niedziela, 29 grudnia 2013

GORVITA, ŻEL Z KASZTANOWCEM NA PRZEMĘCZONE NOGI

Produkt częściowo przetestowałam ja, częściowo inna osoba. Nie mam aż takiego problemu z nogami, przez to moja opinia nie do końca byłaby rzetelna. 
Specyfik jest schowany w dość ładnym, ale zarazem prostym opakowaniu. Napis wyraźnie daje do zrozumienia, jakie jest jego przeznaczenie. 

 
Po odkręceniu zakrętki, ukazuje nam się zabezpieczenie, dzięki któremu wiem, że produkt nie był używany. Z opakowania wydobywa się żelowa konsystencja, która lekko przelewa się przez palce. Wystarczy niewielka ilość, aby całe nasze nogi zostały pokryte. Po posmarowaniu, odczuwałam przyjemny chłód i lekkie mrowienie. Aż żałuję, że tak prędko ustało.  



Specyfik wchłania się w błyskawicznym tempie i nie pozostawia tłustej warstwy. Na pewno nadaje się do posmarowania przed ubraniem się. Gdy kładę "nogę na nogę" w przypadku ubrania spódnicy, nie czuję, aby moje nogi się kleiły. Ulga jest natychmiastowa. Ja jestem zachwycona, bo w końcu ból ustał. 


Przydaje nam się najbardziej po dyskotece ;) po zakwasach przez tańczenie brak śladu. Męczyłam się dzisiaj cały dzień - a dopiero teraz pomyślałam, aby go użyć. Jestem jak najbardziej na tak. Przyda się i młodszym, i starszym. Opinia drugiej osoby jest taka sama. Stosuje go praktycznie codziennie i stanie przez cały dzień w sklepie już nie jest straszne. Cena to ok. 14zł, a gdzie znaleźć? KLIK sami zobaczcie.

przepraszam za jakość, ale mój aparat nie chce współpracować..
bez lampy wychodzi zamazane, a z lampą.. same widzicie :(


Produkt otrzymałam do testów dzięki:
 
 
Serdecznie dziękuję za możliwość przetestowania!

sobota, 28 grudnia 2013

Dermo Pharma +, Maska kompres 4D `Aktywne oczyszczanie i redukcja trądziku`

Troszkę Was zaniedbałam, ale nie zrobiłam tego celowo :(
Wczoraj, wracając z zakupów, weszliśmy do Biedronki. Byłam w największej w okolicy, także chodziłam i przeglądałam wszystko dokładnie. U nas asortyment jest dużo mniejszy. Trafiłam wtedy na maskę z Dermo Pharma. Kiedyś już ją próbowałam, ale inną wersję. 



Postanowiłam spróbować, ponieważ kosztuje tylko 3,99zł! A wiem, że w drogeriach to koszt ponad 7zł. Mam na czole uporczywy trądzik, na który nie działają żadne kremy. Drażni mnie to, ponieważ cała buzia jest ok, a ta wyższa sfera już nie. Nie oczekiwałam żadnych cudów po tej masce..
A jak było?


Wyciągnęłam maseczkę z opakowania, była dosyć klejąca się. Miałam problem, aby rozłożyć ją. No i bałam się, żeby jej nie potargać. Nakładanie na twarz nie było aż tak trudne, ale cała byłam mokra z tej mazi. Otwór na usta jest za duży, musiałam zawinąć maskę na brodzie i pod nosem. Jednak jestem zadowolona, ponieważ większość fajnie przylegała. Po ściągnięciu, miałam jeszcze lekko lepką twarz z mazią, która po chwili zniknęła.  



Patrząc na buzię, stwierdziła, że rzeczywiście pomaga. Rozjaśniła ją i trądzik był praktycznie niewidoczny. Jednak po czasie widzę, że znów wyszedł.. Może w troszkę mniejszym stopniu. Jednak z chęcią wypróbuję ją jeszcze raz w poniedziałek i zobaczę czy jest jakaś większa poprawa. Nie żałuję swojego zakupu, tym bardziej za taką cenę! Jest chyba najniższa, z wszystkich, które widziałam!

Kochani, gdzie wybieracie się na Sylwestra? :)

środa, 25 grudnia 2013

Majonez o smaku chrzanowym + konkurs

Wiem, wiem kochani. Są Święta i pewnie na sam dźwięk o jedzeniu, macie wszystko do zwrócenia hihi :) ale obowiązki czekają, recenzje czekają!


