poniedziałek, 24 listopada 2014

Siłownia - co robię nie tak?


Prędzej oficjalnie nic nie pisałam o siłowni, ponieważ bałam się, że znów mi nie wyjdzie.
Temat ćwiczeń dosyć często przejawiał się w moim życiu, póki nie dostałam czyraka i zostałam wycięta z ćwiczeń przez prawie rok, ponieważ ciągle coś w tamtym miejscu się pojawiało i sprawiało ból. Jednak teraz jest dobrze i nie chcąc zapeszać, mam nadzieję, że tak zostanie.


W końcu przemogłam się na coś innego, niż ćwiczenia w domu. Takowe.. po prostu mnie nudziły. Patrzyłam na czas i czekałam aż się skończą. Znacie to? Nigdy nie przynosiły mi żadnej przyjemności. Dodatkowo, ani razu nie zobaczyłam efektu, pomimo, że dawałam sobie konkretny wycisk. Możecie się tylko domyślić, jak to może demotywować.


A jak jest teraz? Jakie ćwiczenia wykonuje? Co z dietą? Co z efektami?

Po przyjściu, wchodzę na orbitreka i jadę do przodu 25 minut, przy tętnie ok. 138 - potrzebnym do spalania tłuszczu. Po tym czasie jadę 5 minut do tyłu. Z początku była to istna masakra. Nie potrafiłam wytrzymać minuty do tyłu. Szef poradził mi, abym jeździła właśnie do tyłu, ale nie więcej niż 5 minut - podobno to najlepiej spala tłuszcz. 


Później, przechodzę na ćwiczenia, przy których moje nogi mogą trochę odpocząć. Czyli ćwiczę mięśnie brzucha na przyrządach. Robię serie po 12 powtórzeń, razy 4.
Kolejny krok to bieżnia. Z początku maszerowałam pod górę 10 minut, 10 minut biegałam i znów maszerowałam. Teraz zmieniłam troszkę plan, odkąd więcej ćwiczę na orbitreku. Przez 5-10 minut idę pod górę - ustawiam ją na średnią moc oraz szybkość taką, aby iść szybko, ale nie biec. Później zmniejszam górkę, ale przyśpieszam tempo i biegnę przez 10 minut. 


Na sam koniec, przechodzę znów do ćwiczeń na mięśnie brzucha i po skończonej serii, przenoszę się na 15 minut rowerka - oczywiście z odpowiednim pulsem.


Kończąc mocniejszy wysiłek, idę poćwiczyć talię ( na obracającym się kółeczku, pewnie wiecie o co mi chodzi ) oraz wewnętrzną i zewnętrzną część ud. Tak mija ok. 1,5h.
Stosuję również dietę, ale nie żadną drastyczną. Staram się jeść przede wszystkim ciemny chleb + Turek/Almette i chuda szyneczka z kurczaka czy też indyka. Przejawiają się sucharki, owoce, musli, chude mleko, jajka. Na obiad przeważnie gotowana ryba, mięso z kurczaka i ryż. Kolacja też jakaś lekka. Jednak nie ograniczam się aż tak, aby nie zjeść np. czegoś dobrego na urodzinach.

Czy widzę efekty?
Otóż nie! Znów nie!
Myślałam, że ćwiczenia w domu nie pomagają, a tu i siłownia nic nie robi. ( Większość sądziła, że po prostu kłamię z tym, że ćwiczę.. )

Powiedzcie mi, co robię źle?
Waga nie spada ( pomimo tego, że nie powinno się na nią wchodzić ); ani centymetra się nie pozbyłam. 
Wyobrażacie sobie co czuję, gdy się rozbieram i przebieram w strój, a tam widzę siebie nadal taką, jaką byłam?
Chodzę 3-4 razy w tygodniu, spalam ok. 700kcl i jestem spocona typowo jak świnia..
Czy myślicie, że może to być wina tabletek antykoncepcyjnych?




Jednak powiem Wam, że pomimo tego, iż nie chudnę, jestem bardzo zaborcza, aby chodzić. 


Po prostu podoba mi się to. Po ćwiczeniach czuję szczęście i zadowolenie, chociaż nieraz patrzę na czas i chcę już zejść np. z bieżni. Jednak nie poddaję się i zawsze wykonuje wyznaczony przez siebie cel.


P.S Tyle osób już sypało mi dobrymi radami w stosunku do diety, że się pogubiłam. Jedni, że mam nie jeść ryżu, bo to tuczy, drudzy, że chodzili na siłownie, jedli dania z ryżem i na tym chudli. Inni znów, że nie mam jeść jajek, bo przybieram na masie, drudzy, że mam jeść jajka, bo one likwidują tłuszcz. I być tu mądry człowieku...


