sobota, 30 maja 2015

Ampułka nawilżająca, Medbeauty

Kolejny produkt, który nakładałam od razu po algach to ampułka nawilżająca. Producent zaleca robić to przed, jednak ja robię po - na noc. Specyfik znajduje się w małym, szklanym opakowaniu. Otwiera się poprzez zerwanie górnej części. Ma niebieski kolor, jest lejący, a zapach nie drażni nosa. Na skórze nie jest w ogóle wyczuwalny. Ampułka jest mega wydajna! Średniej wielkości kropelka, wystarcza spokojnie na pokrycie całej twarzy. Tworzy lekko klejącą warstwę, przez co polecam ją na noc. 
 

Zastanawia mnie jednak fakt, czy tak otwarta, może stać na półce i posłużyć mi na kilka kolejnych dni. Nie znalazłam niestety nigdzie takiej informacji. W przeciwnym razie, musiałabym ją użyć chyba dodatkowo na ciało.. Rewelacyjnie nawilża. Suche skórki znikają już dzień po aplikacji. Skóra jest widocznie odżywiona i w lepszym stanie. Pomimo tego, że moja jest mieszana - z rana nie wygląda na ziemistą. Produkt znajdziecie tutaj KLIK.
Przeznaczenie:
dla skóry suchej, odwodnionej, łuszczącej się , z pierwszymi oznakami starzenia, wymagającej nawilżenia.


Produkt otrzymałam dzięki:


Serdecznie dziękuję za możliwość przetestowania!

piątek, 29 maja 2015

Nawilżająca maska algowa na ciepło z aloesem, Medbeauty

Algi są mi dosyć dobrze znane z powodu nauki w kierunku kosmetyczki. Nie jest to coś, co mi świetnie wychodzi, ale wiem jakie kroki trzeba podjąć, aby była dobra. Pierwszy raz spotkałam się z produktem na ciepło. Zawsze gotujemy wodę, ale dolewamy bardzo letnią. 



Na samym początku chcę Wam powiedzieć, że algi bardzo szybko zasychają. Potrzeba dosyć dużo energii, aby je rozmieszać - musi być to szybki krok, ponieważ nie możemy zostawić grudek. Na twarz nakładamy za pomocą drewnianego patyczka lub zwykłej szpatułki. Od siebie polecam ten drugi produkt, ponieważ jest wielokrotnego użytku. Następna sprawa to gumowa miseczka - świetnie się w niej miesza i z powodu elastyczności, możemy ogrzewać ją swoim ciepłem. Jednak wiadomo, że w momencie zrobienia alg w swoim życiu tylko jeden raz, jest to niepotrzebne. 



Zaczynamy od czoła, przesuwając się w dół. Możemy zakleić oczy i usta, ale z tym pierwszym, samemu nam będzie trudno. Nadmiar produktu ściągamy również w dół, uważając, aby nie zaczął skapywać. Ten produkt nie zastyga tak szybko, a dodatkowo jest bardziej gumowy, przez co swobodnie możemy nim operować. Już mi się podoba! Nie spływa praktycznie wcale, trzyma się świetnie w miejscu i jest podatny na rozprowadzanie. Po 20 minutach zaczynam ściąganie. 


 Polecam posmarowanie prędzej "suchych" miejsc kremem - wtedy maseczka szybciej odchodzi. Gdy jest dobrze nałożona - schodzi w całości. Jednak przeważnie w niektórych miejscach pozostawia ślady, które swobodnie możemy zmyć wacikiem z wodą. Twarz po tym zabiegu jest mega nawilżona. Usta, które dosyć często doprowadzają mnie do szału z powodu pękania, odzyskują swoją dawną postać. Po pęknięciach praktycznie nie ma śladu. Według saszetki, koszt zabiegu już od 3,75zł KLIK
Przeznaczenie: skóra sucha, odwodniona, wrażliwa, dojrzała, skłonna do powstawania zmarszczek



Produkt otrzymałam dzięki:


Serdecznie dziękuję za możliwość przetestowania!

