Za jakiś czas idę na wesele, pomyślałam, że mogłabym spędzić troszkę czasu na solarium, aby kolor lepiej odbijał od sukienki. Ogólnie jestem fanką opalenizny, ale wolę słoneczko. Teraz niestety nie mam wyjścia. Z pomocą przyszły mi bronzery firmy Onyx. Łącznie dostałam ich 8, po dwa z każdego rodzaju.
Początek zaczęłam od Milk Chocolate Delight - bronzera naturalnego. Świetny produkt o bardzo ładnym zapachu. Dodatkowo, zawiera melaninę roślinną, dzięki czemu opalenizna ma naturalny kolor. Saszetka kosztuje 11zł i wystarczy na dwa razy KLIK.
Kolejny w ruch poszedł Bronzer nr 5 z Kwasem Hialuronowym. Ma za zadanie regenerować uszkodzenia skóry oraz pozostawić ją nawilżoną. Koszt to 10,50zł KLIK.
Następny to Orlando - przyśpieszacz brązujący. Wspomaga spalanie tkanki tłuszczowej, ułatwia walkę z cellulitem. Zapłacimy za niego 11,50zł KLIK.
Produkty te są bardzo podobne. Różni je tylko zapach, który niweluję brzydki odór opalenizny. Nie powodują żadnego pieczenia, zaczerwienienia czy też wysypki. Nadają świetny, delikatny kolor, który pogłębia się przy każdym użyciu. Dzieje się to zdecydowanie szybciej niż bez używania czegokolwiek. Jest w tym wielki plus, ponieważ możemy uszczuplić swoje "sesje".
Kolor utrzymuje się rewelacyjnie. Na pewno nie zmyjemy go pod ciepłą wodą. Zachowuje się tak, jak po całym seansie nad morzem. Jeśli komuś zależy na szybkiej, równomiernej opaleniźnie, bez typowego raczka - polecam jak najbardziej! Będziecie naprawdę zadowolone z tych wspomagaczy. Posiadam jeszcze jeden produkt, na który poświęcę następną notkę. Pewnie zastanawiacie się dlaczego? Bo ma moc! Ale jeśli jesteście ciekawe o jaką moc chodzi, zapraszam następnym razem :)
Produkty możecie również znaleźć w tubkach o pojemności 150-200ml w cenie ok. 80-90zł.
Produkty otrzymałam dzięki:
Serdecznie dziękuję za możliwość przetestowania!
Ciekawa jestem jak sprawdziłyby sie u mnie ich produkty :)
OdpowiedzUsuńno ciekawe... nie znam ich jeszcze
OdpowiedzUsuńJa rzadko używam takich produktów. Mam przykre wspomnienia :D
OdpowiedzUsuńJa nie uzywam takich produktow (;
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam :)
Ja nie używam takich produktów :)Miłego Dnia. :)
OdpowiedzUsuńMam ale nie używałam ich jeszcze
OdpowiedzUsuńjakoś nigdy nie byłąm chętna do używania bronzerów, ale jeśli sie sprawdzają ;D
OdpowiedzUsuńmiałam i byłam zadowolona z efektów opalenizny :))
OdpowiedzUsuńNie nie. Juz raz sie posmarowalam takim cudem! O mamusiu. Byłam w żółte smugi. Bardzo dekoracyjna odmiana zebry:)
OdpowiedzUsuńJakoś nie przekonują mnie tego typu produkty niestety
OdpowiedzUsuńJa też idę na wesele i właśnie wczoraj spędziłam cały dzień na słońcu żeby się opalić, ale się tylko spaliłam :D
OdpowiedzUsuńja nie uzywam czegos takiego:)
OdpowiedzUsuńNie uzywam bo preferuje wylacznie naturalna opalenizne, ale jak juz do recki to mogli rzucic pelnowymiarowe opakowanie a nie saszetki :P
OdpowiedzUsuńProdukty ciekawe, ale mnie nie przekonują do zakupu :)
OdpowiedzUsuńTeż dostałam te saszetki, ale niestety ich nie przetestuję, bo nie korzystam z solarium, a i na słońcu rzadko się opalam stosując raczej wysokie filtry niż wspomagacze opalania. Ale fajnie, że się u Ciebie sprawdziły.
OdpowiedzUsuńVery nice! follow me on gfc and i follow you back! kiss
OdpowiedzUsuńNie mam zbytnio doświadczenia w bronzerach , ale wydają się być ok :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam :)
OdpowiedzUsuńsuper przedstawiłaś!":)
OdpowiedzUsuńnie znam kompletnie
OdpowiedzUsuńdawno, dawno temu, jak nałogowo uczęszczałam na solarium, też stosowałam różne wspomagacze.Mam dośc jasną karnację i żeby się opalić,a co najważniejsze utrzymać kolorek na dłużej, bez samrowideł było by to znacznie trudniejsze
OdpowiedzUsuńNie używam tego typu produktów.
OdpowiedzUsuńja w ogóle nie chodzę do solarium i nie opalam się nawet na słońcu
OdpowiedzUsuńPrzyda się aby nabrać kolorku i nie świecić bladością przed nadchodzącymi ciepłymi dniami :)
OdpowiedzUsuńAlez jestem ciekawa czy bym je polubiła :]
OdpowiedzUsuńjeśli samoopalacze to tylko od vita liberata, cudeńka!
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl
Ciekawe produkty ;)
OdpowiedzUsuńnie jestem przekonana do takich specyfików ;D
OdpowiedzUsuńja niestety nie uzywam tego typu rzeczy ;( Pozdrawiam i zycze milego dlugiego weekendu ;)
OdpowiedzUsuńjan iwe uzywałam ale chyba sie nie skusze :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę.
OdpowiedzUsuń