Mam nadzieję, że ktoś z Was, przeczyta chociaż część moich wypocin :)

35 komentarzy:

  1. ja niestety się na tym nie znam ;( a w koncu musiałabym zacząc cwiczyc bo slub coraz blizej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ekspertem nie jestem ale rzeczywiście może to być wina tabletek, mnie ginekolog ostrzegał o skutkach w postaci skoków wagi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pytanie zawarte w tytule Ci nie odpowiem, ale napiszę jak to wyglądało u mnie i u mojej przyjaciółki. Rok temu zapisałyśmy się obydwie na siłownię tzn. kupiłyśmy karnet i starałyśmy się go wykorzystać. Przyjaciółka była załamana, bo przytyła po ciąży 20 kg i poprosiła mnie, żebym z nią chodziła. No to poszłam.
    Ja: 162 cm wzrostu, 55 kg, chciałam schudnąć 5 kg, nie stosuję hormonalnej antykoncepcji
    Iwona: 167 cm wzrostu, 73 kg, chciała schudnąć 15 kg, stosowała plastry antykoncepcyjne, później tabletki
    Ćwiczyłyśmy po tyle samo, około 3 godziny z przerwami, bo jak już się wybrałyśmy na tą siłownię to chciałyśmy to wykorzystać. Orbitrek łącznie godzinę, pół godziny rowerku, 40 min bieżni (głównie marsz, ale też krótkie bieganie) i ćwiczenia na przyrządach. Wycisk był konkretny, pot się lał, po treningu czułyśmy się świetnie i jakie były efekty? Żadne! Nic nie schudłyśmy, waga i centymetry bez zmian! Po 2 miesiącach poddałyśmy się i przestałyśmy ćwiczyć, bo stwierdziłyśmy, że to trochę bez sensu. Zastanawiałyśmy się nad aerobikiem, tańcami, basenem, ale uznałyśmy, że poszło nam za dużo kasy i teraz będziemy po prostu zdrowo się odżywiać i dużo spacerować, przynajmniej godzinę dziennie. Efekty? Po miesiącu ja schudłam 1 kg, Iwona 5 kg, po 2 miesiącach ja 2 kg, Iwona 8 kg. Niestety, na siłowni nie da się schudnąć i nie mam pojęcia dlaczego :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałam Twój post i ten komentarz i jestem w szoku! :O Tyle ćwiczyć, dawać z siebie wszystko i nic nie schudnąć? Ja to chyba tez bym się podłamała ;p Niestety nie udzielę żadnej rady, bo w kwestii odchudzania to ja jestem na poziomie -1 ;p

      Usuń
  4. Niestety nie doradzę bo jestem chudziną i nigdy się nie odchudzałam, poza tym ćwiczyć średnio mogę. Jednym słowem nie znam się na tym. Moja siostra z kolei dużo ćwiczy na siłowni i bardzo to lubi. Efekty widzi. Ale jak tak czytam to może problemy z tarczycą? Nie zaszkodzi sprawdzić TSH, T3, T4 ewentualnie inne hormony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze opinia mojej ćwiczącej siostry;)
      "Po 1. dietę ma ok, jeśli chodzi o produkty, ale zależy w jakich ilościach je. I powinna jeść 6-8 małych posiłków żeby napędzić metabolizm. Na wieczór powinna jeść tylko coś wysokobiałkowego, np. chudy twaróg. No i kwestia czy chce nabrać masy mięśniowej czy najbardziej jej zależy na spaleniu tłuszczu. Może też spróbować treningu HIIT - http://interwalowy.pl/ ćwiczyć na tych wszystkich maszynach do cardio, ale np. 30minut na orbitreku tak, że 30sekund ćwiczy na dużym oporze, jak najszybciej, a potem schodzi do najniższego na 30sekund, wolniej i tak chociaż 15 razy. Jeszcze jedna kwestia, że niedobrze robi przerywając cardio na trening brzucha, najpierw niech sobie zrobi 5-10minut rozgrzewki na bieżni np, potem niech robi brzuch, i lepiej z wolnym ciężarem, niż na maszynach. Nawet zwykłe brzuszki na piłce są lepsze, a najlepsze jest podciaganie nóg w zwisie na drążkach/drabinkach, albo "świeca" z obciążnikami na nogach. A potem 30-60minut cardio. I bardzo ważne, tłuszcz zaczyna się palić przy treningu o mniejszej intensywności po jakichś 20minutach, więc źle z tymi przerwami właśnie.
      Powinno się być na ujemnym bilansie kalorycznym (ze 300kcal mniej niż się potrzebuje). Można się raz w tyg oszukiwać z jakimś posiłkiem, nie jest to wielkim błędem bo też napędza metabolizm. Jak jeszcze trochę nie będzie widać efektów to warto zrobić badania. Można sobie też brać witaminy i L-karnitynę".

