piątek, 29 maja 2015

Nawilżająca maska algowa na ciepło z aloesem, Medbeauty

Algi są mi dosyć dobrze znane z powodu nauki w kierunku kosmetyczki. Nie jest to coś, co mi świetnie wychodzi, ale wiem jakie kroki trzeba podjąć, aby była dobra. Pierwszy raz spotkałam się z produktem na ciepło. Zawsze gotujemy wodę, ale dolewamy bardzo letnią. 



Na samym początku chcę Wam powiedzieć, że algi bardzo szybko zasychają. Potrzeba dosyć dużo energii, aby je rozmieszać - musi być to szybki krok, ponieważ nie możemy zostawić grudek. Na twarz nakładamy za pomocą drewnianego patyczka lub zwykłej szpatułki. Od siebie polecam ten drugi produkt, ponieważ jest wielokrotnego użytku. Następna sprawa to gumowa miseczka - świetnie się w niej miesza i z powodu elastyczności, możemy ogrzewać ją swoim ciepłem. Jednak wiadomo, że w momencie zrobienia alg w swoim życiu tylko jeden raz, jest to niepotrzebne. 



Zaczynamy od czoła, przesuwając się w dół. Możemy zakleić oczy i usta, ale z tym pierwszym, samemu nam będzie trudno. Nadmiar produktu ściągamy również w dół, uważając, aby nie zaczął skapywać. Ten produkt nie zastyga tak szybko, a dodatkowo jest bardziej gumowy, przez co swobodnie możemy nim operować. Już mi się podoba! Nie spływa praktycznie wcale, trzyma się świetnie w miejscu i jest podatny na rozprowadzanie. Po 20 minutach zaczynam ściąganie. 


 Polecam posmarowanie prędzej "suchych" miejsc kremem - wtedy maseczka szybciej odchodzi. Gdy jest dobrze nałożona - schodzi w całości. Jednak przeważnie w niektórych miejscach pozostawia ślady, które swobodnie możemy zmyć wacikiem z wodą. Twarz po tym zabiegu jest mega nawilżona. Usta, które dosyć często doprowadzają mnie do szału z powodu pękania, odzyskują swoją dawną postać. Po pęknięciach praktycznie nie ma śladu. Według saszetki, koszt zabiegu już od 3,75zł KLIK
Przeznaczenie: skóra sucha, odwodniona, wrażliwa, dojrzała, skłonna do powstawania zmarszczek



Produkt otrzymałam dzięki:


Serdecznie dziękuję za możliwość przetestowania!

12 komentarzy:

  1. Oj to jest cos dla mnie! Jakiś podobny cud miałam zakładany niedawno u kosmetyczki. A kto wie czy nie było to to samo tyle ze zapłaciłam jak za zboże! Efekt był fajny ale cena koszmarna! A tu prosze...
    Masz niesamowicie wielkie oczy! Piekne!

    OdpowiedzUsuń
  2. O! Moja imienniczka :P Zawsze chciałam taka maseczke sobie zrobic :P Zapraszam: melodylaniella.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam maseczki algowe tej firmy, bardzo fajnie się u mnie spisały :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie była bym w stanie wytrzymać 20 minut bez otwierania buzi he he :P Chętnie bym znalazła taka maseczkę w swojej kosmetyczce;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chętnie sama bym przetestowała :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też mam maseczki tej firmy :) Są świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ale rzetelna recenzja, zdjęcia 1 klasa:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy nie miałam. Fajna jest ta maseczka, chętnie bym spróbowała :) Jednak 20 minut z zamkniętymi ustami, ciężko to widzę :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę się za swoje maski zabrać.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapraszamy po więcej na www.kamilanet.pl - jest teraz promocja na maski algowe

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za aktywność na moim blogu.
Czytam każdy komentarz i chętnie komentuję Wasze blogi.
Pozdrawiam,
Anita