Produkt, który dostałam całkowicie mnie zaskoczył. Byłam pewna, że to zwykły majonez i będę mogła stworzyć sałatkę i pokazać Wam ją tutaj. Jednak produkt okazał się o "smaku chrzanowym". Mieliście kiedyś z takim do czynienia? Ja nie! I troszkę się obawiałam, ponieważ jestem bardzo wybredna. Nie wiedziałam do czego go zastosować, aby nie zepsuć całej potrawy. Postawiłam na najprostsze danie, czyli.. kiełbasę!


Tak, tak, nałożyłam majonez, pomieszałam z keczupem i wiecie co? Palce lizać! Naprawdę! Miałam wrażenie, że zamiast kiełbaski, jem pizzę z sosem czosnkowym ( bo taki ma posmak po wymieszaniu ). Aż żałuję, że są Święta i nie dam rady zamówić pizzy. Na pewno skosztowałabym i takiej wersji! :)


Majonez ma typowy słoiczek. Jest zabezpieczony, tak jak i musztarda, swoją "karteczką", przez co znów wiem, że nie był otwierany. Na opakowaniu zostało zawarte wszystko, co trzeba. Kaloryczność i skład. Chociaż brakuje mi może jakiegoś pomysłu na danie z tym produktem ;) i znów muszę to powiedzieć - nie wiem gdzie dostać i za ile :(


Od producenta:
"Wszystkich konsumentów poszukujących nowych wrażeń smakowych, a przede wszystkim „fanów” Majonezu stołowego kętrzyńskiego, zainteresują z pewnością, stworzone na jego bazie, Majonezy smakowe. To niezwykłe połączenie majonezu z dodatkiem naturalnych wyciągów smakowych (czosnkowego) i (chrzanowego), w połączeniu z kompozycją przypraw sprawi, że jaja, wędliny, czy potrawy z grilla nabiorą nowego wykwintnego i niepowtarzalnego smaku."

 
Produkt otrzymałam do testów dzięki:
Serdecznie dziękuję za możliwość przetestowania!


Dostałam również wczoraj z samego rana przesyłkę od Nusinki!
Poczta zaczęła jakoś szybko donosić paczuszki haha :D
Kochane, co dostałyście pod choinkę?
Ja w większości kasiorkę, ale również piżamkę, no i mój wymarzony Hakuro H54 + perfum FM nr 292 <3 p="">
Jeszcze dostanę coś od siostry z rodziną, ale to dopiero jutro :)

__________________________________________________________________________________

Zapraszam na konkurs do COSMETICSMEN KLIK
Rzadko piszę notki o konkursie, ale tak mi zależy, aby wygrać coś dla mojego mężczyzny..
że spróbuję :))



wtorek, 24 grudnia 2013

Merry Christmas, Christmas Merry!

Kochani moi, i ja dołączam się dzisiaj do życzeń! Post będzie króciutki i będzie wnosić to, co ma wnieść :)


Merry Christmas, Christmas Merry były sobie renifery.
Miały bardzo śmieszne minki, bo urwały się z choinki.
Wpadły w ciepły, cichy kąt życząc Wam Wesołych Świąt!


a tak na zakończenie,
moja coroczna tradycja:



poniedziałek, 23 grudnia 2013

Piernik Kętrzyński

Produkt otrzymałam stosunkowo niedawno z czego bardzo się cieszę. Świetnie dopasował się w atmosferę świąteczną. A ja wreszcie mam na Boże Narodzenie piernik z prawdziwego zdarzenia, nie taki, który kupuje się tylko do moczki. Mam taki, który będę mogła postawić na stole i zjeść. 



Ogólnie jestem anty kulinarna, czasem coś upichcę, ale ochotę do czegoś większego mam tylko wtedy, kiedy mojej mamy nie ma kilka dni w domu i nikt mi nie przeszkadza ;) no, ale tego piernika to nawet największy tłuk nie mógłby nie zrobić hihi. No chyba, że spalić ;) do pieczenia potrzebujemy 250ml wody i 100ml oleju. Przeważnie w takich "gotowych" ciastach, składników jeszcze trochę trzeba dodać, tutaj są akurat produkty, które chyba większość z nas ma w domu :) 
Po kolei :


Wrzuciłam zawartość opakowania do większego garnka, później dodałam wody i wymieszałam. Odbyło się to bez problemów. Do całości dolałam oleju, wymieszałam i voilà, nasz piernik prawie gotowy! :) 


Miałam trochę problem z wyborem blachy, jednak wybrałam okrągłą. Wysmarowałam ją margaryną, nasypałam bułki tartej, wylałam ciasto i odczekałam 15 minut. Później włożyłam do rozgrzanego piekarnika i piekło się ok. 50 minut. 


