poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Wizyta u fryzjera

W zeszłym roku udało mi się wygrać bon na kwotę 100zł do salonu Jean Louis David. Miejscem, w którym najbliżej mogłam go wykorzystać, były Gliwice. Jednak po zobaczeniu cen, stwierdziłam, że praktycznie nie mam wielkiego wyboru, a dopłacać nie chciałam, ponieważ znam dużo tańszych fryzjerów.



Gdy ważność podarunku powoli mijała, zdecydowałam jednak wybrać się. Rozmyślałam nad "kuracją", "rytuałem Kerastase" bądź "koloryzacją Flash". Zaczęłam czytać trochę o rytuale i stwierdziłam, że jedna wizyta totalnie nie pomoże moim włosom. W taki sposób wybór padł na koloryzację. Polega ona na rozjaśnieniu nawet do 10 tonów pasm włosów. Później zostaje nadany kolor, według naszych upodobań.  


Ma odnosić się to do słonecznych refleksów. Sama ta czynność w salonie kosztuje 70zł. Dodatkowo musimy zapłacić za mycie, czesanie i masaż ( uwaga! nie masaż głowy, a masaż wbudowany w fotel ) - 40zł. Sumując, dopłaciłam 10zł. Na pewno w regularnej cenie, nie skorzystałabym z tego.


Z początku fryzjerka zaczęła nakładać na niektóre pasma włosów rozjaśniacz. Farbę nakładała delikatnie, po czym rozprowadzała rękami w górę. Po odpowiednim nałożeniu, zostawiła na mojej głowie dosyć sporo folii, aby wytworzyło się ciepło i wszystko dobrze chwyciło. Po tym czasie zaprosiła mnie na myjkę.  



Po umyciu włosów ( nie wiem dokładnie co się działo, bo nie widziałam ) - mniemam, że na moje włosy został rozprowadzony szampon wraz z farbą. Zadaniem tej czynności było zabarwienie rozjaśnionych kosmyków do koloru, który sobie wybrałam. W końcu nadszedł czas na suszenie i układanie na szczotce. Muszę przyznać, że moje włosy zrobiły na mnie wrażenie. Myślałam, że będzie to takie nic, ledwo widoczne. Jestem zaskoczona, bo górna warstwa moich włosów zmieniła kolor - wygląda to trochę jak pasemka.  



Mam wrażenie, że dzięki temu, moja buzia nabrała troszkę koloru. Jestem zdania, że to bardzo fajny zabieg dla osób, które nie chcą farbować całości, a chcą mieć słoneczne refleksy. Na pewno będzie to wyglądać inaczej, niż u większości osób. Pani fryzjerka była bardzo miła, delikatna i widać było, że zna się na rzeczy. Jednak pomimo tego wszystkiego, wolę dużo tańsze salony, które również są świetne.

seria do kupienia w salonie.
 ______________________________________________________________________________

Przy okazji wizyty w "Forum" w Gliwicach, postanowiłam wejść do Drogerii Natura, której nigdzie bliżej u mnie nie ma. To, co tam zobaczyłam, zniechęciło mnie do zakupów. Pierwsze co cisnęło mi się na usta to: "ale syf". Póki z poprzewracanymi kosmetykami, puste prawie w całości, rzeczy z wyprzedaży porozrzucane byle jak. Szminki testowane nie w małej ilości - w takiej, że zostało ich pół, a może mniej. Przy chęci zobaczenia koloru pudru, wszystko wysypało się na dłonie. Produkty upaćkane masakrycznie, pomieszane w szafach różne firmy. Nie wyobrażam sobie np. Rossmanna czy Hebe z takim "porządkiem". Rozumiem, gdyby tam był naprawdę misz masz, mnóstwo ludzi, nowa dostawa, ale.. było słychać bardzo głośne śmiechy i rozmowy, pracujących Pań przy kasie.









32 komentarze:

  1. Świetny efekt:). Faktycznie niezły bałagan w kosmetykach ;//

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno nie byłam tam w Naturze, taki stan sklepów skutecznie zniechęca do zakupów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Efekt fajny , też byłam u nich ostatnio ale nie jestem zadowolona z ich usług.

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo fajny kolorek wyszedł, podoba mi się efekt ;)

    zaczarowana-oczarowana.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Efekt jest świetny!
    Bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja cały czas wybieram się do fryzjera :) Piękne włoski :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ładnie wyglądają Twoje włoski po takim zabiegu, jakoś tak zdrowiej z blaskiem, a Natura - hmm czysty wstyd

    OdpowiedzUsuń
  8. Super, ja bardzo lubię chodzić do tego salonu, wybrałam kiedyś rytuał ;p włosy po nim były świetne dodatkowo robiłam sobie ombre, portfel ucierpiał bardzo :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Też kiedyś trafiłam na taki burdel w szafach natury :P. Co do włosów, to bardzo fajnie teraz wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczne włosy :) u mnie w drogerii jest podobnie :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow, efekt po wizycie u fryzjera - PRZEPIĘKNIE :)

    OdpowiedzUsuń
  12. łądniutko! :D Podoba mi się ;D

    Jak widać, Panie nie mają kontroli to się nie przejmują syfem...

    OdpowiedzUsuń
  13. U mnie jest to samo w naturze, co więcej, gimbuski odgryzają szminki i wynoszą ze sklepu w ustach XDDD Widziałam u młodszej siostry koleżanki na snapchacie, to myślałam że padnę. Jak można :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Super efekt, bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo ładne włoski :) efekt świetny :) A w Naturach syf faktycznie czasem przeraża :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Efekt bardzo fajny, jednak ja mam swoją sprawdzoną fryzjerkę - tańszą i tez dobrą :)

    OdpowiedzUsuń
  17. BArdzo podoba mi się efekt końcowy :]]

    OdpowiedzUsuń
  18. hmm tak w tanszym salonie tez tak wyjdziesz:) czyli dobrze zrobiona hhehe

    OdpowiedzUsuń
  19. Masaż w krześle ?? A jak ktoś z niego nie chce korzystać to co też musi zapłacić ?? Naciągają na kasę na byle czym. Koniec końców efekt świetny, a Natutra wygląda masakrycznie- jaki pracownik takie stanowisko pracy :P

    OdpowiedzUsuń
  20. efekt ładny- bardziej lśnią :)a w Naturrze masakra, niezły bałagan :D

    OdpowiedzUsuń
  21. super efekt, w tak ładnym salonie fryzjerskim jeszcze nie byłam.

    OdpowiedzUsuń
  22. jakie pustki ;oo ale fajna wizyta u fryzjera i fakt ż emogłas wypróbowac za free to czmeu nie ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Piekne włosy i jak błyszczą. A myślałam że w Malborskiej naturze jest źle, ale Twoje zdjecia to juz żenada totalna.

    OdpowiedzUsuń
  24. Rzeczywiście bałagan nie zachęca do zakupów w tej drogerii...
    Co do efektów koloryzacji - wow :) masz rację - inne opcje trochę naciąganie na kasę...ten masaż zwłaszcza.

    OdpowiedzUsuń
  25. Taki sam syf jest w moim mieście w Rossmannie :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Faktycznie, fajny efekt wyszedł tej koloryzacji :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za aktywność na moim blogu.
Czytam każdy komentarz i chętnie komentuję Wasze blogi.
Pozdrawiam,
Anita