niedziela, 28 lutego 2016

Cienie do powiek, Mariza

Kolory, jakie otrzymałam do testów to strzał w 10! Moje ulubione barwy. Do wyboru mamy albo potrójne połączenie w jedną całość albo użycie każdego osobno. Jest to bardzo wygodne w porównaniu do pojedynczych cieni. Pigmentacja jest bardzo fajna - mocna. Możemy nadać powiece intensywność jaka nam odpowiada. Są bardzo wydajne. Pomimo codziennego użytku, zużycie jest bardzo małe. 



Nie osypuje się. Na powiece trzyma się praktycznie cały dzień ( pomimo tego, że nie używam bazy ). Nie mam również żadnego problemu ze zmyciem go. Nie uczula, nie powoduje łzawienia. Spokojnie mogą używać go osoby z soczewkami kontaktowymi. Z chęcią po wykończeniu swoich zapasów, znów sięgnę po jakieś kolory z całej palety :) koszt to 16,50zł KLIK






P. S Dla przypomnienia, mój post z zeszłego roku na temat Blogu Roku KLIK
Znów w tym roku kolejna nagonka na to, aby wysyłać smsy.
Dla mnie jest to całkowicie bez sensu. Można powiedzieć, że aż śmiechu warte.
Przecież jest tyle cudnych blogów..

piątek, 26 lutego 2016

Tipsy?

Od kilku dobrych miesięcy siedzę w domu. Nie potrafię znaleźć pracy, ponieważ w piątki mam szkołę. Nuda czasem mi tak doskwiera, że odechciewa mi się czegokolwiek. Nie cały rok temu zrobiłam kurs na paznokcie. Wiadomo, wszystko okrojone, żeby było. Po tym nie umiałam totalnie nic. Pomogła mi narzeczona chrzestnego i pokazała parę trików. Jednak nie czułam się w tym dobrze. Stwierdziłam, że to nie to i, że się do tego nie nadaje. Jestem osobą, która musi mieć wszystko dobrze, więc każde "odstępstwo od normy", powodowało moje niezadowolenie. Jednak jakiś czas temu zaczęłam robić paznokcie siostrze od mojego faceta. Powiedziałam jej, że zamiast płacić duże sumy, niech kupi mi każdorazowo jakiś żel albo coś potrzebnego i będziemy kwita. A ja dodatkowo na niej jeszcze się pouczę. Podsunęła mi pomysł, aby ogłosić się na grupach. Stwierdziłam, że nie nadaje się do pracy bezpośrednio z ludźmi, a poza tym jestem na takim poziomie, że boję się ich reakcji. Zaczęłam się zastanawiać nad tymi słowami. W końcu stwierdziłam, że raz kozie śmierć - ogłaszam się! Chętnych Pań było tyle, że aż moja buzia się śmiała!
Dzisiaj chciałam pokazać Wam parę moich prac oraz poprosić o SZCZERE opinie.
A może również są wśród Was osoby, które chcą udzielić mi jakichś dobrych rad? prostszych metod? Jestem na nie jak najbardziej otwarta i za wszystkie dziękuję! :))










Wiem, że jest jeszcze dużo do poprawy. Szczególnie w kształtach i długości. Jednak cieszę się, że w końcu opanowałam niezalewanie skórek :)

środa, 24 lutego 2016

Świeca, Fabryka Świec

Nie należę do fanek świec i wosków. Świecę mogę jeszcze zapalić i zostawić, a woski tak długo zostają w moim kominku, że rzadko chce mi się z nimi "babrać". Jednak po zapaleniu tego produktu, zmieniłam całkowicie zdanie.. Już sam słoiczek mnie urzekł, bo nie wygląda jak np. typowy znicz.  



Ma bardzo fajną zatyczkę, dzięki której nie musimy nic zdmuchiwać - wystarczy, że zatkamy i ogień sam zniknie. Przy tym nie unosi się dym z świeczki. Mi osobiście nie przeszkadza, ale wiem, że są osoby, które go nie lubią. Specyfik jest bardzo wydajny. Według producenta 25-30 godzin, ale mam wrażenie, że wystarczy na dłużej! Zapalałam go już kilka razy, nieraz całkowicie o nim zapomniałam, a mam wrażenie, że bardzo malutko ubyło. 