Piernik jest bardzo smaczny, taki prawdziwy, świąteczny. Jutro będę go przepoławiać i smarować marmoladą, a górę lać czekoladą.
Jest to naprawdę świetna opcja na Święta, no, ale oczywiście nie tylko. Kiedy jesteśmy zalatani, nie mamy czasu, aby "marnować" go jeszcze na zrobienie czegoś słodkiego. 


Tutaj opcja jest bardzo szybka, ciasto robi się w 5 minut, a później już tylko się piecze. Zetknęłam się z nim pierwszy raz, ale myślę, że na następne święta znów u nas zagości :)
Jednak.. nie wiem gdzie go znajdziemy, nie wiem ile kosztuje.. Muszę się rozejrzeć po sklepach :))

Od producenta:
"Piernik kętrzyński to doskonale skomponowana mieszanka najlepszej jakości składników. Odpowiednio dobrany zestaw dodatków nadaje piernikowi zapach i smak, który zaspokoi gusta najwybredniejszych nawet smakoszy. Wypiek jest „niezawodny” a ciasto po upieczeniu długo zachowuje świeżość a wyglądem i smakiem niczym nie ustępuje tradycyjnemu domowemu piernikowi. Podstawowy przepis można łatwo modyfikować i urozmaicać całą gamą dodatków"

 
Produkt otrzymałam do testów dzięki:
Serdecznie dziękuję za możliwość przetestowania!

Ados, Eye Shadow, Cień do oczu w kredce

Nigdy nie miałam do czynienia z takim produktem. Zawsze używałam najzwyklejszych cieni. Specyfik ma bardzo fajne, przyjemne opakowanie. Boje się jednak trochę o ostrzenie kredeczki, bo chyba nie mam aż tak szerokiej temperówki.  


Cień jest bardzo miękki, ma kremową konsystencję. Trochę przeszkadza mi to, że po czasie, w załamaniu powieki zbiera się większość produktu. Jednak po za tym jest świetny. Dostałam kolor ni to biały, ni to srebrny. Można powiedzieć, że połączenie białego ze srebrnym.
 

 Świetnie nadaje się również jako baza pod makijaż. Sama stosowałam najpierw ten cień, a później nakładałam na zewnętrzną część powieki inny kolor. Podpowiem, że z łatwością można zrobić smoky eyes. Eyeliner utrzymuje się również dłużej niż zazwyczaj.  




Dobrze się rozprowadza i jest bardzo intensywna. Produkt nie należy do kosmetyków, które utrzymują się na powiece cały dzień. Ale tego nawet od niego nie wymagałam. Nie podrażnił mi oczu, jest bardzo przyjemny w nakładaniu. Nadaje się również do rozświetlenia makijażu. 


Plusem również jest to, że nie musimy się martwić, gdy wychodzimy np. na imprezę, że nie damy rady poprawić makijażu. Nie trzeba nam ani całej paletki, ani patyczka do nakładania. Jest na pewno bardzo wydajny. Odkąd go dostałam, stosuję go codziennie, nawet kilka razy, aby był intensywniejszy i ubytku nie widzę. 

 
Mogę polecić takie rozwiązanie cienia do powiek. Sama będę się rozglądać w sklepie za takimi produktami. Ten, dostępny jest w kilku kolorach na stronie DROGERII UHOLKI, kosztuje 9,10zł KLIK


Produkt do testów otrzymałam dzięki współpracy z:


Serdecznie dziękuję za możliwość przetestowania!

niedziela, 22 grudnia 2013

ADOS, Tusz do rzęs, Max Volume

Bardzo lubię dostawać kolorówkę. Niedawno uraczyła mnie nią Pani z Drogerii Uholki. Nie wiedziałam do końca co dostanę. Produkty te są na tyle fajne, że szybko można je przetestować, bez czekania na efekty. Mam fioła na punkcie rzęs, nie każdy tusz mi się podoba. Musi nie dość, że pogrubiać, to i wydłużać. Nie lubię mieć prostych "kłaków". 