środa, 27 maja 2015

Bielizna damska, Energetix

Dwa miesiące temu rozpoczęłam testowanie bielizny firmy Energetix. Pewnie zastanawiacie się, dlaczego aż tak długo trwały testy? Bo to nie do końca zwykła bielizna. Same poczytajcie o czym piszą: 


"Prosty sposób na poprawę sylwetki
●  Modelująca bielizna wyszczuplająca kształtująca sylwetkę i korygująca figurę. Noszona codziennie prowadzi do stopniowej korekty wagi.
●  Różowy turmalin – posiada specyficzną strukturę, uważany jest za kryształ, który oczyszcza i przekształca gęstą energię w lekkie wibracje.
●  Wiskoza bambusowa – posiada doskonałą przepuszczalność, zapobiega utracie ciepła, przyczyniając się do zachowania uczucia świeżości, zwłaszcza w czasie letniej pory roku, ponieważ chłodzi i wchłania wilgoć lepiej niż bawełna 


DLACZEGO WARTO JĄ NOSIĆ ?
● Daje natychmiastowy efekt wizualny
● Dobrze przepuszcza powietrze, jest antystatyczna
● Relaksuje mięśnie pleców
● Podnosi mięśnie pośladków
● Przyspiesza rozpad tkanki tłuszczowej
● Działa przeciwcellulitowo, przeciwżylakowo
● Normalizuje krążenie krwi
● Zapobiega zmęczeniu i opuchliźnie nóg
● Zmniejsza brzuch, polepsza linie bioder



Czy to tak rzeczywiście wszystko działa? Muszę powiedzieć, że TAK!!
Pierwsze kilkanaście dni, w których nosiłam bieliznę, czułam mój przyspieszony metabolizm. Miałam dni, gdy brzydko mówiąc, biegałam kilkanaście razy do ubikacji. Dodatkowo, miałam wrażenie, że jestem lżejsza, a przed tym, towarzyszyło mi ciągłe uczucie balona, a nie brzucha. Naprawdę świetnie modeluje sylwetkę. Brzuch staje się płaski, biodra się nie wylewają, nawet w dżinsach, przy których zawsze tak było, a moje uda w końcu się nie obcierają. Pewnie pomyślicie sobie, że jest to męczące i strasznie się pocę. Na szczęście nic takiego się nie działo. Pomimo tego, że ma "kropeczki", czyli turmalin, jest praktycznie niewyczuwalna. 

po i przed
Obawiałam, że zacznie się rolować, tak, jak wygląda to u mnie w przypadku bielizny wyszczuplającej. I znów nic takiego się nie działo. Nie było nawet efektu brzydkiego ucisku, który po dłuższym czasie, nie daje nam oddychać. Zakładałam rano przed pracą, ściągałam na wieczór przed myciem. Nie ma również żadnego problemu z praniem - robię to oczywiście ręcznie, ale wszystko zostaje na swoim miejscu. Po czasie, zauważyłam, że mój brzuch zaczął "spadać", a ja w końcu mogę popatrzeć na siebie w lustrze. Wiem, że to zasługa tego stroju, ponieważ w czasie chodzenia, nie robiłam nic ze sobą. Zmotywowało mnie to do dalszej pracy i zaczęłam biegać. Tak, tak, mając założone to na sobie. Rzeczywiście nie mam uczucia nadmiernej potliwości, poprzez dodatkową warstwę.

Na sam koniec, chciałam zaznaczyć, iż takową bieliznę, ubiera się od dołu! Oczywiste jest to ze spodenkami, jednak z górą troszkę się namęczymy. Nie mniej jednak, dzięki temu, uzyskujemy efekt świetnej figury. Na zachętę, powiem Wam, że mój cellulit na pośladkach i udach się zmniejszył ;) Możecie zobaczyć ten rewelacyjny produkt tutaj! KLIK

Dodatkowo, chciałam powiedzieć, iż firma specjalizuje się również w biżuterii magnetycznej :
KLIK
KLIK
KLIK

