Cześć.
Tutaj nie Anita, tylko Gabrysia. Anita pozwoliła mi napisać gościnną notkę, z czego bardzo się cieszę. Nie będę wam opisywać mnie, bo nie jestem nikim wyjątkowym. Mam pewne zainteresowania. Jednym z nich jest postcrossing. Polega to na wymianie lub wysyłaniu widokówek. Bardzo lubię takie rzeczy. Posiadam konto na pewnej stronie, gdzie mogę losować osoby i wysyłać im kartki. Uważam, że takie hobby jest bardzo rozwijające, ale ostatnio spotykam się z "pseudo" fanami postcrossingu. Chodzi tu o osoby, którym nie ukrywając - zależy tylko na dostawaniu pocztówek. Kiedy one coś wyślą, a nie dostaną kartki, wtedy zniechęcają się do tego hobby - bo nie mają z tego korzyści. Szczerze? Ja wysłałam koło trzydziestu kartek, a otrzymałam... Może dwadzieścia? Ale postcrossing polega na samej przyjemności z pisania kartek co osób z całego świata, a nie ich dostawania. Słyszałam wiele głupot na temat mojej pasji. "Ty wiesz jakie to drogie?!" - przepraszam, postcrossing wcale nie jest drogi. Raz na tydzień, dwa tygodnie, miesiąc, kwartał, wysyłasz kartkę, za którą płacisz może... 5 zł? To co dopiero ci którzy interesują się końmi i własnego posiadają... Wydatek na konia, jest nie porównywalnie droższy od znaczków i pocztówek. "Musisz znać j. Angielski!" - nie prawda. Nie koniecznie trzeba korespondować z osobami z odległej afryki. Mieszkańcy Polski też posiadają te hobby! Ale jeśli piszę do kogoś z za granicy, szukam w google, na różnych stronach typu "zadane.pl" "sciaga.pl" itp. Takie pisanie kartki zajmuje mi... Może 15 minut? Ale potem jestem tak zadowolona z siebie, że nawet nie potrafię tego opisać. A ten, kto wypisuje takie rzeczy, po prostu nigdy nie miał widokówki w ręce.
To chyba koniec posta o postcrossingu. Myślę, że zachęciłam was do tego hobby. Jeśli chcecie poczytać więcej o mnie, zapraszam na mojego bloga: gabi-i-jej-swiat.blogspot.com i zachęcam do obserwowania. Pozostawiam was z moimi zdjęciami. Pozdrawiam!
Ciekawe hobby :) Sama bym chciała dostać taką kartkę i zobaczyć jak to wygląda w rzeczywistości :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJak to się mówi na hobby nigdy się nie marnuje pieniędzy. Widzę, że ktoś ma takie same okulary co ja :)
OdpowiedzUsuńHaha przypadek. :D
UsuńNiebanalne hobby :) Fajnie:)
OdpowiedzUsuńMiałam tę pasję, kiedy byłam dzieckiem. Ile pocztówek wtedy zgromadziłam! I jaka byłam dumna z każdej! :-)
OdpowiedzUsuńTo świetna sprawa! :-)
super sprawa :)
OdpowiedzUsuńpierwsze czytam o tym:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe hobby nigdy wcześniej nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńo :) zawsze lubiłam pocztówki :) ja ostatnio zaczęłam filcować! również polecam! :) http://atramworld.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTeż lubię dostawać pocztówki :o) i dość często sama je wysyłam :O) i to nie tylko z wakacji :O)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Twoje gościnne wpisy :-)
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl
ciekawe hobby !!!
OdpowiedzUsuńinteresujące ;D
OdpowiedzUsuńcałkiem fajne hobby :)
OdpowiedzUsuńPierwsze o tym słyszę ;)
OdpowiedzUsuń