Zapach jest lekko słodki, taki hmm jogurt truskawkowy. Chociaż na stronie można przeczytać "Cytrusowa baza z kwiatowym sercem jaśminu, lilii wodnej i peonii." Ja chyba jednak mam inny węch :D Nie drażni, nie jest za mocny, nie boli przy nim głowa. Ładnie rozchodzi się po całym pokoju. Świeca jest naprawdę świetna, a na stronie można znaleźć mnóstwo innych zapachów. Już teraz wiem, że takie produkty na pewno zagoszczą u mnie częściej. Łatwe w użytku; bez pilnowania czy coś się nie wyleje lub przypali. Koszt to 6,50zł KLIK



niedziela, 21 lutego 2016

Kombinezon, Dresslink

Tak, jak i większości z Was, mi również od razu w oko wpadł kombinezon! Na zdjęciach wygląda wręcz ślicznie. Jednak bałam się jaki będzie na żywo, ponieważ często ubrania z Chin wyglądają w rzeczywistości dużo gorzej. Bałam się też, że pomimo podanych wymiarów, będzie za mały. 
Po wyciągnięciu go z woreczka, okazało się, że prezentuje się bardzo przyjemnie. Jednak, gdy go założyłam, byłam troszkę załamana.. Mogę powiedzieć nawet, że bardzo. Z przodu wyglądał całkiem ładnie. Trzeba było go trochę "ułożyć", ale poza tym był ok. 




Natomiast, gdy zobaczyłam swój tył w lustrze.. myślałam, że się ze śmiechu przewrócę! Moja pupa wyglądała, jakbym miała włożone tam dodatkowo po 2 poduszki. Ogólnie nie należy do małych, ale to, co zobaczyłam, to była katastrofa! Oczywiście od razu wiedziałam, że nigdzie w nim nie wyjdę! Strasznie mi szkoda, ponieważ naprawdę świetnie wygląda... 


Ciuszek wykonany jest z poliestru, przez to tak przylega do ciała. Ale plus za to, że fajnie się naciąga, więc jest w miarę uniwersalny. Już teraz wiem, że kombinezony są niezwykle fajne i seksowne, ale kupowanie tylko w momencie, gdy mogę je przymierzyć :D Jednak jestem pewna, że chuda osoba wyglądałaby w nim bardzo korzystnie :) 
Kosz w tej chwili to 5,14$ KLIK


♥Ring:  http://bit.ly/1Skx6pJ
♥Ring: http://bit.ly/1nzxeGV
♥Brush: http://bit.ly/1PG4pEU
♥Jumpsuit: http://bit.ly/1QEIqgt
♥Nail Decoration: http://bit.ly/1PkeOUG
♥Dresslink:  http://bit.ly/1OOBeMn
♥$0.01 Items:  http://bit.ly/1ZSbC4j
♥Free Shipping Items:  http://bit.ly/1QrxCR2


piątek, 19 lutego 2016

Nieprofesjonalne podejście jednej z firm..

