Do produktu podchodziłam z dystansem. Nie jestem ulubieńcem takich specyfików. Jednak uratował on moje wakacje. Serum zamknięte jest w opakowaniu z ciemnego, grubego szkła.
Posiada pipetę do nakładania. Niby fajna sprawa, jednak przy połowie opakowania zaczynają się problemy z wydobyciem. Nie chcę nawet myśleć co będzie przy końcu. Jednak pomimo tego, że konsystencja jest dosyć gęsta, pipetka bardzo dobrze produkt nabiera. Sama aplikacja również jest dobra. Myślałam, że z powodu gęstości, nie będzie chciało przejść przez rurkę, ale dzieje się to sprawnie.
Serum, pomimo tego, że z początku wydaje się bardzo leciutkie, po czasie zaczyna tworzyć na skórze lekko klejącą warstwę. Zapach jest dosyć przyjemny, przypomina mi trochę ogórek. Jednak przy większych obszarach ciała, trochę mi przeszkadza. Specyfik bardzo mi pomógł podczas mojego pobytu w Bułgarii. Pomimo tego, że w Polsce się trochę opalałam, bałam się, że przy pierwszym kontakcie ze słońcem, będę spalona. Tak się niestety stało. Wtedy do akcji wszedł Repaskin i naprawdę świetnie się sprawdził. Na drugi dzień mogłam iść spokojnie na plażę, ponieważ po mojej spaleniźnie nie było śladu.
Miałam również przykrą sytuację z wysypką po słońcu. Fakt faktem nie zlikwidował jej, ale po posmarowaniu, swędzenie było zlikwidowane. Produkt jest drogi, ponieważ za 30ml zapłacimy 162,50zł KLIK, jednak dla osób, które chcą odczuć komfort na wakacjach i nie bać się tego, że przez kilka dni będą musiały zasłaniać ciało, jak najbardziej polecam! Myślę, że najbardziej przyda się typowym bladzioszkom.
Klinika, jako jedna z niewielu w Polsce
posiada możliwość dystrybucji w sieci suplementów i dermokosmetyków
renomowanych firm z hasłem „wszystkie preparaty dla piękna w jednym
miejscu”.
nie znałem wcześniej tego produktu :)
OdpowiedzUsuńO ciekawe. Cena troche wysoka.
OdpowiedzUsuńCiekawe ale raczej się nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do zgłoszenia się na spotkanie blogerek ;) zapisy trwają :)
Szkoda, że cena za niego jest aż tak wysoka :)
OdpowiedzUsuńchyba nie dla mnie, nie lubię ogórkowych zapachów, poza tym nie lubię klejącej warstwy
OdpowiedzUsuńzmieniałam adres bloga, zapraszam na
kobiecefascynacje.blogspot.com
pozdrawiam
ja unikam słońca, w ogóle się nie opalam, to serum jest bardzo interesujące
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy produkt :) No i ładne pazurki :)
OdpowiedzUsuńŁadne pazurki a serum tego nie znam :(
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten intrygujący kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńnie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńtrudno powiedzieć czy kupię, bo na razie nic takiego nie potrzebuje
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ale wygląda ciekawie :) faktycznie, że trochę drogie to serum
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubie produkty typu serum :)
OdpowiedzUsuńdawno już podobnego seruma nie używałam może czas wrócić do ziomów...
OdpowiedzUsuń