czwartek, 20 marca 2014

Glinka zielona, Fitomed

Pierwszy raz mam do czynienia z taką dużą ilością glinki, którą tworzy się samemu. Zawsze stosowałam takie w saszetkach, chociaż robiłam to i tak niezwykle rzadko. Produkt sypki jest bezzapachowy, po rozmieszaniu - dochodzi średnio przyjemny zapach, ale nie przeszkadza mi to, ponieważ nie utrzymuje się długo. 


Opakowanie jest bardzo dobre. Glinka nie wysypuje się, nie mam również problemu z jej wydostaniem. Sporządzenie jej, jest niezwykle proste. Przygotowuje sobie miseczkę, plastikową łyżeczkę i mieszam, przeważnie w 2 łyżeczki glinki, na 2 łyżeczki wody. Czasem jednak mi nie wychodzi i muszę albo dolać trochę wody, albo glinki. 


Strasznie nie podoba mi się to, iż musiałam szukać informacji na innych blogach co i jak, ponieważ nie została dołączona żadna ulotka. Ani o sposobie przyrządzenia, ani o tym, iż buzię trzeba nawilżać, aby glinka nie przyschła. Na stronie niestety też nie ma takich porad. Produkt nakłada się bardzo łatwo i nie spływa z twarzy. Daje przeważnie grubą warstwę, aby składniki porządnie się przedostały dalej. 


Tak, jak już zaznaczyłam. Trzeba buzię nawadniać, gdy zauważymy przyschnięcie. Ja psikałam buzię płynem do twarzy. Nie ma również problemu ze zmywaniem. Cera jest na pewno gładsza, ale niestety nie zauważyłam żadnego oczyszczenia. Myślę, że jednak problem z moją cerą jest głębszy i na "zwykły" trądzik podziałałoby lepiej. Cena to 13zł KLIK


Produkt otrzymałam dzięki współpracy z:


Serdecznie dziękuję za możliwość przetestowania!

49 komentarzy:

  1. Mam i lubię glinkę zieloną :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja kochana tez mam zieloną glinke tylko ,że z manufaktury

    OdpowiedzUsuń
  3. Uciążliwym by bylo dla mnie takie "nawadnianie":) ale poza tym fajny produkt:)

    Zapraszam do siebie na rozdanie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dużo o niej czytałam - jednak osobiście nie testowałam :]

    OdpowiedzUsuń
  5. ja bardzo lubię zieloną glinkę, oczyszczenie widzę dopiero po miesiącu regularnego stosowania ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też czasami używam glinek, ale myślałam, że należy je zmywać, kiedy tylko produkt wysycha - nie wpadłam na to nawadnianie. To w takim razie ile minut trzymasz swoją glinkę na twarzy, bo ja ok. 15?

    OdpowiedzUsuń
  7. Niedawno poznałam i polubiłam się z glinką zieloną właśnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakiś opis powinien być dołącozny nie każdy się orientuje co i jak. Taka glinka w proszuk to chyba fajna sprawa, bardziej wydajna od gotowych mi się wydaje.

    OdpowiedzUsuń
  9. na razie miałam tylko żółtą ale zamierzam wypróbować tą i białą z fitomedu

    OdpowiedzUsuń
  10. żeby opisu nie dołączyli to nie dobrze

    OdpowiedzUsuń
  11. Też właśnie ostatnio nabyłam zieloną:) wcześniej miałam też biała i ghassoul;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Takie glinki w proszku są najlepsze. Używam tylko takich i jestem zachwycona :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. polubiłam czerwona glinkę

    zapraszam na konkursy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Tez nie lubię jak nie ma konkretnej instrukcji ;p

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja używam maseczki w proszku peel-off i jestem zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Glinki ostatnio królują na blogach ;) Lubię maseczki z jej dodatkiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam tą zieloną i bardzo ją lubię. Dzisiaj przyszły mi różowa i czerwona i jestem ciekawa jak się spiszą :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo lubię glinkę zieloną, akurat z fitomedu nie miałam, ale ogólnie jest super :)

    OdpowiedzUsuń
  19. do tej pory miałam saszetkową glinkę zieloną;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja ją uwielbiam i nie mam żadnego ale ;) Zawsze muszę mieć ją pod ręką ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. jeszcze nie miałam :P używałam tylko z Ziaji :)

    OdpowiedzUsuń
  22. ja zieloną glinkę używam od kilku lat i będę używała : )

    OdpowiedzUsuń
  23. od niedawna przekonałam się do glinek :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo polubiłam tę glinkę ^^

    OdpowiedzUsuń
  25. mam białą, ale następna będzie zielona;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Uwielbiam glinki do twarzy :) Teraz u mnie w użyciu biała :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Glinki nie są moimi ulubieńcami...

