piątek, 18 kwietnia 2014

Spotkanie w Vanilla Body Shop, Czeladź


Dzisiaj troszkę odskocznia od produktów do testowania.
Mogę powiedzieć, że wraz z Emi, troszkę zaprzyjaźniłyśmy się z Paniami ze sklepu Vanilla Body Shop. Podczas naszych pierwszych odwiedzin, umówiliśmy się na spotkanie, na którym będą również inni przedstawiciele. Łącznie z innymi osobami, które podróżowały wraz z nami, dnia 13 kwietnia wybrałyśmy się do Czeladzi. Praktycznie do samego końca nie wiedziałam kto będzie "się przedstawiał", jednak dzień prędzej, dostałam taką wiadomość i jechałam z wielką ciekawością.


Sklepik jest uroczy, a my siedziałyśmy we wnętrzu na miękkiej sofie bądź przyjemnych krzesełkach. Pierwsza "zaprezentowała" się nam Pani Marta z Akademii Pozytywnej Sylwetki ( ZAPRASZAM NA FANPAGE - KLIK ). Jest to przesympatyczna osoba z uśmiechem na buzi! Mogłabym ją słuchać całymi dniami i gdyby Akademia znajdowała się bliżej nas, z wielką przyjemnością i ja bym uczęszczała do niej! Uwielbiam osoby, które zarażają pozytywną energią :)) Na wstępie wypełniłyśmy formularz, a później przeszłyśmy do mierzenia. Ale oj nie, takiego zwykłego!


Dzięki temu, dowiedziałam się ile mam wody w organizmie, ile % tłuszczu czy też jak wygląda mój wiek metaboliczny. Super sprawa! Później zostałyśmy poczęstowane przepysznym smakołykiem i herbatą bądź kawą! Czułam się troszkę jak VIP, ponieważ zostałyśmy tak fajnie przyjęte, a obok nas przechodzili ludzie, którzy mieli zamiar coś kupić ;) 


Następnie zaprezentowały się nam Panie z firmy Mary Kay. Dla mnie jest znana tylko z nazwy, więc z ciekawością słuchałam. Panie zrobiły nam zabieg peelingiem - dłoni oraz ust. Były również bardzo pozytywne, jednak nie do końca wszystko nam się podobało. Siostra pytała czy możliwy będzie makijaż, odpowiedź była pozytywna.. I tyle w tym temacie. Mogę powiedzieć, że została "olana", a Panie zaczęły zajmować się czym innym i w ostateczności pakować. Zniesmaczyło mnie również to, że kosmetyki, które były nam pokazywane, pochodziły z domu jednej z konsultantek. Inne firmy przywożą nowe bądź takie, które są przeznaczone specjalnie na takie okazji. O czym mogłyśmy się przekonać na spotkaniu blogerek.


Dodatkowo, pokazane nam były tylko te produkty, które Konsultantki uważały za stosowne i nawet nie mogłyśmy zobaczyć składów innych kosmetyków.. No i chyba najgorsza wada - BRAK jakiegokolwiek katalogu. Na sam koniec, osoby chętne spędziły czas z Paniami brafitterkami. Oczywiście, pod bacznym okiem przemiłej Pani Basi, zakupiłam swój kolejny biustonosz. Tym razem biały, ale za to jaki piękny :)) 

Zwieńczeniem naszego spotkania, były upominki od Vanilla Body Shop. Niestety moje majteczki oraz rajstopy są za małe, ale uważam to za naprawdę miły gest! A paradowanie po M1 z tak piękną torbą, było przyjemnością! :)


Dzień uważam za bardzo miło spędzony i nie żałuję kilometrów, które musieliśmy pokonać!
I chyba nawet już wiem, jaki chciałabym kiedyś wykonywać zawód.. Myślę, że wybiorę się na szkolenie/kurs brafitterki! Marzę o pracy z tak miłą ekipą! Mam ochotę spędzać codziennie czas, w tym pięknym sklepie! I z wielką chęcią, uściskałabym każdą z Pań :))
Tymczasem zapraszam na profil Vanilla Body Shop - KLIK
Kto ma blisko do M1 do Czeladzi, niech koniecznie się wybierze! Nie jestem osobą, która szasta pieniędzmi na prawo i lewo. Mogę powiedzieć, że jestem małą sknerą. Jednak przymierzenie i kupno odpowiedniego biustonosza, który formuje nasz biust, to czysta przyjemność! A w ofercie również stroje kąpielowe, przecież sezon przed nami :))

Pewnie i tak większość z Was nie przeczyta, ale myślę, że czasem warto napisać post, odrywający nas od kosmetyków :))

