sobota, 10 października 2015

Hybrydy Semilac, nr 121 i 131


W hybrydach nie mam w ogóle doświadczenia. Jednak robiłam już tipsy, więc mniej więcej wiedziałam jak się do tego zabrać. Oczywiście nie obyło się bez instrukcji z internetu. Niby to nic trudnego, malowanie jak zwykłym lakierem + kilka drobnych dodatków. Jednak fakt, że utwardza się to w lampie i w momencie wyjechania na skórki, nie zdrapię tego po czasie, zmienił moje podejście. Miałam wrażenie jakbym operowała pędzelkiem pierwszy raz. Moje starania, aby nie wyjechać i nie dojeżdżać do końca paznokcia, nie udawały się. Mój pierwszy raz nie należał do najefektywniejszych, ale po kolei..

Najpierw bloczkiem lekko zmatowiłam płytkę - dosłownie lekko, aby za bardzo jej nie uszkodzić. Późniejszym krokiem była baza. Oczywiście specjalnej pod hybrydy nie miałam, więc użyłam takiej pod żele. Nie wiem czy mogłam, czy nie, ale nie miałam wyjścia. Nie zauważyłam jednak, aby stało się przez to coś złego. W lampce trzymałam pazurki ok. 20 sekund. Później nadszedł czas na lakiery. 

Starania, starania i jeszcze raz starania. Ale tyle z tego wyszło. Skórki pozalewane.. Tutaj w lampce posiedziały ok. 2 minuty, po czym nakładałam drugą warstwę. Nie zawsze trzeba, w zależności od pigmentu i naszych upodobań. Na sam koniec nałożyłam na wierzch bazę, aby bardziej się świeciły. Nie miałam oczywiście topa. Na szczęście nie zauważyłam nic złego, spowodowanego brakiem profesjonalnych dodatków.  


Kolorki są naprawdę rewelacyjne. Jednak przy nakładaniu, bardziej podobała mi się fuksja. Lepiej sunęła po paznokciu, dopasowywała się i nie tworzyła takiej grubej warstwy. Róż natomiast robił z moich pazurków troszkę żele. Nie mniej jednak, przetrwały próbę czasu. Mycie okien, mycie auta, pisanie na klawiaturze i codzienne czynności. Nie było żadnych odprysków. Jedynie z malutkiego paznokcia odszedł w połowie lakier płatem, ale nie mogę winić lakierów, ponieważ nie miałam całego sprzętu do tworzenia hybryd. 



Ściąganie niestety nie było dla mnie miłe. Do tego potrzebny jest aceton. Nakładamy namoczony płatek na lakier, zawijamy w folię aluminiową i odczekujemy ok. 10 minut, uważając przy tym na skórki. Ja niestety, ale miałam pod ręką tylko zmywacz z Isany i zdejmowanie było ciężkie. Nic nie odchodziło płatami.. wyglądało to bardziej na "wiórki".. Ostatecznie nie potrafiłam do końca zdjąć hybryd i niestety, ale posiliłam się pilnikiem. Innego wyjścia nie znalazłam. 

Ogólnie takie "malowanie" jest świetne dla osób, które chcą, aby ich dłonie ładnie wyglądały, a pracują w miejscu gdzie np. dużo piszą na klawiaturze bądź moczą dłonie w wodzie. Przez ok. 2 tygodnie nie muszą się obawiać o wygląd paznokci. Jednak jeśli są osoby, które lubią zmieniać często kolory - to na pewno nie dla nich. Cena takiego produktu to 29zł.

20 komentarzy:

  1. podoba mi się ten mocniejszy róż <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobają mi się Semilaki, ale nie wiem, czy kiedyś zdecyduję się na hybrydy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nosze hybrydy, z tym że pozostawiam wytworzenie tego na paznokciach sile fachowej. Ja nawet zwykłym lakierem nie potrafię malować;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja uwielbiam hybrydy jednak nie zawsze mam czas je zrobić :( z semilaca jeszcze nie próbowałam

    OdpowiedzUsuń
  5. Już od dłuższego czasu bardzo podoba mi się kolorek 131. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. piękne, uwielbiam hybrydy, nie maluję już paznokci niczym innym

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczne kolory. Kochana odklej tą niebieską folię z podstawki na której trzymasz dłonie w lampie :) światło będzie lepiej się rozchodzić :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lovely Mickey strasznie mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja póki co z hybrydami nie miałam do czynienia. Zostaję przy tradycyjnych lakierach :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Musze isc wreszcie na hybrydy do salonu, jak mi sie spodoba, kupie sobie zestaw :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ale ładnie to wygląda, ja jednak pozostanę wierna tradycyjnemu malowaniu

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja swojego czasu nosiłam hybrydy przez kilka miesięcy, wygoda była, nie powiem, ale moje naturalne paznokcie trochę przez to dostały w kość.

    OdpowiedzUsuń
  13. Oba kolory są sliczne
    Marzy mi się zestaw do hybryd

    OdpowiedzUsuń
  14. Ładne oba kolory :)) Jeszcze się na hybrydy nie pokusiłam...

    OdpowiedzUsuń
  15. raz miałam hybrydowy manicure i raczej szybko się nie skuszę

    OdpowiedzUsuń
  16. A ja uwielbiam hybrydy, używam do tego celu CND Shellac...
    Świetny blog:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za aktywność na moim blogu.
Czytam każdy komentarz i chętnie komentuję Wasze blogi.
Pozdrawiam,
Anita