Och, ale Was zaniedbałam.. Ale przez ten aparat, nie mam w ogóle ochoty na fotografowanie produktów. A ponadto, gdy wracam z pracy, mój telefon zbytnio nie ogarnia już zdjęć..
Jakoś totalnie zapomniałam o tym, iż mam drugą część próbek do zrecenzowania. Byłam przekonana, iż mam to już za sobą. Ale myślę, że dzięki temu, przypomnę Wam na nowo o tej stronce.
Na pierwszy ogień idzie:
Na pierwszy ogień idzie:
Fat Electrician - Gruby Elektryk
Jest to zapach, który mnie i mojemu facetowi nie bardzo przypadł do gustu. Jesteśmy zwolennikami słodkich perfum, a ten ma taką mocną nutę, która przyprawia nas o zawrót głowy. Jednak faceci, którzy lubią czuć się pewni siebie i kochają otaczać kobiety swoim zapachem, będą na pewno zadowoleni. Nie jest to żaden "śmierdziuszek". Po prostu do naszego, słodkiego gustu nie przemówił :) Cena 490zł za 100ml KLIK
Kompozycja: wetiweria, opoponax, mirra, wanilia.
Delicious Closet Queen - Mistrz Pozorów Cichy Uwodziciel
Nie wiem do czego mogłabym porównać ten zapach, ale na pewno już kiedyś pojawił się w moim życiu. Na pewno się pojawił, ale.. dużo słabszy. Nie był tak intensywny i nie utrzymywał się tak długo, jak ten. Nie jest on typowym "słodziakiem", ale uwodzi nas elegancją. Delikatnością kobiety, która chce być kochana. Jest to perfum, który możemy swobodnie zastosować na nasze pierwsze spotkanie z mężczyzną, jeśli chcemy mu dać do zrozumienia, iż potrzebujemy kogoś, kto się nami zaopiekuje. Cena 270zł za 50ml KLIK
Kompozycja: liście fiołka, róża, malina, irys, wetiweria, paczuli, piżmo, skóra, czarny pieprz, wanilia, nuty zwierzęce.
Eau de Protection - Oaza na Miłosnym Polu Bitwy
Tak.. ten zapach to rzeczywiście silna róża, pomimo, iż nie jest ona pierwsza w kolejności. Dzięki temu, iż jest zmieszana z innymi składnikami, to uwodzi mnie swoim zapachem. Dodaje mi dużej pewności siebie i takiej zadziorności. Przenoszę się w świat pełen kobiet i mężczyzn, w którym to ja dominuję. Pociąga moje zmysły tam, gdy nigdy same by nie zawędrowały. Oj tak.. Jestem smoczycą, która pokazuje każdemu, gdzie jest jego miejsce. To lubię.. Cena 270zł za 50ml KLIK
Kompozycja: jaśmin, geranium, bergamotka, silna róża, kakao, imbir, pieprz, paczula, benzoin, kadzidło frankońskie.
Encens et Bubblegum - Żując Gumę przed Ołtarzem
Na sam koniec, zostawiam zapach, który doprowadza mnie do granic wytrzymałości! Znacie ten moment, w którym zapach podoba się Wam tak bardzo, iż nanosicie go oszczędnie, aby jak najdłużej pozostał z Wami? Ja tak mam w tym przypadku! Jest on mega nieprzewidywalny.. W butelce w ogóle do mnie nie przemawia. Nie urzeka mnie niczym. Jednak w momencie rozprowadzenia go na moje ciało, szaleję.. Przypomina mi gumę balonową, doprawioną kobiecą, odważną nutą. Słodką, a zarazem ostrą. Zapach przenika przez siebie i tak naprawdę nigdy nie czujemy go jednakowo. Jest w nim zawarte wszystko, co słodkie.. Brzoskwinia, malina, wanilia, konwalia.. Potraficie sobie wyobrazić takie połączenie? Ja nie potrafiłabym.. Trzeba to poczuć.. zaciągnąć się tak, iż odpłyniemy.. Naprawdę cudowne uczucie, znów mieć go na sobie.. Cena 270zł za 50ml KLIK
Kompozycja: brzoskwinia, malina, wanilia, konwalia, kwiat pomarańczy, piżmo, kadzidło
Wiem, iż powiecie, że ceny Was kategorycznie zniechęcają do zakupu. Jednak pomimo, iż sama jestem osobą, która sobie odmawia ogromnej ilości, to w jeden taki zapach z chęcią bym zainwestowała. Dzięki próbkom wiem, który mogłabym mieć i jak długo się utrzymują. Jest to naprawdę rewelacyjny czas, ponieważ czuć go nawet na drugi dzień. Zapachy są inne niż u nas w drogeriach. Nie są takie pospolite. Mają dodane takie nutki, iż mam wrażenie, że są dla mnie jak narkotyk.. Mam ich ciągle mało i chcę więcej.. I wierzcie lub nie, ale rzadko kto będzie miał taki zapach na ciele, jak Wy! Na pewno, gdy moja suma pieniężna się powiększy, pomyślę o zakupie!
Produkty otrzymałam dzięki:
Serdecznie dziękuję za możliwość przetestowania!
Ciekawa jestem tych zapachów ;)
OdpowiedzUsuńNie znam ich ale z zapachami musze uważać
OdpowiedzUsuńNie znam,ale z chęcią bym je powąchała:D;D:D
OdpowiedzUsuńDobry pomsył z próbkami, potem wiadomo czy kupic czy nie koniecznie
OdpowiedzUsuńnazwy te perfumy mają powalające :D spróbowałabym żując gumę przed ołtarzem ;)
OdpowiedzUsuńChyba za ta cenę wolałabym kupic jakieś inne : )
OdpowiedzUsuńOj ta ostatnia brzmi intrygująco! ♥
OdpowiedzUsuńDość wysokie ceny jak dla mnie. Moje najdroższe perfumy to chyba Armani, ale to znana marka, w sumie z renomą, a tej w ogóle nie znam, musiałabym powąchać :P
OdpowiedzUsuńNie znam tych perfum ;) Ale lubię nowości
OdpowiedzUsuńceny mnie powalily ;O
OdpowiedzUsuńNie znam tych perfum ;)
OdpowiedzUsuńchętnie poznałabym te zapachy ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem, kto wymyślał te nazwy, ale Gruby Elektryk mnie rozłożył na łopatki :)
OdpowiedzUsuńPewnie by mi się spodobał ten pierwszy zapach bo ja przeciwnie, nie lubię słodkich nut, tylko mocne, charakterystyczne.
OdpowiedzUsuńLubię perfumy, które długo trzymają się na skórze.
OdpowiedzUsuńNie znam tych zapachów, ale zaciekawiły mnie :)
OdpowiedzUsuństrasznie małe próbki, strasznie długa recenzja. Napracowałaś się. Mam nadzieję, że warto było.
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl
Śmieszna a zarazem oryginalne mają nazwy :)
OdpowiedzUsuńfajne nazwy ciekawe jak pachną w realu :)
OdpowiedzUsuńPróbeczki to najlepszy wynalazek na świecie ;-) Nie dość, że można poznać jak produkt współgra z nasza skórą to jeszcze zweryfikować recenzje zapachów i opinie innych osób :-) Pozdrawiam :-*
OdpowiedzUsuń