Cała gama kremów i innych przydasi KLIK
Opaski magnetyczne, pasy, wkładki, poduszki KLIK
Magnetyczne pręty do wody KLIK


Możecie również dołączyć do ekipy i zajmować się sprzedażą tych dobroci!
Jeżeli jesteście chętne, zapraszam do kontaktu na FB :) KLIK

niedziela, 24 maja 2015

M-Cellu Slim, Murier

W kosmetykach antycellulitowych mam swoje wymagania. Ten produkt spełnił je w 100%. Po pierwsze, ma poręczne opakowanie, z którego wydobywa się świetnie produkt. Konsystencja jest typowo żelowa i dzięki temu rewelacyjnie się rozprowadza. Nie trzeba dużej ilości, aby pokryć odpowiednią partię.  





Wchłanianie nie jest błyskawiczne, ale bardzo szybkie. Nie lepi się do piżamy, a ja wiem, że dzięki temu, pozostało go więcej dla mojej skóry. Nie ma żadnego przykrego odczucia - pieczenia czy też schłodzenia. Już dawno przestało mi się to w tego typu kosmetykach podobać.  



Zapach jest średni. Pierwsze wyczucie to coś zmieszanego z pomarańczą, jednak później ulatnia się jakaś inna nutka, którą ciężko mi określić. Jednak nie drażni on nosa ani nie jest zbytnio wyczuwalny po wchłonięciu. I co najważniejsze, efekty są naprawdę!


Przez moją manię, przetestowałam już różne cuda. Ten stawiam na najwyższym poziomie, ponieważ widzę duże ujędrnienie, szczególnie w okolicy wnętrza ud, z którą nigdy nie potrafiłam nic zrobić. Jeszcze lepsze efekty są odkąd zaczęłam biegać. Jestem w pełni zadowolona, ponieważ i cena, i wydajność są na plus! Koszt to 139zł KLIK


Produkt otrzymałam dzięki:


Serdecznie dziękuję za możliwość przetestowania!

czwartek, 21 maja 2015

Spotkanie w Hebe z firmą Nacomi

W ubiegłą sobotę, wybrałyśmy się wraz z Pauliną do Hebe w Rybniku. Spotkanie dotyczyło firmy Nacomi i ich kosmetyków. Z początku sądziłam, iż będzie nas więcej, a później wybrane osoby, doświadczą przyjemności odbycia zabiegu. Jednak bardzo się myliłam. Po wejściu, "złapała" nas sympatyczna Martyna i rozpoczęła zabieg kosmetykami tylko i wyłącznie tej firmy. Z początku, został wykonany demakijaż, a po tym kroku, nałożone czarne mydełko, które ma właściwości oczyszczające, jak i peelingujące. 


Po odpowiednim czasie, produkt został zmyty, a na moją twarz nałożona zielona maseczka - glinka. Ciekawe jest to, iż jej barwa, nie jest tak intensywna, jak innych firm. Przy tym zabiegu, czułam lekkie swędzenie na czole, po czym okazało się, że w tym miejscu pojawiły się czerwone plamki. Jednak po czasie swobodnie zeszły, nie pozostawiając żadnego dyskomfortu. Na sam koniec, na czoło został nałożony olejek Incha Inchi, aby załagodzić "czerwoność", a na resztę buzi olejek Tamanu, aby pomóc zniknąć trądzikowi. 


Zabieg był bardzo przyjemny, ja się świetnie czułam, leżąc pod milutkim kocykiem, dowiedziałam się dużo nowości, a moja buzia odzyskała blask. Miło było słyszeć opinie Pań, iż moja cera jest bardzo ładna oraz gładziutka. 


Doświadczyłam w międzyczasie jeszcze przyjemności nałożenia makijażu przez Panią Adriannę, tak, abym mogła swobodnie wyjść po zabiegu na zewnątrz. Z samą firmą miałam już do czynienia, dzięki Atelier Natury. Przechodziłam przez coś podobnego - zabieg Hammam, jednak stosowałam go na ciało. Możecie o tym poczytać tutaj KLIK.