33 komentarze:

  1. Świetna sprawa takie spotkanie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miłe spotkanie:) nie słyszałam o tym sklepie

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam :P
    Fajne spędziłaś dzień :o)
    Czeladź jak dla mnie daleko, ale jak będę miała okazję to podjadę do Vanilli :o)

    A Mary Kay ... jakoś nie kojarzy mi się dobrze

    OdpowiedzUsuń
  4. Miłe spotkanie. tak samo,pierwszy raz czytam o tym sklepie. :) Wesołych Świąt. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo sympatyczne spotkanie :) Szkoda tylko, ze Mary Kay taką kaszanę odwalili. Myślałam, że firma jest w porządku.
    M1 mam zaraz koło rodzinki jednak niestety nie udało mi się tam wybrać na czas, by wykorzystać kupony ze spotkania. Ale chętnie wybiorę się od tak po prostu, sklepik wygląda naprawdę ślicznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Firma chyba jest w porządku, ale konsultantki takie jak w Oriflame i Avon, więc nic specjalnego :(

      Usuń
  6. Ja przeczytałam! To był bardzo miły dzień :) Ładne zdjęcia, Pani Basia Ci je wyslala?:> Mogę też na nie liczyć do swojej relacji?:D Fajnie, że udało mi się ukryć nogę xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz dopiero zauważyłam, że zdjęcia mają logo akademii, facepalm :D

      Usuń
  7. Musiało być fajnie i ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama chciałabym uczestniczyć w takim spotkaniu. Od zawsze uważałam że jest to świetny sposób na poznawanie nowych ludzi.

      Usuń
  8. A tam nikt nie czyta, ja chetnie przesledzilam caly post :) fajnie, ze mialas szanse byc na taki spotkaniu, a najbardziej zazdroszcze kontaktu z brafiterka :)

    OdpowiedzUsuń
  9. świetne spotkanie, choć szkoda że Mary Kay nie stanęło na wysokości zadania...

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiele osób mówi, że Mary Kay to bardzo nieprofesjonalna firma, nie jest to pierwsza opinia tego typu którą czytam.
    Kochana, cały post bardzo ciekawy! :D Zazdroszczę takiego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  11. mi bardzo podoba się taki post :) przy okazji wstąpię do tego sklepu :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ale MK Was wyświniło... nie fajnie! dobrze, że reszta spotkania była w porządku :)

    OdpowiedzUsuń
  13. spotkanie musiało się udać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Faktycznie przemila miejsce!

    OdpowiedzUsuń
  15. Widzę, że spotkanie się udało ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo sympatyczne miejsce !
    Szkoda że pani z Mary Kay się nie popisała. Ja tylko w necie co nie co czytałam o ich kosmetykach. Są dość drogie i jakoś żadna ze znajomych nie zajmuje się ich dystrybucją

    OdpowiedzUsuń
  17. Musiało być Bardzo miło i ciekawie. Co sadzisz o wspólnej obserwacji? Czekam na odpowiedz u mnie na blogu :)
    http://nussy99.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. chętnie zajrzę na stronę :)

    OdpowiedzUsuń
  19. fajne spodkanie mam blisko do Czeladzi na pewno odwiedze :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak miło zobaczyć swoje tereny! ;)
    Nie wiedziałam, że są organizowane takie spotkania, muszę się porządnie zainteresować imprezami w okolicy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baner widziałam, ale niestety nie będzie mnie wtedy w Polsce :(

      Usuń
  21. fajne takie spotkania :)
    Wesołych Świąt :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Haa! Przeczytałam cały post :D
    Ciekawa jestem swojego wieku metabolicznego, mojej blisko trzydziestoletniej znajomej, obliczono, że ma ponad 40! Mary Kay, hmm.. cóż, dla mnie ta firma jest trochę "dziwna", niby prestiżowa, droga, ale ... na dystans do klientów. A do brafitterki to bym się sama chętnie wybrała :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Oj rany kochana ale Ty masz szczęście!
    Spotkanie w takim miejscu to musi być coś niezapomnianego!
    Ta ekipa, te wyzwania... Gratuluję :-*
    Oby jak najwięcej takich fotorelacji! :-*


    Pozdrawiam,
    Katherine Unique


    OdpowiedzUsuń
  24. niedaleko mam do Czeladzi, bo mieszkam w S -cu ale nic nie wiedziałam...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za aktywność na moim blogu.
Czytam każdy komentarz i chętnie komentuję Wasze blogi.
Pozdrawiam,
Anita