    OdpowiedzUsuń
  28. kurcze szkoda, ze nie napisalas na co te glinki, bo ja np nigdy nie uzywalam...

    OdpowiedzUsuń
  29. Używałam kiedyś zielonej i też nie widziałam większego oczyszczenia, za to czarna działa cuda :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Fajny produkt. Ja czystej glinki jeszcze nie miałam okazji testować.

    OdpowiedzUsuń
  31. Od dawna planuję zakup, bo bardzo by mi się przydała w pielęgnacji, ale muszę najpierw trochę pomęczyć maseczki, które mam :P

    OdpowiedzUsuń
  32. Anitko, ja również żałuję,że nie mogłam do Was dojechać... Pierwszy termin (8 marca) był ok , ale po zmianach, nie dało już rady. Wypadało, żeby organizatorka była na spotkaniu ;)
    Pozdrawiam gorąco;* No i dzięki,że pamiętasz o mnie ;)
    Mam nadzieję,że będzie jeszcze okazja do spotkania ;*

    OdpowiedzUsuń
  33. nie miałam tej glinki - zazwyczaj używam te w saszetkach :)

    OdpowiedzUsuń
  34. To mi tez by mogła niestety nie pomóc

    OdpowiedzUsuń
  35. jeśli chcesz oczyścić twarz to polecam Marokańską glinkę Ghassoul :))

    OdpowiedzUsuń
  36. ja nigdy nie uzywalam glinek :) / u mnie konkurs, zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  37. oo nie używałam jeszcze zielonej glinki

    OdpowiedzUsuń
  38. Dla mnie zielona glinka jest za mocna.

    OdpowiedzUsuń
  39. Uwielbiamy glinki, szczególnie właśnie zieloną, świetnie działa na skórę!

    OdpowiedzUsuń
  40. uwielbiam glinki! no walnę Ci,masz buzię gładką jak pupcia niemowlaczka matołku :D

    OdpowiedzUsuń
  41. Mi też by przeszkadzał brak jakiejkolwiek instrukcji użycia.
    Ja całkiem lubię działanie glinek uważam, że są bardzo dobroczynne, ale niestety rzadko chce mi się je robić, w tym momencie i ja jestem leniem i wolę gotowce :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Lubię glinkę zieloną, ale zawsze używam tej z Ziaji ;)

    OdpowiedzUsuń
  43. Zieloną z ecospa używam. Do mycia włosów, do peelingów, do maseczek na skórę. Ale sama nazbyt przesusza mi skórę na twarzy. Dodaję wtedy zawsze 1 kroplę oleju jojoba do twarzy, a jak zapomnę, to nakładam po.
    Niemniej bardzo polecam - łączę często z olejkiem z drzewa herbacianego, z ziołami ajurwedyjskimi, z peelingiem algowym, z kwasem mlekowym (peeling enzymatyczny), albo z hydrolatami.. Robię na oko, ale zawsze miksy powstają i .. fajnie działają:)
    Zielona glinka jest fajna, ale jeszcze uwielbiam wymieszać ją z inną, ghassoul!:)

    OdpowiedzUsuń
  44. szukałam tej glinki ale nie ma w takim opakowaniu z tej firmy tylko są inne znalazlam takie ktora to jest ta co ty testujesz
    1. http://www.ceneo.pl/36553915
    2,http://www.fitoteka.pl/pl/p/Glinka-zielona-45-g/141

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za aktywność na moim blogu.
Czytam każdy komentarz i chętnie komentuję Wasze blogi.
Pozdrawiam,
Anita