Z powodu spotkania jestem trochę zabiegana, ale już do Was wracam z recenzją!
Balsam otrzymałam z profilu Nivea, gdzie dosyć dużo było ich do rozdania. Nastawiłam się pozytywnie. Strasznie nie lubię się balsamować po kąpieli i rzadko to robię. A tu proszę, mogę zrobić to pod prysznicem, bez czekania aż wyschnę.
Ale tutaj zaczynają się schody. Producent zaleca stosowanie produktu po kąpieli. Czyli umyjemy się, później nakładamy balsam i pozostałość spłukujemy. Nie zostało to dobrze przemyślane. Opakowanie wyślizguje się z rąk, mam problem z naciśnięciem na nie, aby wydostać cokolwiek ze środka. W tym wypadku na mojej dłoni pojawia się odrobina specyfiku i muszę nakładać to na ciało kilkanaście razy.
Dodatkowo, mam dosyć dużą buteleczkę, bo aż 400ml. Całość spływa na dół butelki i robi się z niej taka "bania", przez co jeszcze trudniej wydostać nam produkt. Moim zdaniem taki specyfik powinien wydawany być tylko i wyłącznie w butelce z pompką. Nie chcę pomyśleć co by się stało, gdyby taka butla spadła mi na nogę. No i ostatnia rzecz co do opakowania - nie można w ogóle go zamknąć ( z powodu śliskich rąk ). Muszę za każdym razem uderzyć o półeczkę, aby zakrętka była na swoim miejscu.
Co do efektów - nie zauważyłam żadnego wow. Szczerze mówiąc, jak dla mnie - zachowuje się jak zwykły żel. Moje ciało nie jest nawilżone tak, jak po balsamie. Jedynym plusem jest.. zapach, który naprawdę jest miły dla noska. No i konsystencja, która wbrew pozorom jest dosyć dobra i nie przelatuje przez palce. Balsam nie wart swojej ceny, za 250ml zapłacimy ok. 17 zł, natomiast za 400ml ok. 25zł. Myślałam, że w końcu trafiłam na coś dla siebie, jednak myliłam się. A szkoda.
Skład dla zainteresowanych:
miałam kiedyś balsam z Nivea i bardzo żałowałam, że kupiłam bo oprócz zapachu nic mi się nie podobało :)
OdpowiedzUsuńostatinio zaczynam doceniać parafine w kosmetykach do ciała atopowcom się przyda :)
OdpowiedzUsuńSporo negatywnych opinii naczytałam się na temat tego kosmetyku i ostatecznie zrezygnowałam z zakupu.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdzał...a może to lepiej, bo mnie nie będzie kusiło, żeby go kupić :D
OdpowiedzUsuńogólnie jakoś nie lubię 'nawilżaczy' tej firmy ;p
OdpowiedzUsuńTen gadżet kompletnie mnie nie kusi :) jestem w tej kwestii staroświecka :D
OdpowiedzUsuńDokładnie tak myślałam, że to będzie taki typowy żel ;p Ale mimo wszystko i tak lubię Niveę ;)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to cudo, dodam, że jestem leniuchem, nie używam go codziennie, ale w okresie letnim to był mój hit :D nawilżanie przecietne, ale nie musiałąm się bawić w smarowanko
OdpowiedzUsuńnie miałam tego żelu :)
OdpowiedzUsuńniestety do nivea mam sceptyczne podejście
OdpowiedzUsuńmm już tak dawno nie miałam nic z nivea, ze nie pamiętam jak te kosmetyki wyglądająhi hi
OdpowiedzUsuńja mam balsam i u mnie się sprawuje dobrze :)
OdpowiedzUsuńMnie też nie zachwycił, zostawiam sobie na lato :)
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem to jest chwyt marketingowy, pewnie odżywka zadziałałaby podobnie ;)
OdpowiedzUsuńja raczej zawsze wątpie w działanie takich produktów. U mnie najlepiej się sprawuje oliwka:))
OdpowiedzUsuńczytałam wiele opinii, że to zwykły żel ;)
OdpowiedzUsuńa po prysznicu i tak trzeba się balsamować :D
O kurcze to trochę bez sensu rzeczywiście z tym używaniem, że taki balsam trzeba potem spłukać. Także nie podoba mi się.
OdpowiedzUsuń:)
ja dużo negatywnych opinii o nim słyszała,ale kosmetyki nivea bardzo lubię
OdpowiedzUsuńmiałam próbkę tego żelu i tez wow nie było,taki przyjemny żelik:)
OdpowiedzUsuńja uzywam tylko kremu do twarzy z nivea i sie swietnie sprawdza ;)
OdpowiedzUsuńja juz obserwuje :)
Czaiłam się na niego, ale w sumie nie dałam się zwieść reklamom i nie żałuję :-)
OdpowiedzUsuńJuż nie pamiętam kiedy miałam cokolwiek tej firmy...
OdpowiedzUsuńMnie od razu on nie przekonał .
OdpowiedzUsuńMiałam wersję odżywczą i ogólnie u mnie całkiem nieźle się spisywała, ale latem, teraz nawilżenie byłoby dla mnie zdecydowanie za słabe :/
OdpowiedzUsuńjakoś nigdy nie miałam chęci na ten kosmetyk, wydaję mi się całkowicie zbędny w mojej pielęgnacji, wolę klasykę zel + balsam:)
OdpowiedzUsuńnie znam go, musze wyprobowac :)
OdpowiedzUsuńzapraszamy w wolnej chwili :)
Naprawdę szkoda! A wydawało się że NIVEA zna się na nawilżaniu najllepiej ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za genialną recenzję i zaznajomienie z prawdą!
Pozdrawiam,
Katherine Unique
nie używałam, słyszałam wiele podobnych opinii do twojej :(
OdpowiedzUsuńjak mi sie nie chce lub sie spiesze uzywam go, mi sie bardzo podoba i bede kupowac stale, no i zapach <3 , jednak masz racje co do butelki, wyslizgujhe sie bardzo mam nadzieje ze to poprawia;/
OdpowiedzUsuńMiałam go, ale niestety nie polubiliśmy się...
OdpowiedzUsuń______________________________________________________
http://rozowyswiatmarthe.blogspot.com/
Jeszcze nie miałam okazji kupić , ale może niebawem!
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM I ZAPRASZAM DO MNIE:*
Nie specjalnie lubimy produkty tej marki. w składzie widzimy parafinę, jakoś to do nas nie przemawia w produkcie pod prysznic.
OdpowiedzUsuńCzyli pic na wodę, fotomontaż :D a nie balsam.
OdpowiedzUsuńNie miałam i po przeczytaniu Twojej recenzji na pewno się nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńtak się spodziewałam,że nawilżenia nie będzie:)
OdpowiedzUsuńNie dla mnie takie bajery. Wolę zwykły balsam ;)
OdpowiedzUsuńNie kusi mnie ten kosmetyk.
OdpowiedzUsuńchciałam go kupić, ale dobrze napisałaś, że nie ma żadnego "wow" to zaoszczędzę kasę :-)
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl