Dziewczyny, pierwsza sprawa - te produkty to nie są samoopalacze. One pomagają nadać skórze kolor podczas pobytu w solarium. Nie zostawiają żadnych smug ani plam na rękach czy też ciele.
Dzisiaj perełka, o której pisałam ostatnio. Nieświadoma mocy produktu, posmarowałam się nim tak, jak poprzednikami. Zapach ma bardzo intensywny, ale nie drażniący nosa. Konsystencja jest w sam raz i nie przepływa przez palce, a po ciele przyjemnie sunie. Po posmarowaniu, położyłam się do tuby. Leżałam, leżałam i zaczęło mnie coś piec.. Myślę sobie "ach, na pewno tak to ma być, w końcu to bronzer" , jednak powolutku czułam się tak, jakby przypiekało mnie słońce, a nigdy tego na solarium nie odczuwałam.
Jakie było moje zdziwienie po wyjściu, gdy zobaczyłam, że jestem czerwona jak rak! Dosłownie! Najśmieszniejsze były okolice, które dokładnie nie zostały posmarowane. Plamka biała - plamka czerwona i tak na przemian. Zastanawiałam się co się stało, aż w końcu pomógł mi Wujek Google. Ten specyfik tak ma! Po około 3 godzinach czerwone plamy zeszły. Na drugi dzień, po przebudzeniu, byłam już cała czerwona i gorąca. Po dwóch dniach, doznałam szoku. Moja skóra wyglądała jak po tygodniu lub więcej opalania. Piękna, brązowa i do tego gładka! Mogłam przyglądać się moim nogom ciągle. Pomimo efektu, jaki początkowo dał ten produkt, jestem mega zadowolona! Wiem, że podczas pobytu w solarium, będę stawiała właśnie na niego. Błyskawiczna, cudna opalenizna po kilku razach - to jest realne! A zawsze musiałam męczyć się i wydawać kasę, aby dopiero po czasie móc tak wyglądać.
Kilka słów od producenta: "Bronzer z pobudzającym zmysły efektem tingle, aby uzyskać jeszcze piękniejszą i bardziej naturalną opaleniznę. Już po pierwszym użyciu możesz osiągnąć olśniewający, czekoladowy odcień skóry, a to dzięki ekstraktowi z owoców gorzkiej pomarańczy, który pobudza naturalny proces wytwarzania melaniny, dając efekt słonecznej i zdrowej opalenizny. Dzięki wyciągowi z rumianku jest idealny dla delikatnej i wrażliwej skóry."
Nie korzystamy z solarium :)
OdpowiedzUsuńJa tez niekorzystam z solarium, ale takiego efektu jaki odczuwalas bym sie zwyczajnie bala :P
OdpowiedzUsuńJa solarium mówię zdecydowanie nie, wolę się pomęczyć z samoopalaczami.
OdpowiedzUsuńO ciekawy produkt, choć przyznaje, że ja często korzystam po prostu ze słońca.
OdpowiedzUsuńZ solarium nie korzystam, nie mniej jednak ciekawy produkt. :)
OdpowiedzUsuńJa nie korzystam z solarium, ale kiedy mi się zdarzało to kupowałam tego typu saszetki :)
OdpowiedzUsuńsuper, że jesteś zadowolona :-)
OdpowiedzUsuńfajny specefik, nie dziwię się że się trochę przestraszyłaś takich plamek
OdpowiedzUsuńoo ja bym dostała chyba zawału z tych plamek hi hi
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńja chyba wole jednak samo solarium ;p
OdpowiedzUsuńnie dla mnie, odwiedzam solarium naprawdę sporadycznie...
OdpowiedzUsuńZanim zaszłam w ciążę namiętnie chodziłam do solarium ( ale z głową ;) ) wtedy takie produkty chętnie bym przetestowała. Natomiast teraz...jakoś nie umiem wrócić do tego rodzaju opalania a nie powiem przydało by mi się bo jak wyjdę na słońce to oślepiam innych :P
OdpowiedzUsuńmam ciemna karnacje wiec nie korzystam z takich kosmetyków;)
OdpowiedzUsuńRaczej nie korzystam z solarium, więc nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńProdukt nie dla mnie, bo solarium jednak omijam szerokim łukiem ;)
OdpowiedzUsuńJA unikam solarki :)
OdpowiedzUsuńOoo pierwszy raz widzę... :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłym na solarium i jak na razie to się nie wybieram .
OdpowiedzUsuń