Ważne jest to, iż firma się stara, aby ich produkty posiadały tylko składniki pochodzenia naturalnego lub organicznego, przyjaznego szczególnie dla dzieci i wrażliwców. Jak sami piszą: "W naszych produktach nie znajdziesz niebezpiecznych emulgatorów, parabenów, SLS-ów oraz olejów mineralnych.".
Jak dla mnie, świetna sprawa i firma, warta w 100% uwagi! Produkty oczywiście znajdziecie w drogerii Hebe - olejki to koszt ok. 20zł, glinka ok. 15zł, a mydełko ok 14zł. Serdecznie zapraszam!
Dziękujemy Pani Emilii - kierowniczce, za możliwość odbycia takiego zabiegu :)

Dostałyśmy również niespodziewane upominki, dziękujemy!




Zdjęcia pochodzą od Pauliny :)

środa, 20 maja 2015

KONKURS! KONKURS!

Na profilu Outlet Shop trwa konkurs, w którym do wygrania jest dowolne ubranie lub buty z linku z Allegro.
Większość z Was ma mnie w obserwowanych i dzięki temu, możecie zyskać jeszcze jeden, dodatkowy los!

Trwa również akcja na top fana, za którą na pewno będzie coś interesującego! 

Chciałam Was serdecznie zaprosić, bo jak na razie, konkurencja malutka :)





Zasady:
- dodaj link z allegro wraz z rozmiarem
- polub stronę
- zaproś i oznacz 2 znajomych
- udostępnij post publicznie

Konkurs trwa do 9 czerwca.




wtorek, 19 maja 2015

Olejek do kąpieli Kwiat migdału, Kneipp

Nie jestem zwolenniczką przesiadywania w wannie, ale czasem przychodzi taki moment, że muszę się odprężyć. Nie wiem do końca czy olejek miałam wlać na raz, czy miał wystarczyć na kilka razy, ale ja zużyłam go na dwie kąpiele. W wodzie "rozprzestrzenia" się bardzo szybko, nie tworząc oleistych plam. 



Od samego początku czuć rewelacyjny zapach, który zaprasza nas do wanny. Przyjemność odczuwamy od samego "wejścia" i położenia się. Ciało momentalnie się odpręża i wchodzi w błogi stan. Czuję otulająca mgiełkę. Podczas kąpieli, nie miałam ochoty na nic innego, jak na leżenie bez ruchu. Zapach, o którym wspominałam, zostaje dosyć intensywny na ciele i wyczuwam go nawet po spaniu. Ciało jest niezwykle nawilżone i miękkie. Czuć lekką, ale nie drażniącą tłustą powłokę. Po takim "zabiegu" nie muszę stosować już balsamu. 



Mój sen jest niezwykle przyjemny i bardzo szybko. Olejek powoduje naprawdę wielkie odprężenie. Na pewno powrócę do niego jeszcze nie raz, ponieważ jest rewelacyjny. Jedyna rzecz, na którą musimy uważać, to fakt, aby nie poślizgnąć się podczas wychodzenia z wanny. Cena za butelkę 20ml to 5,90zł KLIK


Produkt otrzymałam dzięki:


Serdecznie dziękuję za możliwość przetestowania!

piątek, 15 maja 2015

Cellulogia, Estima - Rybnik

W poniedziałek, 11 maja, odwiedziłam Gabinet Estima w Rybniku. Mogłam skorzystać z jednego z trzech darmowych zabiegów. Pani Aleksandra przekazała nam 3 bony do rozlosowania na spotkaniu blogerek. Mnie udało się jeden zdobyć. Wybrałam zabieg cellulogii. A co to takiego? Według Estimy: " Masaż podciśnieniowy wykonywany głowicami o różnej wielkości w zależności od partii ciała. Głowica poprzez podciśnienie zasysa fałd skóry, który jest następnie rozmasowywany. Masaż pobudza krążenie, komórki do produkcji kolagenu i elastyny. Wskazania do zabiegu: kształtowanie sylwetki, wyszczuplenie, detoksykacja, cellulit "




