poniedziałek, 20 maja 2013

Zawiadomienie

Kochani, mam taki natłok na studia + maj obfituje ciągle w urodziny, że nie mam czasu siąść i napisać porządnej notki. Musicie mi to wybaczyć. Nie wiem kiedy się pojawi. Obawiam się, że może to być dopiero w połowie czerwca, ponieważ nieźle nam namieszali w planie. Jednak postaram się czasem odwiedzać Wasze blogi i pokomentować :) Nie zapomnijcie o mnie! Wracam za niedługo!

czwartek, 2 maja 2013

Marion, termoaktywny duet dla stóp

Ostatnio chodząc po sklepach trafiłam na termoaktywny duet dla stóp od Marion. Postanowiłam kupić, ponieważ wołają o pomstę do nieba. Kosztowało mnie to 2,10zł. Na wieczór wypróbowałam peelingu z naturalnymi łupinami z moreli.


Po nałożeniu i rozpoczęciu smarowania poczułam miłe ciepło oraz lekko drażniące moją piętę łupinki. Dodatkowo, obłędnie pachniało. Masowałam według zaleceń, ok. 5 minut, lecz sądzę, że jest to bardzo uciążliwe. Po dokładnym zmyciu specyfiku moja pięta była widocznie miększa i gładsza. Dokładnie ją osuszyłam i w momencie, gdy poszłam do łóżka nałożyłam drugi preparat z tej samej serii - kremowe serum do stóp z masłem shea, ekstraktami z pomarańczy, cynamonu i imbiru.

 
Znów mój nos został podrażniony miłymi zapachami. Na drugi dzień rzeczywiście moje pięty były lepsze ( a są naprawdę w katastrofalnym stanie - strach się przyznać ). Peeling zrobiłam tak, ab wystarczył na dwa razy - i dał radę. Natomiast serum starczyło na trzy razy. Przecież nie trzeba od razu smarować pięty całością :) Jestem jak najbardziej na tak i gdybym kupiła więcej takich opakowań, to na pewno moje pięty byłyby w idealnym stanie :)