piątek, 19 września 2014

Olejek LITSEA CUBEBA, Aromat

Drugi to ten, o dziwnej nazwie. Przyznam szczerze, że pierwszy raz o nim cokolwiek czytałam, ale bardzo mnie zaciekawił. Co najdziwniejsze! Gdyby nie karteczki, powiedziałabym, iż to właśnie ten jest cytrynowy. Jest mega intensywny! Wybrałam go przede wszystkim dlatego, iż odświeża powietrze i zabija zarazki. O tak, z tym odświeżeniem jak najbardziej się zgodzę. Nie wiem jak z zarazkami, ponieważ tego nie potrafię zaobserwować. Jednak czy wiecie, że w naszej pościeli może być aż 2 miliony roztoczy? 



 Czy wyobrażacie się ile innych, różnych zarazków jest wokół nas? Wolę o tym nie myśleć, bo musiałabym się chyba zamknąć w jakimś dużym, szczelnym opakowaniu! Dosyć często również łapią mnie infekcje intymne, szczególnie w czasie antybiotykoterapii. Póki co, nie chcąc zapeszać, nie musiałam używać go w tej kwestii, ale mam nadzieję, że również pomoże. Na pewno również wypróbuję go w zimie, gdy moje drogi oddechowe zaczną nie najlepiej się sprawować. Uważam, że każda z nas powinna mieć takie produkty w domu. Są świetne i na pewno nam nie zaszkodzą. Swoimi właściwościami mogą bardziej nam pomóc, niż te wszystkie chemikalia. Cena 6,60zł KLIK


Produkt otrzymałam dzięki:


Serdecznie dziękuję za możliwość przetestowania!

34 komentarze:

  1. Aż się wzdrygnęłam na samą myśl o pościeli i roztoczach ! Ja zawsze jak trafiam na nową stancję to pierwsze co robię to zwijam dywan i wynosze bo to to jest zbiorowisko roztoczy ! TEraz będę musiała z nimi żyć ;D no cóz zaprzyjaźnię się z nimi ;D Powiem Ci że pokusiłaś mnie o zakup takiego cuda ! Bo ja też łapię często infekcje - i jeżeli ma pomóc to czemuby nie spróbować :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie każdy powinien mieć to w domu - muszę się w taki olejek zaopatrzyć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa jestem bardzo, szczególnie zainteresowało mnie to dzialanie w sferach intymnych, ale nie zyczę Ci abyś musiała testować :P

    OdpowiedzUsuń
  4. po tej lekturze o zarazkach chyba będę zmuszona kupić takie cudo:)

    OdpowiedzUsuń
  5. przeraziłaś mnie z tymi roztoczami :o

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojej... To ten. Chyba trzeba kupić :Do

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajna sprawa i zapach na pewno przyjemny

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie słyszałam o nim nigdy...

    OdpowiedzUsuń
  9. musze sobie sprawic kilka takich olejkow :)

    OdpowiedzUsuń
  10. oo tak antybiotyki i nasze problemy....

    OdpowiedzUsuń
  11. polecam Ci Ziaje intimę z kwasem laktobionowym.

    OdpowiedzUsuń
  12. Pierwszy raz się z nim spotykam, ale zaciekawił mnie. Widzę, że jest przydatny :)

    OdpowiedzUsuń
  13. No ja również jestem zainteresowana :]

    OdpowiedzUsuń
  14. Zaciekawiłaś mnie tym olejkiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. fajna sprawa z tym olejkiem,cena też fajna więc będzie trzeba go zakupić :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie znam tego olejku, ale powiem Ci że bardzo chętnie go kupie. Wydaje się przydatnym produktem.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie znam tego olejku, ale mam inne ulubione. Na roztocza znam lepszy, skutecznieszy sposób, częste pranie i pościel bez pierza.:)) Dużo zdrówka. :))

    OdpowiedzUsuń
  18. super, że zabija zarazki, wole jednak nie myśleć ile jest ich dookoła.

    OdpowiedzUsuń
  19. bardzo ciekawy wpis :D muszę wypróbować jesienią/zimą

    OdpowiedzUsuń
  20. oj zdaję sobie sprawę, zdaje.. niestety. może to być fajna 'broń' to pozbycia się niechcianych lokatorów:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Przydałby mi się, mam bzika na punkcie zmieniania pościeli co tydzień xD

    OdpowiedzUsuń
  22. o takim olejku to jeszcze nie słyszałam :P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za aktywność na moim blogu.
Czytam każdy komentarz i chętnie komentuję Wasze blogi.
Pozdrawiam,
Anita