Długo się zastanawiałam czy ten post umieścić. Nie tyczy się on kupna kosmetyków, ale za to dotyczy się firmy, która w blogosferze jest znana. Jakiś czas temu, na profilu Muse Cosmetics zauważyłam post, iż szukają do pracy przedstawicieli handlowych. Szybko zaczęłam się tym interesować, ponieważ stwierdziłam, że praca może mi się bardzo spodobać. Wiadomo - trzeba umieć podejść do klienta i salonów kosmetycznych, ale wielką pracę robią tutaj blogerki ze swoimi postami. Pewnego dnia otrzymałam wiadomość, iż na wieczór dostanę telefon w sprawie właśnie tej pracy. I tak było. Rozmawiałam bardzo długo, zadawałam pytania; byłam wręcz przekonana, że podejmę pracę. Pan z Muse powiedział, że jest do dyspozycji i mam dzwonić kiedy chcę. Zadzwoniłam na drugi dzień, bo miałam kilka pytań. Niestety, cisza. Ale oczywiście rozumiałam, że nie każdy musi być pod telefonem. Zadzwoniłam na wieczór - udało się. Dostałam informację, iż na mejla wyślą mi wiadomość, jak wygląda sprawa cenowa z kosmetykami dla klientów i firm. Miałam otrzymać na drugi dzień. Czekałam praktycznie do północy i nic. Napisałam wtedy wiadomość, iż nic nie dostałam. W odpowiedz - przeprosiny oraz informacja, że Pan miał dużo pracy i chciał przenieść to na drugi dzień. Oczywiście, wszystko rozumiem, jesteśmy tylko ludźmi. Jednak wystarczył zwykły sms z treścią, że zostanie przesunięte to na następny dzień. W mojej odpowiedzi zostało zawarte pytanie czy mogę otrzymać umowę próbną, ponieważ chciałabym ją przeczytać. Przez kilka dni cisza. Aż pewnego dnia zauważyłam na ich profilu wiadomość, że nadal szukają kandydatów. Więc jak to?! Od razu napisałam kolejną wiadomość, tym razem na FB. Odpowiedź ze strony Muse była taka, iż szukanie kandydatów to ciężka sprawa i zajmuje dużo czasu. Jasne, znów rozumiem. Jednak po raz kolejny nie potrafią napisać wiadomości z prośbą o cierpliwość i konkretnym terminem? Później napisali mi, że umowa próbna będzie na drugi dzień na mejlu. Nie cieszyłam się zbytnio, ponieważ średnio w to wierzyłam. Przeczekałam cały weekend i dwa kolejne dni. Nie wytrzymałam i wystosowałam wiadomość, że robią sobie żarty z ludzi i mam nadzieję, że nie postępują tak z klientami, ponieważ długo na rynku nie zaistnieją. W odpowiedzi kolejne przeprosiny, zwalenie winy na księgową oraz informacja, że w środę umowa będzie na mejlu. W tym momencie podziękowałam im, ponieważ nie mam zamiaru zastanawiać się jak mogłaby w ogóle wyglądać praca w tej firmie. Oczywiście wiadomość odczytana - ale brak reakcji.
Jest jeszcze jedna bardzo ważna kwestia. Firma, podczas rozmowy telefonicznej prosiła o namiary na salony oraz klientów indywidualnych ( które pierwsze przychodzą mi na myśl ). Oczywiście wraz z numerami telefonu. Cieszę się, że tego nie zrobiłam. Podałabym im na tacy ludzi, którzy mogą być zainteresowani taką ofertą. A oni odwaliliby już całą robotę, nie odzywając się do mnie.
Przez tą całą sytuację zaprzepaściłam kilka możliwości pracy, ponieważ tak, jak napisałam, byłam pewna, że przyjdzie umowa próbna, ja zacznę jeździć po salonach i w końcu będę mogła cieszyć się etatem..
Oczywiście dopuszczam tą wiadomość, że moja kandydatura mogła się im nie spodobać. Ale w takim momencie wystarczy informacja, że dziękują za zgłoszenie!

Co sądzicie o postępowaniu firmy, która zaczyna być tak znana w blogosferze?

środa, 17 lutego 2016

Przesyłka z Dresslink

Jakiś czas temu przyszła do mnie przesyłka z Dresslink. Trochę bałam się o to czy w ogóle dotrze i jaki będzie czas. Byłam bardzo miło zaskoczona, ponieważ u mnie była po ok. 2 tygodniach. Rzeczy również są naprawdę super! Pokażę Wam co sobie wybrałam, a w następnych postach będę opisywać po kolei każdą z rzeczy :)