      Usuń
  5. przeczytałam do końca, niestety nie pomogę, ja sobie darowałam -radość i zadowolenie-czytaj endorfiny daje mi bieganie za synkiem:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja od tabletek przytyłam 20 kg :( i tez teraz próbuję to zrzucić

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeśli tyjesz od tabletek anty, to znak, że są źle dopasowane. Dobrze dobrane tabletki nie mają prawa wpływać na żaden aspekt działania organizmu. Może to wina hormonów tarczycy?

    PS. Do końca mojego rozdania z nagrodą w postaci butów UGG zostało już tylko 6 dni. Jeśli jeszcze się nie załapałaś, zapraszam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Może rzeczywiście to wina źle dobranych tabletek antykoncepcyjnych.
    Ja bym się bardzo zdemotywowała. Tylko się nie połapałam wymiary też Ci nic nie idą? Czy patrzysz tylko na wagę? Bo przy tak intensywnych treningach budujesz mięśnie i one ważą więcej od tłuszczyku, ale zajmują mniej miejsca. Spróbuj pomierzyć się i sprawdzić wymiarki po 2 tygodniach.

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam to samo co ty. Musisz mieć więcej ćwiczeń na spalanie, mniej na rozbudowę mięśni. Ja przez 3 miesiące chodziłam na siłownię 5 razy w tygodniu po 1,5h a waga wzrosła właśnie przez przyrost mięśni. Miałam trenera, który wytłumaczył mi dlaczego tak się stało. Jeśli chodzi o bieżnię lepiej darować sobie chodzenie/ bieganie pod górę, za bardzo pompuje to łydki. Najlepsze są interwały np 3 min biegu, 1.5 min truchtu i tak przez min 45 minut. Rowerek polecam ale z małym obciążeniem i w bardzo szybkim tempie, to samo z orbitrekiem- małe obciążenie, duże tempo. Inaczej rozbudowujesz masę mięśniową, waga wzrasta a mięśnie są i tak ukryte pod tłuszczykiem. Na większe spalanie polecam bieganie w specjalnej folii, owija się nią pośladki, uda, brzuch. Efekt fajny, ale ciężko wytrzymać, bo jest strasznie gorąco. Pozdrawiam i życzę wytrwałości.

    OdpowiedzUsuń
  10. eh, a ja potrzebuje tylko wiecej motywacji, juz kilka razy zaczynalam, ale rezygnowalam po kilku cwiczeniach :p Troche leniwa jestem, ale i czasu brak...
    zapraszam do wspolnej obserwacji :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Napisz do Marzenki;) najpierw musisz ogarnąć kg a potem tzw rzezba, przynajmniej mi się tak wydaje:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ćwiczenia na spalanie tłuszczyku działają cuda ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Milena ma rację, kochana rosną Ci mięśnie :) Tłuszczyk zamienia się w tkankę mięśniową. Nic nie robisz źle. Zobaczysz jak zmieni się Twoje ciało :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mi się zdaje, że zdecydowanie tabletki są tu winne. Powiem Ci co mój maż zrobił, bo schudł w 3 miesiące 20 kilo.(a ja przy nim 8 :)bez żadnych ćwiczeń. Przed wszystkim poszedł do zwykłego lekarza, zrobił badania i na podstawie grupy krwi dała mu lekarka dietę ( wszystko co pszenne miał wyrzucić z diety czyli chlebek,bułki,mąkę pszenną,makarony wyrzucić,zamiast tego jadł ryżowe wafle naturalne(te z biedronki) np. posmarowane serkiem topionym - mniej ziemniaków więcej kaszy gryczanej, zamiast śmietany jogurt naturalny,margaryna,masło brak - piwka brak zamiast tego winko wytrawne bądź półwytrawne,słodyczy brak (chodź on nie je)- jeść 5 posiłków co 2-3 godz.i ostatni posiłek do 19 :) dużo jabłek :))aaa dużo jajek jadł - nic nie ćwiczył ani ja ,czyli widzisz u nas wystarczyło zamienić produkty na żytnie zamiast pszenne :)

    OdpowiedzUsuń
  15. hhahah wygrywa ten kto traci- dobre ;D

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja kiedyś chodziłam prawie codziennie na body space i zapodałam sobie niezłą dietę, ale nie mogłam schudnąć ani odrobinkę przez antykoncepty (wtedy nie wiedziałam że to one są winne) :/ Jak tylko je rzuciłam to było mi łatwiej schudnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Też ćwiczę i widzę minimalne efekty hmm, ile wody dziennie wypijasz?

