sobota, 29 czerwca 2013

Pantene, serum scalające rozdwojone końcówki


Kolejny produkt z serii wygranych. Nie oddałabym go za żadne skarby. Wstyd się przyznać, ale ostatni raz moje końcówki zostały podcinane w styczniu i wołałyby o pomstę do nieba, gdyby nie ten produkt.


Pompka pozwala nam na operowanie ilością serum, jednak wystarczy mała kropelka, ponieważ nakładamy je na same SUCHE końcówki. Chyba nie muszę mówić, że produkt jest mega wydajny? :) Mam go już kilka miesięcy, a w ogóle nie odczuwam ubytku! Pięknie pachnie, jak i nadaje subtelny zapach naszym włosom, które stają się przede wszystkim miększe. No i najważniejszy efekt, rzeczywiście zauważyłam zmniejszoną ilość rozdwojonych końcówek. Już nie są tak ohydnie białe. Kosztuję ok. 20 zł, ale myślę, że spokojnie można sobie pozwolić - jest bardzo wydajne, więc i starcza na dłuższy okres czasu.




7 komentarzy:

  1. Nie miałam jeszcze tego produktu...

    OdpowiedzUsuń
  2. A u mnie nie ma potrzeby na taki kosmetyk ale pamiętam , kiedyś gdy miałam długie włosy , przydałby się bo końcówki często miałam poszarpane

    OdpowiedzUsuń
  3. miałam kiedyś takie serum ale z innej firmy ;P Ten produkt tylko przeciąga i tak nieuniknione podcięcie końcówek :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiadomo, że koncówki chcąc, nie chcąc trzeba podcinać :D nie da się żyć kilka lat bez podcinania ;p

      Usuń
  4. Lubię odżywki tej marki, wprawdzie odżywiają średnio, ale bosko się po nich rozczesują moje długie włosy :). Tego serum nie znam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja Cię skądś kojarzę ;) . Wiadomo ,że zniszczonych końcówek niczym nie da się naprawić, trzeba je niestety ściąć .. na szczęście sa produkty , które optycznie sprawiają, że nasze włosy WYGLĄDAJĄ na zdrowsze ; )
    obserwuję , loveandvanillascent.blogspot.com ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. ważny temat wrednych końcówek, normalnie, aż spojrzałam na swoje.. chyba przydałoby się im to cudo.

    weronikarudnicka.pl

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za aktywność na moim blogu.
Czytam każdy komentarz i chętnie komentuję Wasze blogi.
Pozdrawiam,
Anita