Witajcie! Post miał być o czym innym, ale mój aparat odmówił posłuszeństwa i mam problem z zrzuceniem zdjęć :)
Mój kolor ostatnimi czasy wygląda na "wypłukany". Przypomniała mi się płukanka, którą pewnie większość z Was zna. Mianowicie napar z szałwii. Na internecie można spotkać różne przepisy i działanie. Ja potrzebowałam, aby przyciemnić włosy. Zalałam 6 saszetek produktu litrem gorącej wody. Przykryłam i poczekałam 2 godziny, aby dobrze się zaparzyło i wystygło. Po dwóch godzinach napar nie był ani za gorący, ani za zimny. W sam raz. Najpierw umyłam włosy szamponem, a później mama pomogła rozprowadzić ją na całych włosach. Trzeba uważać szczególnie z jakiego tworzywa jest nasza wanna, ponieważ szałwia barwi. Jeśli ktoś ma możliwość - niech wleje zawartość do miski i moczy włosy. Tak samo musimy uważać na ręcznik i ubrania. Ja zawinęłam włosy w szmatkę, którą mama ma do szyb, była dość duża. Odczekałam ponad pół godziny i poszłam zmyć. Byłam zdziwiona, że włosy nie były aż tak poplątane. Kolor jest naprawdę odżywiony, ciemniejszy. Nie tracą blasku - można było spotkać takie opinie. Ponad to są puszystsze. Szałwia również działa na prostowanie włosów. Z tego co wiem, wystarczy zrobić im płukankę, nie spłukiwać, wysuszyć suszarką i są prostsze. Nie wiem ile w tym prawdy. Moje włosy, naturalnie falowane, po zetknięciu się z suszarką przeważnie prostują się, choć nie do końca. Wiem, że będę często stosować ten sposób, bo świetnie odżywa kolor i włosy są zdecydowanie mocniejsze. No i nie jest to przede wszystkim drogi sposób :) a dla Pań o jasnym odcieniu - polecam płukankę z rumianku :)
No i przede wszystkim, po przebyciu mojej ostatniej anginy, szałwia działa świetnie na gardło, na nasze czopy ropne. Warto płukać w tym czasie nią nasze migdałki.
Dziękuję za ponad 10 tysięcy wyświetleń! :*
Nie próbowałam płukanki z szałwii, ale lubię takie naturalne metody :)
OdpowiedzUsuńNie stosuję płukanej ale przymierzam się do nich i do wcierek. :-)
OdpowiedzUsuńpłukanek*
Usuńnie próbowałam, używam jedynie wody brzozowej ale jako wcierki ;D
OdpowiedzUsuńgratuluję tylu wyświetleń !
jutro mam wolne więc chyba sobie zafunduje taki zabieg:P
OdpowiedzUsuńa ja wiecznie sobie wmawiam, że nie mam czasu na takie przyjemności :-)
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl
Ja muszę wypróbować płukankę z rumianku :)
OdpowiedzUsuńJa po dzieciństwie mam awersję do jakichkolwiek płukanek ! :D Blee
OdpowiedzUsuńOooo zioła mnicha , lubię to :D
OdpowiedzUsuńwlasnie szalwia kojarzy mi sie z plukaniem gardla... leki z dziecinstwa powracaja :)
OdpowiedzUsuńzapraszam serdecznie na rozdanie :)
ja myślę nad zrobieniem sobie płukanki z pokrzywy :)
OdpowiedzUsuńAle to normalnie można sobie na przykład na farbowane włosy robić? Bo chętnie bym takim specyfikiem odświeżała kolor, ale nie wiem czy to w ten sposób działa. :)
OdpowiedzUsuńA wzrostu mam 177 cm :] I na prawdę jak założę jeszcze buty na obcasie to mam wrażenie, że wszyscy patrzą się jak na totalne dziwadło :D
jaka wpadka z cytryną ? :OO.. będę czytać, spokojnie :D
OdpowiedzUsuńna sxzczescie już nie mam migdałków;-)
OdpowiedzUsuńO coś nowego i równie ciekawego.
OdpowiedzUsuńChyba czas trochę potestować z tymi płukankami... ;)
Pozdrawiam,
Katherine Unique
mm nie robiłam jeszcze płukanek ;p
OdpowiedzUsuńpfff, pfff,pfff !!! nową notkę mi daj.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o takim sposobie, a jest bardzo innowacyjny dla mnie. ;D
OdpowiedzUsuńnie stosowałam takiej płukanki.
OdpowiedzUsuń