 

Tusz ma bardzo fajne, eleganckie opakowanie. Na pewno nie wstydziłabym się go gdziekolwiek wyciągnąć. Szczoteczka również przypadła mi do gustu, obejmuje każdą naszą rzęsę. Jednak efekt mnie nie zadowolił. Powiecie pewnie, że rzęsy wyglądają na ładnie wydłużone, ale mi nie o to chodzi. 


Tusz musi je otulać, musi malować je tak, aby zrobić z nich wachlarzyk. Oczywiście jest to MOJE ZDANIE. A ten miałam wrażenie, że każdą rzęsę maluje osobno. Nie widzę również pogrubienia, które zapewnia nam producent. Jest tylko wydłużenie. Efekt jest taki codzienny, na wielkie wyjścia już bym jej nie polecała. Jednak każda z nas ma inne wymagania, moje są duże i mnie produkt nie zadowolił. 

 


Myślę, jednak, że większości z Was spodobałby się. Na opakowaniu widnieje napis 100% waterproof. Niczego takiego nie zauważyłam. Nie mam problemu ze zmyciem jej zwykłym produktem do demakijażu, który ma zawsze problem z tuszem wodoodpornym.  

  

Wielkim plusem jest jednak to, że opakowanie ma aż 12ml, a nie tak jak zazwyczaj 8ml. Jednak osobiście bym jej nie kupiła. A szkoda, bo wyglądała zachęcająco. Firma dla mnie jest kompletnie nieznana. Nie wiem czy można ją spotkać w jakimś sklepie. Znajdziemy ją jednak w internecie  m.in na stronie DROGERII UHOLKI, a koszt tuszu to ok. 9.30zł


Produkt do testów otrzymałam dzięki współpracy z:


Serdecznie dziękuję za możliwość przetestowania!

piątek, 20 grudnia 2013

Musztarda Kętrzyńska, Krzepka

Dzisiaj dla Was coś z kuchni. Jestem troszkę zabiegana, wiadomo, jak to przed Świętami, przez to posty ukazują się tak późno. Miałam przyjemność przetestować, dzięki Panu Tomaszowi z Credo PR, Musztardę Kętrzyńską. Trochę się bałam, bo dostałam sarepską, a ja jej tylko stołową. Ale po kolei.

czwartek, 19 grudnia 2013

Barwa, Barwa Ziołowa, Szampon pokrzywowy

Miałam do wyboru dość trochę szamponów, jednak postanowiłam wybrać ten. Muszę myć włosy co dwa dni, co nie zawsze jest dla mnie fajne. Szczególnie, że staram się ich nie suszyć, więc muszę mieć czas, aby wyschły same. Produkt ma najzwyklejszą buteleczkę, na widok której nie powiem wow. Jest jednak mega duży, bo aż 480ml. 



Jest dobrym oczyszczaczem, wiem, że moja głowa po nim jest czysta. Jednak nie stosuję go aż tak często, ponieważ nie chcę żeby przyzwyczaiła się do niego. Strasznie plącze włosy, ogólnie po spłukaniu piany są tak sztywne, że ciężko przedostać paznokcie, aby wypłukać resztę "z głowy". Nakładam zaraz po nim maskę, abym podczas rozczesywania nie została z połową włosów ;) 


 Wydaje mi się, że szampon w połączeniu właśnie z maską daje rewelacyjne efekty. Moje włosy są mięciutkie, ale w takim innym znaczeniu. Po prostu mogę je ciągle dotykać, czego nie mam po innych szamponach. Dobrze się pieni, ale podczas drugiego mycia - za pierwszym razem - nie ma szans ;) 



Mam zastrzeżenia jednak do konsystencji. Jest za bardzo lejąca, przez co przelewa się przez palce :( no i z racji tego, że buteleczka jest taka duża, zawsze mam jej więcej, niż chciałam.. Zapach w miarę przyjemny, nie jest jakiś mega, ale w miarę miły dla nosa. Taki pokrzywowy ;) 


 Ogólnie bardzo fajna opcja dla oczyszczenia głowy. Nie miałam chyba nigdy takiego produktu, więc jestem bardzo zadowolona. Cena to ok. 5,90zł!

