Nareszcie mój aparat zaczął współpracować i mogę wstawić nową notkę! Jak wiecie, ostatnio zaczęłam swoją kurację antycellulitową. Po koncentracie nadszedł czas na algi. Znajdują się one w saszetce. Z początku myślałam, że wystarczą mi na dwa razy, jednak myliłam się. Całe opakowanie poszło na jeden raz.
Przeczytałam parę opinii o tym produkcie i byłam nastawiona sceptycznie do zapachu. Podobno miał strasznie śmierdzieć. Albo ja mam coś z nosem, albo nie jest tak źle. Nie poczułam żadnego odrażającego zapachu. Wręcz przeciwnie, jak dla mnie był w miarę miły. Konsystencja jest na szczęście w miarę gęsta, nie ma żadnego problemu z nałożeniem. Dobrze wydostaje się go ze środka. Nasze ciało po nałożeniu wygląda jakby dopiero co opaliło się na kolor brązowy.
Producent zaleca, aby specyfik pozostawić przez 30 minut. No, ale co w tym czasie robić? Przecież nie usiądziemy, bo zabrudzimy całą powierzchnię. Ja postanowiłam swoje ciało owinąć folią spożywczą, a później wskoczyć pod koc. Był to strzał w 10. Przez pół godziny siedziałam swobodnie i czekałam na efekty. Po ok. 20 minutach jednak miałam wrażenie, że siedzę w zamrażalce. Byłam zimna na całym ciele. Efekt chłodzenia jest porażający. Po zmyciu tego produktu, nadal nie mogłam się rozgrzać. Nie wiedziałam już co ze sobą zrobić, tak mi zimno było! Polecam go więc, gdy w Waszym domu jest cieplej, bo o słoneczko teraz już trudniej. Z początku nie zauważyłam praktycznie nic - oprócz gęsiej skórki. Byłam zawiedziona. Jednak na drugi dzień mój cellulit był dużo, dużo mniejszy! Sama byłam w szoku. Produkt ten kosztuje 3,80zł i jeszcze nie jeden u mnie zawita! Zalecane jest, aby stosować 2 razy w tygodniu przez okres 8-10 tygodni i chyba postaram się to utrzymać. Choć nie wiem czy wytrzymam z zimnem ;) Póki co mam jeszcze jeden u siebie i zaraz lecę go znów nakładać! Naprawdę mogę polecić!
Skład dla zainteresowanych:
Od producenta:
"Intensywny zabieg na ciało. Zawarte w preparacie algi przyspieszają rozbijanie nagromadzonej tkanki tłuszczowej, oraz pomagają przywrócić szczupłą i kształtną sylwetkę.
- zawierają witaminy
- stymulują mikrocyrkulację i komórkową przemianę materii
- wspomagają modelowanie sylwetki i zmniejszają widoczność cellulitu
- zawarte w algach minerały chronią skórę przed wolnymi rodnikami i głęboko ją nawilżają
- pozostawiają skórę bardziej elastyczną i wygładzoną
Ja to muszę koniecznie go wypróbować. Skoro naprawdę daje jakieś efekty to warto zwrócić na to cudo uwagę :)
OdpowiedzUsuńza tą cenę - warto! :)
UsuńJa ostatnio otrzymałam ten produkt d testowania i jestem bardzo ciekawa jak się u mnie sprawdzi :D
OdpowiedzUsuńooo ciekawy produkt ;P
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie :) Lubię kosmetyki z algami :)
OdpowiedzUsuńTen zapach... Hmm... Chyba chodzi o to, że algi same w sobie mają dość specyficzny zapach. Ciężko powiedzieć by śmierdział, lub by pachniał. Muszę wypróbować koniecznie. :)
OdpowiedzUsuńmożliwe, jednak ja nic odrażającego nie czuję :) jest znośny dla nosa :)
UsuńNie znamy tej marki, ale fajnie, iż produkt się sprawdził:0 Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńOj, Anitka, Anitka. Nie nadążam za Tobą. Co się stało z poprzednim blogiem? Zniknęłaś z sieci, nie mogłam śledzić Twoich wpisów.
OdpowiedzUsuńCały czas jestem tutaj, nigdzie nie znikałam :)) może to nie o mnie chodzi? ;>
UsuńAnitko, też na blogspocie był tamten blog, ale miał inną szatę graficzną i z prawej strony reklamę firmy Melissa (od bielizny). Byłam pewna, że wcześniej prowadziłaś takiego bloga i podsyłałaś mi wieści na profilu Próbek i gadżetów na FB. Przepraszam, widocznie coś mi się pomyliło. Zbieżność imion i inicjałów.
UsuńNie ma problemu, tak myślałam, że to musiała byc pomyłka :))
UsuńOoo fajny :) Ale współczuje, jeśli masz zamiar w najbliższym czasie i w zimie to stosować :DD Ja bym zamarzła :) Ale ważne, że działa ;)
OdpowiedzUsuńDzisiaj siedzę przy ciepłym kaloryferku, więc nie jest źle! :D
UsuńAle ci dobrze :))
UsuńPo recenzji twierdzę że ten kosmetyk będzie również idealny dla mnie więc na pewno go kupię :)
OdpowiedzUsuńkosmetyczkawpodrozy.blogspot.com
Nie miałam dotąd okazji testować, ale po takiej recenzji z pewnością się skuszę :)
OdpowiedzUsuńOj chyba się za tym specyfikiem rozejrzę. Jak jest z dostępnością?
OdpowiedzUsuńJestem z Podlasia. A jest jakaś konkretna drogeria, która ma ten balsam? Czy trzeba ich szukać w małych sklepikach?
Usuńbardzo fajny post. chyba się skusze na ten kosmetyk
OdpowiedzUsuńO kurcze aż w to nie wierze !!! Musze go wypróbować i to jak najszybciej ! :P
OdpowiedzUsuńczekam na testy na blogu!
Usuńśmiesznie wygląda konsystencja ;D
OdpowiedzUsuńoj nie mów głośno jak! :D
UsuńOj powiem Ci, że jeszcze nie miałam kosmetyku antycellulitowego co by cokolwiek zdziałał, ale może odkrylaś coś na prawdę fajnego. Brrr jak opowiadałaś o tym zimnie to aż mi ciarki przeszły po plecach :D
OdpowiedzUsuńleć do sklepu i testuj! :D
UsuńSuper! Nawet widać Twoje paznokietki "popękane" :)
OdpowiedzUsuńA co do podpisu - po prostu linkuje ;)
Wiesz jak to się robi czy dać Ci "szablon"? :]
Pozdrawiam,
Katherine Unique
Świetny blog ;*** Fajna recenzja. I chyba mnie namówiłaś na ten zakup xD. Jestem ciekawa jak on sobie poradzi xd Pozdrawiam i OBSERWUJE :*** cZekam na kolejne posty!
OdpowiedzUsuń------------------------------------------------------------------------------------
http://urodapodlupa.blogspot.com
Wygląda jak masło orzechowe :3 Osobiście nie wierzę w takie cuda. Żaden kosmetyk nie 'usunie' cellulitu. Wychodzę z założenia, że na to jedynie skuteczne są zdrowa dieta i ćwiczenia :) Pozdrawiam =)
OdpowiedzUsuńWidocznie pomaga, skoro mój cellulit się zmniejszył :)
UsuńCiekawa jestem z jakimi efektami zakończy się Twoja kuracja antycellulitowa. Pozdrawiam, obserwuję i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńpo mimo chłodu wypróbowała bym ten kosmetyk :)
OdpowiedzUsuń