♥Ring:  http://bit.ly/1Skx6pJ
♥Ring: http://bit.ly/1nzxeGV
♥Brush: http://bit.ly/1PG4pEU
♥Jumpsuit: http://bit.ly/1QEIqgt
♥Nail Decoration: http://bit.ly/1PkeOUG
♥Dresslink:  http://bit.ly/1OOBeMn
♥$0.01 Items:  http://bit.ly/1ZSbC4j
♥Free Shipping Items:  http://bit.ly/1QrxCR2

poniedziałek, 15 lutego 2016

Powalentynkowy post

Jak już kiedyś mówiłam, wielką zwolenniczką Walentynek nie jestem. Jednak jest to jakaś miła odskocznia. Nie obchodzę natomiast jej hucznie. Restauracja w ogóle nie wchodziła w grę. Wiem, że w zeszłym roku naszukaliśmy się wszędzie wolnego miejsca, aż w końcu wróciliśmy do mojej miejscowości i zjedliśmy w pizzerii pizzę.. W tym roku wzięłam sprawy w swoje ręce. Uwielbiam tworzyć coś, czego jeszcze nie było. Nie zawsze mam na to pomysł, ale gdy już jest, ciężko mnie od niego odwieść.. 

Pierwszą sprawą było przyozdobienie moich paznokci. Talentu nie mam, ale czasem lubię coś wymyślić, z racji tego, że mam swoje długie pazurki. Ozdoby trzymają się cały czas na swoim miejscu, ale o nich kiedy indziej ;)


Druga sprawa to makijaż! uwielbiam go robić :)


W czasie ostatnich zakupów dorwałam zestaw świeczek za.. 3zł! Nie jest on oczywiście pachnący, ale bardzo miło wygląda. Po czasie świeczki zaczęły się rozlewać na wszystkie strony, ale ich pierwszy widok był rewelacyjny :)


Kolejna sprawa, to jedzenie. Długo się nad tym zastanawiałam. Sprawy kulinarne to nie jest moja domena, ale czasem lubię upichcić coś, czego jeszcze nigdy nie robiłam. Nie chciałam natomiast, aby danie było tradycyjne. Typu kotlet z surówką i frytkami.
Wpadłam na pomysł pizzy w kształcie .. serca.
Pizzę robiłam pierwszy raz w życiu, taki kształt też, więc idealnie nie wyszło :)
jednak najważniejsze, że smakowała dobrze!


Na sam koniec zaczęłam myśleć o przystrojeniu.. Jakiś czas temu na spotkaniu blogerek otrzymałyśmy świeczki w kształcie serc. Świetnie się złożyło. Miałam ich dosyć dużo, więc mogłam stworzyć miłą atmosferę.
Pomimo tego, że mój facet romantykiem nie jest, był naprawdę pod wrażeniem.


Chciałam dodać jeszcze kilka słów, o wspominanych wyżej świecach Fabryki Świec
Wyglądają naprawdę rewelacyjnie. Dobrze się palą, nie wylewają się. Nie tracą również swojego kształtu ( chodzi o duże świece serca )
Nadają lekki, aromatyczny zapach, który nie przytłacza.
Jedyną sprawą, na którą chcę zwrócić uwagę, jest knot z dużych serduszek.
Nasz prawie "uciekł" nam dołem, więc radzę przed zapaleniem zobaczyć go i w razie czego, przykleić Kropelką :)
Koszt dużych serc to 4,99zł KLIK , małych natomiast 3zł za 4szt. KLIK


sobota, 13 lutego 2016

Prywata

Totalnie nie mam dziś pomysłu na post.. więc idąc Waszym tropem, dzisiaj u mnie trochę prywaty :) pokażę Wam zdjęcia, na których w moim życiu się coś działo hihi :)


Pierwsze zdjęcie z wokalistą zespołu After Party. Znacie? lubicie? Ja dostałam taki oto urodzinowy buziak :) W Mielnie była specjalna dyskoteka, w której leciało tylko disco polo, w miejscowości obok mnie również otworzyli.
Co jak co - możecie się śmiać, że to muzyka obciachowa, ale tyle ludzi, ile się przy niej bawi, to poezja :)
ale ogólnie - lubię każdą nutkę, która wpada w ucho :)

Drugie zdjęcie natomiast, to my z Naszymi znajomymi podczas odwiedzin w Escape room. Byliście? Świetna zabawa! Niby tyle czasu, dwa pomieszczenia, a nie daliśmy rady w tym czasie odgadnąć zagadek, aby wyjść!

