niedziela, 18 października 2015

Lotion na bazie wody micelarnej, Inveo



Kiedyś do usuwania makijażu stosowałam tylko i wyłącznie mleczka. Jednak odkąd poznałam wodę micelarną, jestem jej wierna. Produkt, który otrzymałam, zamknięty jest w małej buteleczce 50ml. Dla mnie pojemność na co dzień nieporęczna, ale na wyjazdy jak najbardziej tak. 



Po odkręceniu zakrętki, ukazuje się nam małe „wejście”, które niestety, ale ciężko wypuszcza płyn. Dodatkowo, buteleczka jest na tyle twarda, że dozowanie na płatek jest niezwykle trudne i czasochłonne. Przyznam szczerze, że denerwuje mnie to mocne naciskanie, aby wydostać małą kroplę produktu. 



Sama woda świetnie zmywa makijaż. Nie muszę trzeć oczu, aby tusz się „rozpuścił”. Robi to gładko i bezboleśnie, nie powodując żadnego szczypania czy te podrażnienia. Nie pozostawia na twarzy tłustego filmu ani żadnego innego, przykrego uczucia. Cena produktu to ok. 16zł. Uważam, że jest za duża, jak na specyfik o takiej pojemności. Osobiście nie wróciłabym do tego lotionu z powodu opakowania i ceny, ale są to tylko i wyłącznie moje osobiste odczucia. Zachęcam do odwiedzenia bloga firmowego http://blog.inveo.biz.pl/


Produkt otrzymałam dzięki:


Serdecznie dziękuję za możliwość przetestowania!

12 komentarzy:

  1. Ciekawy produkt jednak raczej nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. mam go i jednak cena faktycznie nie jest adkwatna do wydajności ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. nigdy nie słyszałam o tym produkcie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam tego produktu, ale już troszkę o nim czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny produkt ;-) ja testuję hypoalergiczne serum do rzęs z tej firmy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaczynam o nim czytać sporo pozytywnych recenzji

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam go i mnie piecze....ja mam sposób na wydobycie, że tak powiem pukam buteleczką o płatek kosm. ;))

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam ale rzeczywiscie tani nie jest.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cena dosyć wysoka, jeśli spojrzymy na ilość produktu ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tani i skuteczny, jak lubię. Jednak nigdy go nie widziałam do tej pory...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za aktywność na moim blogu.
Czytam każdy komentarz i chętnie komentuję Wasze blogi.
Pozdrawiam,
Anita