sobota, 3 maja 2014

Woda lawendowa, Fitomed

Nigdy jeszcze nie stosowałam hydrolatów. Zawsze gościły u mnie gotowe produkty. Jednak tutaj, nie ma żadnej logiki w przygotowaniu, więc postanowiłam to wypróbować. Akurat kończyłam płyn oczarowy, więc swobodnie mogłam posłużyć się poprzednią buteleczką. 


Rozcieńczyłam tak, jak zaleca producent, w proporcjach 1:1. Takie płyny stosuję przede wszystkim, do spryskiwania maseczki na buzi. Ten świetnie sobie radzi, ponieważ pozostawia ją długo namoczoną. Nie mogę jednak znieść zapachu lawendy, odpycha mnie.. Na szczęście, rozcieńczony, nie jest tak ohydny.. 


Jednak samego, nie potrafiłabym chyba stosować.. Zauważyłam również poprawę stanu cery. Nie jest ona już taka szarawa po całym dniu. Nie wystąpiła u mnie żadna alergia, podrażnienie czy też zaczerwienienie.W innych przypadkach jeszcze nie próbowałam, ale jestem pewna, że i tam znalazłaby zastosowanie. Może Wy znacie przepisy na coś z wodą lawendową? 



Produkt otrzymałam dzięki:



Serdecznie dziękuję za możliwość przetestowania!

____________________________________________________________________________
Kochani, czy ktoś z Was ma ochotę na zakup bonu o kwocie 100zł do Earthnicity? Ważny jest do lutego 2015r.
Świetny pomysł przede wszystkim na prezent!


Piszcie tutaj, bądź na mejla: psychodelax3@interia.pl :)

18 komentarzy:

  1. Nienawidzę zapachu lawendy, więc raczej nie skuszę się na nią :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy produkt ;) Nie miałam nic z tej firmy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja uwielbiam lawendowy zapach i lawendowy hydrolaty <3

    OdpowiedzUsuń
  4. będę musiała wypróbować do masek :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy nie miałam do czynienia z takim produktem, ale fajnie wiedzieć, że w ogóle istnieje coś takiego ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam zapach lawendy, jak dla mnie jeden z najpiękniejszych :) Chętnie się skuszę na takie cudeńko.

    OdpowiedzUsuń
  7. pierwszy raz słyszę o tym produkcie ;) muszę wypróbować

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię hydrolaty, ale jeszcze nie miałam takiego, który sama bym rozcieńczała :D Chętnie bym wypróbowała :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Kręcą mnie hydrolaty, ale jeszcze nie miałam okazji testować :) wszystko w swoim czasie :) poza tym - rozcieńczać?! Ale jak to?! :D pierwszy raz spotykam się z czymś takim :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie zapach lawendy nie przeszkadza, choć wolę inne zapachy na twarz :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kocham zapach lawendy !!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Średnio lubię zapach lawendy

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja hydrolaty stosowałam do tej pory po prostu zamiast toniku, więc nie znam żadnych przepisów :) Ale uwielbiam je :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja lubię zapach lawendy, i znam jedno zastosowanie- mole ciuchowe bardzo jej nie lubią ,więc można też skropić coś w szafie a w tedy będziesz mieć pewność, że Cie nie odwiedzą :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Na ile ta woda różni się od tej z dyfuzorem?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za aktywność na moim blogu.
Czytam każdy komentarz i chętnie komentuję Wasze blogi.
Pozdrawiam,
Anita