Samo zasysanie głowicą jest średnio przyjemne. Czuć ból, ale w zależności od okolicy. Jednak jest możliwość zmniejszenia lub zwiększenia mocy. Taką czynność wykonuje się kilka-kilkanaście razy. Ja wybrałam pośladki+uda, ale do wyboru są inne partie. Oczywiście, nie ma możliwości, aby po jednym zabiegu był jakiś super efekt, ale na pewno jest lepiej, niż bez wypróbowania. Najlepiej zrobić ok. 6-10 zabiegów. Koszt tego, co ja miałam robione to 65zł. 

Sprzęt do cellulogi
Gabinet jest bardzo ładny i estetyczny. Pani Aleksandra niezwykle miła i chętna do wytłumaczenia. Ma mnóstwo zabiegów, które aż kuszą, żeby wypróbować, m.in mezoterapia, fale radiowe, peelingi, zabiegi na ciało, masaże, upiększanie paznokci, depilacja woskiem, makijaż. Dodatkowo, zachwyciły mnie rybki Garra Rufa. Usuwają one martwy naskórek. Mogłam włożyć palec i zobaczyć jak to jest, chociaż się bałam. Przyznam szczerze, że to bardzo przyjemne uczucie, żadnej boleści. 



Ceny u Pani Oli nie są wysokie, a wykonana usługa jest na najwyższym poziomie. Dodatkowo, wygląd bardzo przyciąga wzrok. 
Mam nadzieję, że będzie coraz więcej salonów, do których nie będę bała się chodzić, a kosmetyczki będą naprawdę profesjonalne. 




Zapraszam na stronę oraz do kontaktu!

Salon Urody Estima
kosmetolog Aleksandra Rduch

44-217 Rybnik ul. Zebrzydowicka 137
tel. 733 999 456
e-mail: salon@estimarybnik.pl



środa, 13 maja 2015

Tarka do stóp Diamond (Exclusive), Pure Queen

Moje pięty wołają o pomstę do nieba! Kremy, peelingi, skarpety złuszczające - nic nie pomaga! Aż wstyd mi będzie wyjść w sandałach albo nie daj Boże położyć się na plaży, ukazując je turystom. Jakiś czas temu, przybyła mi pomóc tarka do stóp firmy Pure Queen.
Miałam z nimi już do czynienia, testując kieszonkowy odplamiacz, który spisał się rewelacyjnie KLIK
Chciałam Was poinformować, iż dostępny jest na stacjach Orlen - szybko i bezproblemowo można go kupić!


Jednak teraz, chciałabym przejść do tarki. Jest dosyć duża i nie schowamy jej do torebki. No, ale któż "trze" nogi publicznie?! Dla mnie wielkość to duży plus. Dzięki temu, obejmuje większą część pięty, przez co nie muszę skupiać się na kawałeczkach. Dodatkowo, jest wygięta, przez co lepiej się dopasowuje i świetnie się nią operuje.




Jedna strona posiada gradację 80, a druga 240. Jak zapewnię się domyślacie, od razu użyłam ostrzejszej. Ale słowo "ostrzejsza" to tylko pozory. Bardzo ładnie ściera zgrubiałą część, co objawia się białym nalotem. Na szczęście nie doprowadza do żadnego przekrwienia. Producent nas uprzedził, ponieważ zaznaczył, aby po takiej "sesji", opłukać ją po ciepłą wodą.  


Bardzo ważne jest to, iż rzeczywiście kryształki nie osypują się. Skóra po użyciu jest bardzo mięciutka i, aby utrzymać ten efekt nakładam od razu krem. Systematyczność, daje bardzo duże efekty i w tym momencie mogę powiedzieć, iż nie umiem doczekać się wakacji :) 
W tym momencie tarka jest w promocji i kosztuje 34,99zł KLIK, jednak naprawdę polecam! Jest mega solidna i wytrzymała :)



Produkt otrzymałam dzięki:


Serdecznie dziękuję za możliwość przetestowania!