Kiedyś nie cierpiałam kwiatków, bukietów.. Mówiłam "po co mi to? i tak zwiędnie!" , ale zmieniłam zdanie.. są piękne!

A ostatnia fotka.. cóż.. taką panią kiedyś spotkałam przed sobą w kasie, podczas zakupów.. W dalszym ciągu nie mam pojęcia co ona ma na głowie i ile to hodowała..



Kiedyś przyglądałam się opakowaniu sztućców od siostry.. zauważyłam tam taki napis. Coś mi nie pasowało, ale nie wiedziałam co? jak do mnie dotarło, głośno się śmiałam :D

Ach, brakuje mi czasem ciepełka i wody.. to nad Olzą :)

Udało mi się zaliczyć pierwszą edycję Festiwalu 90, który organizowany jest w Bielsku. Znacie? W tym roku już 3 edycja, ale nie wiem czy się wybiorę, bo dużo czasu do sierpnia. Jednak zespoły mojej młodości, a raczej maluczkości - naprawdę super posłuchać na żywo :)

No i deser, mniam.. uwielbiam! słodycze są takie dobre.. a ja zrobiłam sobie 40 dniowy Post od nich. Na razie dobrze mi idzie, ale nie wiem ile raz już miałam odruch, aby po nie sięgnąć :)

czwartek, 11 lutego 2016

Matujący podkład do cery mieszanej i tłustej, Mariza

Z firmą tą, nie mam prawie w ogóle do czynienia. Jedynie kiedyś posiadałam cień, ale nie pasował on do moich oczu i leżał w kącie. Dlatego też byłam bardzo ciekawa jak spisze się podkład. Przeznaczony jest m.in do cery mieszanej, więc takiej, jaką mam ja. Ma za zadanie matowić. Jest mi to bardzo potrzebne, ponieważ moja buzia okropnie się świeci.  




Produkt jest bardzo delikatny. Praktycznie w ogóle nie czuć go na buzi. Konsystencja jest w sam raz, dobrze się rozprowadza. Nie tworzy smug. Po nałożeniu na twarz, ujednolica jej kolor. Kryje niedoskonałości, ale w bardzo małym stopniu, przez co muszę wspomóc się korektorem. Matowienie w porównaniu do innych tego typu produktów jest widoczne, jednak mnie akurat nie zadowala do końca. Chcąc nie chcąc, i tak nakładam puder. 



Utrzymuje się w miarę długo. Nie tworzy efektu maski. Jeśli ktoś ma ładną cerę, jest to podkład na pewno dla niego. Ja niestety, ale potrzebuję większego krycia. Jednak jest tak delikatny, że na pewno wrócę do niego w lato. Dostaniemy go w bardzo niskiej cenie w promocji - 9,60zł KLIK


Produkt otrzymałam dzięki :


Serdecznie dziękuję za możliwość przetestowania!

środa, 10 lutego 2016

Odpowiedzi do ankiety

Tak, jak obiecałam, czas na podsumowanie ankiety. Udział wzięło 20 osób - nie tak dużo, ale jak na pierwszy raz i tak jestem zadowolona :)

Na pytania odpowiedzi udzieliły wyłącznie kobiety. Większości nowy wygląd się podobał, ale znalazły się osoby, którym nie odpowiadał. Jak sami widzicie, mój blog przeszedł kolejną metamorfozę. Teraz podoba mi się o wiele lepiej. W końcu trafił w mój gust. A co Wy teraz myślicie?

