Dzisiaj z rana wróciłam, więc powolutku będę nadrabiać zaległości. W dniu dzisiejszym nie dam jeszcze rady, ponieważ idę zaraz patrzeć na mecz, ale od jutra już się zabieram!
A tak nawiasem mówiąc, Chorwacja to naprawdę piękny kraj, jednak upał robił się już nie do wytrzymania i chyba cieszę się, że już wróciłam :)
Produkt, który Wam dzisiaj przybliżę, testowałam pierwszy raz. Nigdy nie zabierałam się za takie specyfiki, ponieważ nie chciałam się nimi brudzić i twierdziłam, że i tak pozostaną smugi. Z Chorwacji wróciłam już w jakimś stopniu opalona, jednak są miejsca, w których opalenizny nie ma ( dobrze wiecie o czym mówię ;) ).
A tak nawiasem mówiąc, Chorwacja to naprawdę piękny kraj, jednak upał robił się już nie do wytrzymania i chyba cieszę się, że już wróciłam :)
Produkt, który Wam dzisiaj przybliżę, testowałam pierwszy raz. Nigdy nie zabierałam się za takie specyfiki, ponieważ nie chciałam się nimi brudzić i twierdziłam, że i tak pozostaną smugi. Z Chorwacji wróciłam już w jakimś stopniu opalona, jednak są miejsca, w których opalenizny nie ma ( dobrze wiecie o czym mówię ;) ).
Niestety, w tych okolicach, chusteczka nie poradziła sobie w ogóle i nie nadała ani troszkę opalenizny. Jednak nogi czy też ręce, uzyskały ładny, intensywny kolor. Opalenizna jakby została wzmocniona. Do testów dostałam 2 sztuki, użyłam je w jeden dzień. Tak jak zostało zaznaczone, drugą nałożyłam po ponad 3 godzinach.
Aplikacja jest niezwykle łatwa i bardzo mnie to cieszy, że chusteczka nie brudzi dłoni. Wygląda jak zwykła, nawilżona, do przetarcia rąk czy buzi. Nie tworzy żadnych smug czy też przebarwień. Nie robiłam prędzej peelingu, jednak żadnych plam nie posiadam.
Zapach z początku jak dla mnie, jest lekko brzoskwiniowy. Później, czuć już samoopalacz, ale na szczęście w lekkim stopniu. Jedna sztuka wystarczyła mi na nogi, ręce i biust ( tutaj chciałam sprawdzić efekt ).
Ja z chęcią do niej powrócę pod koniec lata, gdy będę chciała, aby moja opalenizna była bardziej intensywna, a nie wyblakła. Cena to 1,87zł KLIK
Chciałam pokazać Wam efekt na ciele, ale niestety, mój telefon tego nie wyłapuje ;)
Produkt otrzymałam dzięki:
Serdecznie dziękuję za możliwość przetestowania!
P.S Zanim zdążyłam zrobić jakiekolwiek zdjęcia na wakacjach, zepsuł mi się aparat!! :(
Będę musiała sobie radzić teraz telefonem, nie wiem kiedy będzie mnie stać na zakup czegoś nowego..
P.S Zanim zdążyłam zrobić jakiekolwiek zdjęcia na wakacjach, zepsuł mi się aparat!! :(
Będę musiała sobie radzić teraz telefonem, nie wiem kiedy będzie mnie stać na zakup czegoś nowego..
Kiedyś miałam takie z Dax, ale nabawiłam się smug :<
OdpowiedzUsuńJa potrzebuje czegoś na tył nóg :D
OdpowiedzUsuńjuż chyba wolę być blada bądź w nieopalone wzorki :D
OdpowiedzUsuńjak dla mnie chusteczki te są porażką!!!najlepszy jest dla mnie balsam brązujący z kolastyny
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś wypróbuje ;)
OdpowiedzUsuńjakoś nie wierze w działanie tego typu produktów :)
OdpowiedzUsuńoo szkoda, że efektów nie pokazałaś. :)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie korzystałam z takich chusteczek, może kiedyś wypróbuję, na razie wyglądam jak córka młynarza
OdpowiedzUsuńJa jakoś za chusteczkami nie przepadam, choć kiedyś kilka razy użyłam i nawet nie było tak źle :P
OdpowiedzUsuńMiałam takie z Daxa, i nigdy więcej nie kupię ;)
OdpowiedzUsuńunikam takich produktów, bo obawiam się, że jedynie narobię sobie plam :)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam takie chusteczki ;)
OdpowiedzUsuńJa raczej nie używam takich produktów :).
OdpowiedzUsuńJa chyba wolę klasyczny samoopalacz.
OdpowiedzUsuńChyba wolę balsamy brązujące i samoopalacze ;-)
OdpowiedzUsuńja nie używam takich rzeczy :)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie miałam styczności z takimi chusteczkami, z chęcią bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńmoja mama kiedyś używała
OdpowiedzUsuńniska cena i brak smug zachęcają mnie do zakupu :)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety nie ma czego wzmacniać : (
OdpowiedzUsuńnie muszę stosować takich produktów :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się opalać bo mam zbyt delikatną skórę
OdpowiedzUsuńJakoś mnie nie przekonują takie chusteczki...
OdpowiedzUsuń