środa, 27 stycznia 2016

Pianka do włosów odświeżająca kolor, Syoss

Troszkę Was zaniedbałam, ale nie miałam od paru dni czasu, aby napisać recenzję.|

Jak widzicie u mnie na blogu zmiany - mój nowy wygląd zawdzięczam Oli z bloga
Ma dziewczyna cierpliwość! Wydziwiałam ciągle, ale ostatecznie udało się trafić w mój gust :)
Mam nadzieję, że i Wam się podoba!

Przyznam szczerze, że gdy dostałam ten produkt, byłam bardzo zadowolona. Pomimo tego, że farbuję włosy, nie cierpię tego robić hehe. Czas tak szybko leci, że nie mam pojęcia, kiedy na mojej głowie znów pojawiają się odrosty. Przez to uwielbiam każdy produkt, który mogę szybko nałożyć, i który pomoże mi je ukryć. O tym preparacie czytałam nie za miłe opinie i sama się bałam go używać. Jednak spróbowałam i nie żałuję.  


Piankę nakłada się bardzo prosto, nie trzeba mieć w tym wprawy. Nie ma również żadnego problemu z wydobyciem jej. Przycisk się nie zacina. Należy jednak pamiętać, aby zakryć każde miejsce, by nie było różnicy koloru. Robię to po nałożeniu szamponu i odżywki. Pozostawiam ją ok. 5 minut i spłukuję. Ważne jest to, abyśmy nałożyli coś na ciało w stylu starego ręcznika czy też starej bluzki, bo może brudzić. Dłonie również są całe brązowe, jednak schodzi to przy pierwszym myciu.  




Po wysuszeniu nie mam żadnego problemu z włosami. Nie wypadają, nie są suche. Na całej długości nie widzę kolosalnej różnicy w kolorze, jednak na odrostach tak. Jaśniejsze miejsca są widocznie brązowsze, chociaż odstaję to od reszty koloru. Na szczęście nie jest to widoczne. Nie potrafiłam niestety uchwycić tego na zdjęciu. Kolor utrzymuje się u mnie do 3 myc, a pianka wystarcza na 4-5 razy. 


 Nie wiem jak sprawdzają się inne kolory, jakie mają krycie, jednak te jest ok. Możemy znaleźć go w promocji w Rossmannie za 14,99zł KLIK. W takim wypadku jednak wolę kupić farbę i mieć spokój na dłuższy czas niż 3 mycia. Jednak jeśli ktoś na mus musi zakryć brzydki odrost, jak najbardziej polecam.


Produkt otrzymałam na spotkaniu blogerek dzięki:


Serdecznie dziękuję za możliwość przetestowania!




__________________________________________________________________________


P.S Mój nowy nick PSYCHODELAX3 :)

17 komentarzy:

  1. Też mam ;) blond. Efekt minimalny ale coś widać ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie wiem czy bym sobie takie coś zakupiła

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam pianki, ale miałam farbę i niestety nie do końca ją polubiłam

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy raz widzę ten specyfik ale jakoś nie czuję potrzeby żeby go nabyć.

    OdpowiedzUsuń
  5. Raczej nigdy nie farbowałam włosów i taki produkt jest dla mnie zbędny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. na odrostach się spisuje :)
    no, no, kochana, ładny wygląd bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam tą piankę, kupiłam mimo tego, że czytałam kilka negatywnych recenzji ;) Okazało się, że jest naprawdę świetna, muszę również przygotować jej recenzje.

    OdpowiedzUsuń
  8. 5 minut? ja muszę trzymać ok. 30 minut żeby dała mi jakikolwiek efekt w kolorze, a raczej ociepleniu naturalków :p

    OdpowiedzUsuń
  9. wow, jakie tu fajne zmiany :)
    produktów tej marki nie lubię i jakoś nie potrafię sie do nich przekonać...

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam jedną, może wypróbuję na samych końcówkach (mam blond ombre) ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. też nie cierpię farbowania włosów, mnie przy tym pomaga kuzynka, zawsze po nią dzwonie, mam włosy do pasa i sama bym sobie z nimi nie poradziła

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja mam odcień blond i mam co do niego mieszane uczucia :/

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja dostałam na konferencji meet beauty odcień blond i oddałam koleżance ponieważ nie farbuje włosów a swoje naturalne mam brązowe :) dobrze że u Ciebie się sprawdziła :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja bym sobie poszukała takiej do włosów blond :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja używam normalnej farby i chyba tak pozostanie

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za aktywność na moim blogu.
Czytam każdy komentarz i chętnie komentuję Wasze blogi.
Pozdrawiam,
Anita