poniedziałek, 14 marca 2016

Butelka z pompką, All In Packaging

Opakowanie, które wybrałam do testów można wykorzystać w przeróżny sposób. Ja osobiście trzymam w nim żel do higieny intymnej, który był bez pompki. Jednak sprawdzi się w przeróżnych okolicznościach. Czy to żel pod prysznic, szampon, balsam do ciała a może nawet zmywacz do paznokci. Przeważnie tego typu produkty zamknięte są w prostych opakowaniach i trzeba je przechylać, aby wydostać specyfik ze środka. Tu nie mamy takiego problemu. 



Produkt do środka wlewamy bez żadnego problemu, pompka działa bez zarzutu. Ilość, która wydostaje się ze środka, jest wystarczająca. Takie opakowania na pewno przydatne są do większych budynków, jednak przyznam szczerze, że wystarczy kupić choć raz produkt, który ma pompkę i nie potrzeba nam zaopatrywać się w takie opakowania, bo po wykończeniu poprzednika, mamy już jedno w domu. Jednak jeśli ktoś jest zwolennikiem czegoś, co nie ma naklejki po poprzedniku, to jest to właśnie dla niego. Tym bardziej, że koszt zakupu to niecałe 3zł KLIK


20 komentarzy:

  1. Ja lubię produkty z pompką :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja to staram się kupować produkty z pompką,aby unikać przelewania

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie gadżety są mega przydatne. Na podróż niezastąpione :)

    OdpowiedzUsuń
  4. takie buteleczki często są przydatne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdecydowanie wolę z pompką ale przy przelewaniu martwi mnie to że kosmetyk moze sie troche zmarnować :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Taka butelka to zawsze przydatny produkt

    OdpowiedzUsuń
  7. Rzadko kiedy korzystam z takich buteleczek :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny pomysł bo ja mam tendencje do wybierania produktów z pompką, a teraz można by tylko przelać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. uwielbiam pompki, muszę sobie je nakupić :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam tą samą buteleczkę i trzymam w niej płyn do naczyń ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. na mydełko w łazience ;)

    weronikarudnicka.pl

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za aktywność na moim blogu.
Czytam każdy komentarz i chętnie komentuję Wasze blogi.
Pozdrawiam,
Anita