    Tak przy okazji zapraszam ;) http://dietetyczno-kosmetycznie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Proponuję zrobić badania hormonu tsh,ft3 i ft4. Jeżeli masz niedoczynność, a się nie leczysz, to będzie Ci BARDZO ciężko schudnąć

    OdpowiedzUsuń
  19. ryż kojarzy mi się od razu z nabieraniem masy mięśniowej :D ja niestety tez nie zaobserwowałam żadnych efektów, więc teraz zanim powrócę na siłownię wykupię sobie u trenera plan ćwiczeń i dietę. Myślałaś o czymś takim? Bo czasem jest tak, że jak coś działa na innych nie koniecznie musi na Ciebie :D I możliwe, że Tobie potrzeba innych składników i innych ćwiczeń. I tak, dobrze jest zrobić badania.

    OdpowiedzUsuń
  20. Mariska, nie podpowiem bo tabletek nie jadłam nigdy, ale przyjaciólka która wcina je od x lat również uważa że ma problem z wagą. Też chodzi na siłownie itp itd - i NIC.
    U Ciebie to może zmiana tkanki tłuszczowej w mięśnie :)))) Spokojnie powoli a zmiany zobaczysz :)

    OdpowiedzUsuń
  21. chodziłam na siłownię z moim TŻ miesiąc czasu. Waga w miejscu. Teraz, jem śniadanie i obiadokolację. trzy razy w tygodniu biegamy. Póki co mam - 2kg i chyba znalazłam sposób, bo próbowałam już wszystkiego. Ćwiczenia w domu też robię czasami, ale tylko na brzuch by spalić oponkę :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Pamiętaj kochana że podczas ćw rośnie tkanka mięśniowa ;))

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja się zmusiłam do chodzenia na siłownię, ale jestem zbyt leniwa żeby robić to regularnie, dlatego wątpię w poprawę wyglądu u siebie, ale chciałabym żeby mi się choć ciut kondycja poprawiła :) wytrwałości i pozytywnego spojrzenia!

    OdpowiedzUsuń
  24. Kochana, nie stresuj się tak!
    przede wszystkim - jak długo chodzisz już na siłownię? na pierwsze efekty trzeba trochę poczekać, metabolizm musi się pozbierać i przyzwyczaić do zmian :) a później zacznie zamieniać tłuszcz w mięśnie więc wagą zupełnie się nie przejmuj!
    co do diety - odstawa cukier, sól zamień na morską, ryż na brązowy bądź dziki. pij co najmniej 1,5 litra wody dziennie, do tego świeżo wyciskane soki owocowe
    trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie bywam w takich miejscach ;) . Życzę wytrwałości i szybkich efektów.


    Pozdrawiam,
    czarodziejkaa

    OdpowiedzUsuń
  26. ja też muszę się wziąć za siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Od razu zaznaczę, że nie jestem ekspertką w tej dziedzinie i jedynie mogę podpowiedzieć coś z własnych doświadczeń: kiedy regularnie biegałam (codziennie od 30-60 min) i trzymałam się diety (ciemne pieczywo, warzywa, owoce, bardzo ograniczone słodycze, dużo wody, w tym czerwona herbata) chudłam dość szybko i nie tyle było to widoczne na wadze, bo w miesiąc straciłam niecałe 5 kg, co po samej sylwetce - była o wiele smuklejsza itp. Kiedy zaczęłam ćwiczyć zestawy na mięśnie jakoś mi się wszystko posypało - i dieta i utrata wagi. Więc wniosek jest taki: dużo ćwiczeń, spalających tkankę tłuszczową + regularna dieta.

    Ale wiadomo, że każdy jest inny i trzeba najpierw "wsłuchać" się w swój organizm, żeby wiedzieć, co dla niego najlepsze.

    OdpowiedzUsuń
  28. Jesli Cię to jakoś pocieszy to ja dzięki ćwiczeniom odrobinę utyłam :D podejrzewam, ze to dlatego, ze dużo wiecej jadłam :) mam nadzieję, że tym razem też tak będzie bo planuję od 1 grudnia wrócić do ćwiczenia :)

    OdpowiedzUsuń
  29. ja ćwiczę już dłuższy okres czasu mogę Ci pomóc jeżeli będziesz zainteresowana to napisz na theroxanne92@gmail.com i nie martw się tak coś na pewno zaradzimy ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za aktywność na moim blogu.
Czytam każdy komentarz i chętnie komentuję Wasze blogi.
Pozdrawiam,
Anita