Produkt otrzymałam dzięki współpracy z :
 
Serdecznie dziękuję za możliwość przetestowania!


I dzisiaj znów paczuszka u mnie - tym razem od http://kolorowyswiatkatarzyny.blogspot.com/
Wreszcie będę mieć jakieś "inne" ozdoby na choinkę :))


środa, 18 grudnia 2013

Barwa, Barwy Harmonii, Mydło różane `Rose`

Mydełko.. każda z nas chyba lubi, aby było piękne i pachnące. Aby zdobiło naszą łazienkę. Niedawno, w Organique w Rybniku, widziałam cudowne mydełka.. a ich zapach powalał. Nawet mój niewzruszony facet powiedział, że są fajne! 
 

wtorek, 17 grudnia 2013

Barwa, Miss, Kremowy peeling do stóp z drobinkami pumeksu

Bardzo ucieszyłam się, że będę mieć możliwość przetestowania tego produktu. Jak wiecie, od dawna narzekam, że moje pięty są straszne. Teraz, już są w lepszym stanie, jednak ciągle nie umiem doprowadzić ich do "gładkiego" stanu. Czy ten produkt pomógł? Zaraz się dowiecie!
Peeling jest wszechstronny, ponieważ służy i do stóp, i do rąk, do łokci i kolan. Przetestowałam go jednak tylko na stopy, ponieważ na nic inne nie potrzebuje. 

niedziela, 15 grudnia 2013

Barwa, Siarkowa Moc, Antybakteryjny krem matujący

Po usłyszeniu tyle wspaniałych opinii na temat tego produktu, byłam zachwycona, że i ja mogę go wypróbować. Produkt ma bardzo przyjemne opakowanie. Kolorowe, rzucające się w oczy. Kojarzy mi się z takimi specyfikami dla nastolatek.  

Barwa, Miss, Krem pielęgnacyjny do rąk i paznokci mleczno - miodowy

Zima nadciąga, a ja nadal szukam kremu, który poradziłby sobie z moimi dość często popękanymi kostkami. Krem otrzymałam do testów, wybrałam wersję mleczno-miodową, ponieważ wiedziałam, że zapach powali mnie na kolana. Krem  ma bardzo proste, ale fajne opakowanie. Niczego mu nie brakuje. Wszystkie najważniejsze informacje zostały zawarte. 
 

piątek, 13 grudnia 2013

Fitomed, Maseczka - peeling K+K

Produkt otrzymałam w ramach konkursu, który organizowany był z firmą Fitomed na blogach. Ja wybrałam właśnie ten, ponieważ na każdym blogu można było spotkać pochwałę specyfiku. Bardzo się cieszyłam z tego powodu, że w końcu coś zadziała na moją buzię. Bo w końcu, jeżeli zadziałało na naprawdę liczną liczbę osób, to dlaczego na mnie nie? A jak było naprawdę?

 
Nastawiona bojowo zastosowałam produkt według instrukcji. Nałożyłam na buźkę na 3 minuty, później masowałam, po czym spłukałam i nałożyłam oczywiście krem nawilżający. Jednak pod wieczór zauważyłam dziwne szramy pod okiem - ni to się zadrapałam, ni to gdzieś uderzyłam. Na drugi dzień natomiast, na mojej buzi zaczęła pojawiać się wysypka. Wysypka podobna do tej, która wyszła po zastosowaniu cytryny. NA SZCZĘŚCIE dużo, dużo łagodniejsza.

 

środa, 11 grudnia 2013

Wyniki rozdania z FIRMOO

Kochani, strasznie się cieszę ze statystyk tego rozdania. Zgłosiły się aż 42 osoby! Obawiałam się, że nie zbierze się nawet 20 osób, a tu takie miłe zaskoczenie :)

Niestety, jak wiecie, główna nagroda może być tylko jedna, reszta to 5 rabatów 50% na wybrane okulary z serii Classic. 

A jak prezentowała się lista?


Maszyna losująca wybrała numer :


A kto kryje się po tym numerkiem?
Jest to Sylwia G, gratulacje!


Bony -50% otrzymują:


Aneta Grzesiuk
Virtual_Girl933
Alexzus
Katerina Petrova
Anna Bielaszewska

Gratulacje!
Będę kontaktować się z Panią Marshą i mam nadzieję, że w najbliższym czasie dostaniecie informację ode mnie bądź od FIRMOO :))