sobota, 15 lutego 2014

Regenerująca maska ożywiająca kolor włosów farbowanych, Marion

Jakiś czas temu, będąc na zakupach i mając trochę więcej czasu, porozglądałam się troszkę za produktami do włosów farbowanych. W końcu, na samym dole, znalazłam maskę ożywiająca kolor do włosów czerwonych. Stwierdziłam, że wypróbuje - może akurat będzie działać. Nie kosztowała majątku, bo 2,90zł za dwie saszetki. Kupiłam ją dokładnie w Damiani w Rybniku ( dla dziewczyn z moich okolic ), pod farbami na samym końcu sklepu. 


Produkty znajdziemy również do włosów blond i brązowych. Moje włosy nie są do końca czerwone, jednak postanowiłam spróbować. Produkt nałożyłam już tego samego dnia, po myciu włosów. Specyfik nieźle farbuje dłonie na czerwono, jednak schodzi to po 2-3 myciu rąk. Musimy również uważać na to, aby za długo nie trzymać maski na czole, bo z tego miejsca ciężko schodzi. Najlepiej zrobić to od razu, po nałożeniu.  


Ja nakrywałam głowę reklamówką, ponieważ wiadomo, że cały produkt skapywałby na ziemię, a trzeba ja trzymać 10-15 min. Pomimo mojego strachu, nie pofarbowała ręcznika. Dobrze schodzi z włosów, ma bardzo przyjemny zapach i dobrą konsystencję, która nie przelewa się przez palce. Włosy są mięciutkie i nie trzeba nakładać na nie już żadnej maski czy odżywki. Jestem bardzo zadowolona z efektów, ponieważ naprawdę działa. 


Moje włosy stały się czerwieńsze niż były. Dodatkowo, zaczęły ładnie mienić się w tym kolorze. Taki produkt nie trzyma się do następnego mycia, ale nawet do 3-4 następnych. Myślę, że to fajna opcja dla osób, które nie chcą ciągle farbować lub po prostu nie mają na to czasu, a np. mają przed sobą jakąś imprezę. Ja jestem bardzo zadowolona i zaopatrzyłam się już w następne saszetki ;)

Jak spędziliście Walentynki?
Mój był zadowolony z męskiego boxa od ShinyBox, ja natomiast dostałam serduszko z czekoladkami z Milki oraz byliśmy na obiedzie i deserze :))

28 komentarzy:

  1. Nigdy wcześniej nie słyszałam o takiej masce, i by mi sie przydała, ale raczej do ciemnych włosów. Super sprawa, bardzo mnie zainteresowałaś!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pigment z czerwonych włosów wypłukuje się bardzo szybko, fajnie że znalazłaś coś dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie widziałam nigdzie tych masek Marion. Taka czerwona to w sam raz na włosy mojej mamy. Bardzo lubi farbować się na takie odcienie

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam o niej wcześniej pewnie dlatego, ze kosmetyki Marion nie wszędzie sa dostępne

    OdpowiedzUsuń
  5. To nie jest produkt dla mnie, ale nawet nie wiedziałam, ze są takie maski.

    OdpowiedzUsuń
  6. No to mnie zaciekawiłaś...
    Marion słynie z bardzo tanich kosmetyków. Używałam ich szamponetek i też , tak jak w przypadku Twojej maski, kolor utrzymywał się dłużej niż wynikało to z opisu na opakowaniu.
    Fajna sprawa, bo nawet jak efekt niezbyt przypadnie nam do gustu to zawsze można go zmyć :)
    Przy najbliższej okazji rozejrzę się za Marionem :)

    OdpowiedzUsuń
  7. mi by się do mojej blond pały przydała,bo nie cierpię farbować co chwila

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierwszy raz o nim słyszę,ale chętnie wypróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawe czy jest do włosów blond :)

    OdpowiedzUsuń
  10. oowiem o niej mamusi ;-)
    ja dostalam slodkiego misia! :d

    OdpowiedzUsuń
  11. o ciekawy produkt:) muszę poszukać do włosów brązowych;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Stosowałam tą maskę własnie do brązowych włosów, jednak naturalnych. No ale kto kobiecie zabroni, skoro miały być refleksy i podbicie koloru:) Włosy był miękkie i efekt mi się podobał, chociaż refleksy były słabe. Ale dla wypróbowania było warto :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja walentynki w kinie spedzilam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajna sprawa, szkoda, że nie pokazałaś efektu. U mnie henna spłukuje się u nasady, tam gdzie są już naturalki - efekt znika po 3 hennowaniach, ale dalej jest to męczące, tym bardziej, że hennuję co 2 miesiące. Tak więc fajna alternatywa i chętnie wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  15. Pierwsze widzę. Miałam od nich kiedyś kurację z olejkiem i była super.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawy kosmetyk :)
    A na walentynki mój ukochany zabrał mnie na zakupy :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja mam naturalne rude włosy i z deficytu kosmetyków do włosów rudych zaczęłam się zastanawiać jak ta maska sprawdziłaby się u mnie :))

    OdpowiedzUsuń
  18. ciekawe jakby zadziałała na rude włosy.

    OdpowiedzUsuń
  19. Miałam wersje do włosów blond, ale ze względu na to, że mam czarne nie wypróbowałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Zapowiada się fajnie, może zakupię wersję do blondu :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Kolor ma niesamowity!
    Może wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie widziałam, ale może dlatego, że saszetkowych nie lubię ;) ale skoro taki dobry to jak znajdę wypróbuję dla ciemnych :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Używałam i tez mogę polecić.

    OdpowiedzUsuń
  24. Szkoda, że nie słyszałam o niej, kiedy miałam jeszcze włosy w odcieniu czerwieni...

    OdpowiedzUsuń
  25. Chętnie użyłabym takiej do blond włosów ! :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Zakupiłam dzisiaj tą maseczkę.. Ciekawe jaki efekt będzie na moich włosach :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za aktywność na moim blogu.
Czytam każdy komentarz i chętnie komentuję Wasze blogi.
Pozdrawiam,
Anita