Dużo osób było za tym, aby posty ukazywały się co dwa dni. Niektórzy codziennie, niektórzy co trzy dni. W miarę możliwości, będą ukazywać się w dalszym ciągu tak, jak teraz. Co dwa dni.
Według Waszych sugestii, gadżet obserwatorów został przeniesiony na bok. Również została tylko jedna kolumna, a większość widżetów usunęłam. Założyłam dodatkową stronę "certyfikaty".
Bannerów konkursowych nie usunę, ponieważ po to są organizowane, aby brać w nich udział. Umieszczone są na samym dole bloga, więc myślę, że nikomu nie powinny przeszkadzać. 
Co do tematyki - nigdy nie określałam mojego bloga jako typowo urodowy. Wiadomo, że jestem kobietą i większość rzeczy, które stosuję na co dzień, to kosmetyki, i to one przeważnie się pojawiają. Jednak nie ograniczam się do niczego. Jeśli będę mieć ochotę, napiszę o bluzce, dżemie czy też środkach do czyszczenia samochodu. Mam czerpać przyjemność z tego, co robię, a nie trzymać się sztywnych zasad, bo to nie rubryka w gazecie pod tytułem "uroda" ;)
Co do długości postów - uważam, że posty za długie, są po prostu nudne. Większość osób czyta tylko to, co najważniejsze. Myślę, że treść typu konsystencja, zapach, działanie czy też poboczne aspekty są wystarczające, aby czytelnik wiedział czy dany produkt jest dobry, czy nie. 
Postaram się oczywiście pisać co u mnie w życiu się dzieje, dodawać rankingi. Nie robię tego, ponieważ nie jestem typem osoby, który ma bujne życie do pokazania. Na filmy patrzę bardzo mało, na książki nie mam czasu, przez to u mnie coś takiego nie wychodzi. Jednak postaram się to zmienić. 
Za niedługo kończę kurs makijażu, otrzymam certyfikat i myślę, że wtedy będę próbować swoich sił w makijażu. Jeśli będzie wychodzić - będę publikować posty :)

Myślę, że wyczerpałam do końca wypowiedzi odnośnie ankiety. Jeśli w dalszym ciągu jest coś, co Wam się nie podoba, piszcie śmiało w komentarzach :) z biegiem czasu, postaram się pomalutku coś zmieniać ;)

poniedziałek, 8 lutego 2016

Spotkanie blogerek 6.02.2016 Sosnowiec

W ostatnią sobotę miałam przyjemność jechać na spotkanie do Sosnowca. Wraz ze mną wybrała się Renata z bloga www.renia114.blogspot.com, bez której sama na pewno w taką podróż bym nie pojechała :) 
Organizatorką była Paulina z bloga http://yakie-fayne.pl/ oraz Daria z bloga http://www.laboratoriumpapieru.pl/
Rozpoczynałyśmy o 11, więc wyruszyć musiałyśmy przed 10. 3/4 naszej drogi to autostrady, także szybko nam minęło. O dziwo w takim mieście znalazłyśmy również miejsce na samochód, z czego byłam bardzo zadowolona :)
Cukiernię znalazłyśmy bez problemu. Już od wejścia można było podziwiać piękne wnętrze. Mogę nazwać je artystycznym. Uwielbiam taki wystrój.. 
Miałyśmy małą, ale oddzieloną salkę. Po jakimś czasie na Nasz stół zaczęły wjeżdżać koktajle, ciasteczka oraz słone przekąski - malutkie bułeczki. Do wyboru była również kawa oraz herbata. 
Czas bardzo przyjemnie mijał w gwarze rozmów. O godzinie 13 zawitał do nas bardzo sympatyczny Pan Jacek z Fabryki Świec. Troszkę z nami podyskutował, troszkę się pośmiał oraz poopowiadał o swojej pracy. Takie prezentacje lubię! Bez zbędnych wymysłów :)

Spotkanie było bardzo, bardzo miłe! 
Świetnie spędziłam swoją sobotę :)

A teraz czas na nasze zdjęcia:







Zdjęcia Anety z bloga www.naszadrogado.pl




Upominki:












Serdecznie dziękuję za spotkanie oraz upominki!!