Dzisiaj pianka do golenia firmy Bionike. Wygrałam ją w konkursie na fanpagu Bionike, o którym niedawno pisałam. Zostałam wtedy trochę rozczarowana, ponieważ mieliśmy dostać super wypasiony zestaw, a dotarła do nas pianka i krem. Produktu oczywiście tacie nie dałam ( miał być przeznaczony na dzień ojca ), bo wstyd mi było po raz kolejny dawać mu na prezent piankę. Zresztą, od niedawna przerzucił się na żel do golenia.
Takim oto sposobem postanowiłam sama wypróbować piankę, aby nie leżała długie lata w szafce.
Pierwsze co mnie zaskoczyło to cena, która na stronie sięga prawie 50zł - a dokładnie 48,90zł. Nie wiem kto normalny daje tyle pieniędzy za piankę? Po cenie nastawiłam się na bardzo wysoki poziom. Produkt oczywiście został wypróbowany na nogi. Tutaj zaczęło się moje rozczarowanie - wycisnęłam bardzo dużą ilość na rękę i rozsmarowałam. Jednak musiałam jeszcze kilka razy czynność powtórzyć, aby pianka była na nogach, ponieważ wszystko gdzieś wsiąkało. Konsystencja taka, jak większość pianek. Zapach neutralny. Muszę powiedzieć jednak, że poślizg był dobry, nogi zostały dobrze ogolone, jednak z tym radzi sobie nawet produkt za 5zł.
Specyfik miał nie podrażnić skóry, a ponadto ją nawilżyć i pozostawić miękką. Pozostawił, ale z krostkami, a miększa na pewno nie była. Tak, więc muszę powiedzieć, że jeszcze takiego bubla nie spotkałam, i to za jaką cenę? Zaznaczam, iż konkurs nie wpłynął na moją ocenę, mam do przetestowania jeszcze krem, mam nadzieję, że chociaż on się sprawdzi. Kochani, cena nie oznacza również dobrej jakości. Pianka ta jest najzwyklejsza na świecie, ma normalne właściwości, nie jest na pewno warta tych pieniędzy. Za taką sumę, mogę mieć co najmniej 7 :)
A oto zapewnienia producenta:
"WŁAŚCIWOŚCI
Miękka, puszysta
pianka, która zapewnia szybkie i łagodne golenie, jednocześnie nie
podrażniając skóry, nawet bardzo wrażliwej. Jej formuła została
wzbogacona o aktywne składniki o właściwościach odświeżających oraz
zmiękczających skórę, które zapobiegają podrażnieniom i zaczerwienieniu.
Pozostawiają skórę przyjemnie miękką i nawilżoną. Zawiera substancję
zapachową nie powodującą alergii.
SKŁADNIKI AKTYWNE
Kwasy tłuszczowe o średnim łańcuchu węglowym:
substancje lipofilowe, które tymczasowo uzupełniają warstwę
hydrolipidową skóry. Sprawiają, że pianka jest gęsta, kremowa, o bogatej
konsystencji, dzięki czemu przylega do skóry i zapewnia dokładne
golenie.
Witamina E: Lipofilowy antyoksydant, który chroni błony komórkowe przed uszkodzeniom spowodowanym czynnikami zewnętrznymi.
Panthenol: substancja o właściwościach łagodzących.
Masło Karite (Shea), olej jojoba: substancje odgrywające kluczową rolę dla poprawy kolorytu skóry oraz zachowania jej naturalnej sprężystości."
Skład:aqua (woda), stearic acid, propylene glycol, triethanolamine, ppg-15 stearyl ether, palmitic acid, butane, coconut acid, propane, isobutane, caprylic/capric triglyceride, dimethicone copolyol, simmondsia chinensis oil (olej jojoba), pentylene glycol, tocopheryl acetate, allantoin, menthol, mentha arvensis oil (olej z liści mięty polnej), cetyl alcohol, sodium lauroyl sarcosinate, polyquaternium-7, disodium edta, parfum (zapach)
P. S Miałam zapytać Was pod poprzednim postem, ale zapomniałam. Nie umiem rozgryźć dlaczego przed nakładaniem bazy trzeba nałożyć krem? Aby nie zapchać za bardzo buzi?
Skład:aqua (woda), stearic acid, propylene glycol, triethanolamine, ppg-15 stearyl ether, palmitic acid, butane, coconut acid, propane, isobutane, caprylic/capric triglyceride, dimethicone copolyol, simmondsia chinensis oil (olej jojoba), pentylene glycol, tocopheryl acetate, allantoin, menthol, mentha arvensis oil (olej z liści mięty polnej), cetyl alcohol, sodium lauroyl sarcosinate, polyquaternium-7, disodium edta, parfum (zapach)
P. S Miałam zapytać Was pod poprzednim postem, ale zapomniałam. Nie umiem rozgryźć dlaczego przed nakładaniem bazy trzeba nałożyć krem? Aby nie zapchać za bardzo buzi?
Rzeczywiście cena wysoka, a w dodatku taka słaba :(
OdpowiedzUsuńZupełnie zgadzam się z tym, że produkt o identycznym działaniu można kupić góra za dychę :) oszalałabym gdybym dawała za to samo 50 zł. No ale niestety tak jest z niektórymi kosmetykami, płaci się za markę. Przy okazji zapraszam na rozdanie jeśli masz ochotę :)
OdpowiedzUsuńŁooo, taka jakość za taką cenę- słabiutko.... Ja mam piankę Venus i jest świetna!
OdpowiedzUsuńJak widać pianka nie warta swojej ceny..
OdpowiedzUsuńCena kolosalna... na pewno bym nie kupiła
OdpowiedzUsuńtakie niby nic a cena masakryczna. Oj ktos sie tu za bardzo ceni.
OdpowiedzUsuńo wow! ; o cena mnie zmiażdżyła :<
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl
mm jak na razie bazy nie nakładam ,a wiec się tym nie przejmuję hahah ale mm jak kiedyś nakładałam to krem i tak dawałam ja zawsze daję krem ;D
OdpowiedzUsuńSłabo wypada :( dobrze że nie wydałą na niego tyle tylko dostałaś jako wygrana :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że ten krem to dlatego, żeby po prostu nawilżyć buzię, w sumie pod każdy makijaż się nakłada krem :). Nie sądzę, żeby dodatkowa warstwa kremu pod bazą miała uchronić skórę od zapchania.
OdpowiedzUsuńPianka bardzo droga jak na taki produkt.