niedziela, 25 listopada 2012

Witajcie, trochę zaniedbałam bloga, ponieważ biorę udział w konkursie i zbieram głosy!
Przy okazji proszę Was również o zagłosowanie : Klik! głosować można codziennie :)

Dzisiaj zaprezentuje Wam tusz firmy Eveline, Extension Volume 4D.








Produkt ten kupiłam w Biedronce, płaciłam około 10 zł, także cena bardzo przystępna! Opakowanie wygląda bardzo ładnie, estetycznie. Posiada gumową szczoteczkę, z ząbkami blisko osadzonymi, którymi bardzo fajnie się operuje. Dochodzi do każdej rzęsy :)



Ponadto świetnie je wydłuża, daje delikatny efekt, w sam raz dla makijażu codziennego.  Producent zapewnił nam ekstremalny efekt sztucznych rzęs. Tusz się nie kruszy, nie rozmazuje. Nawet po nałożeniu 3 warstw. Rozstaje na rzęsach cały dzień, bez konieczności kilkakrotnego powtarzania.


 Moje rzęsy bez tuszu.

  Jedno oko pomalowane, drugie nie.
 Jedna warstwa tuszu.
 Dwie warstwy tuszu.

Łatwo się go zmywa z pomocą mleczka do demakijażu. Nie spowodował u mnie łzawienia ani podrażnienia oczu. Tusz nie wysycha, wystarczy nam na bardzo długo.


13 komentarzy:

  1. Jajku świetny efekt :33

    http://ameliawyrwass.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Zostałał otagowana na moim blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. + http://niematakiegobiciasuko.blogspot.com/ link ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Powiem Ci, że daje bardzo ładny efekt, przede wszystkim rzęsy nie są posklejane :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, efekt jest rewelacyjny :) używam dodatkowo grzebyczka, aby je rozdzielić :)

      Usuń
  5. ale masz piękne rzęsiska! -ZAZDROSZCZĘ :)
    pozdrawiam cieplutko, Millie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny efekt! muszę jej wypróbować ;) masz piękne rzęsy :) pozdrawiam i obserwuję

    OdpowiedzUsuń
  7. ładny efekt daje ten tusz do rzęs :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się :) jednak zależy to ten głównie od rzęs, zaznaczam, aby później ktoś nie miał pretensji, że u mnie tak wygląda, a u kogoś inaczej ;)

      Usuń

Dziękuję za aktywność na moim blogu.
Czytam każdy komentarz i chętnie komentuję Wasze blogi.
Pozdrawiam,
Anita