czwartek, 14 listopada 2013

BingoSpa, współpraca - próbki

Jakoś nie umiałam zabrać się do recenzji. Przez moją chorobę nie mogłam zbytnio używać produktów na ciało, a po mojej ostatniej wysypce, o której pisałam na facebooku pod znakiem zapytania stanęło wypróbowanie kremu do twarzy. Jednak wszystko się udało.

Niby wiedziałam na co się pisze, ale nie domyśliłam się, że próbki będą tak małe. A dodatkowo, co najśmieszniejsze - koleżanka dostała takie same do swojego zamówienia. Nie potrafię zrecenzować tych produktów. Jak każdy dobrze wie, potrzeba minimum 2 tygodni, aby zobaczyć czy jest efekt. Także tutaj znajdą się tylko i wyłącznie MOJE ODCZUCIA.

Na pierwszy ogień poszły próbki : serum kolagenowe i krem na cellulit i rozstępy - tutaj moje odczucie jest podobne. Produkt naprawdę świetnie i długo pachnie. Upajałam się tym zapachem dość długo. Zapach dość słodziutki. Konsystencja dobra - nie trzeba było dużo produktu, aby rozsmarować na problematycznych miejscach. Nie wywołało żadnego uczulenia ani zmian skórnych. Co do redukcji cellulitu bądź rozstępów - oczywiście, nie wypowiem się. Serum - ok. 16zł - 300ml ; krem - ok. 24zł - 500ml








Kolejna - koncentrat cynamonowo kofeinowy z papryką. Uczulenia nie wywołał, także śmiało mogłam się nim smarować. Przetestowany był przez 5 minut. Piekło niemiłosiernie, moja skóra była czerwona jak burak. Musiałam porządnie go zmyć, aby moja skóra zaczęła chłodnąć. Zwracam uwagę na to, aby po zastosowaniu, NAWET PO UMYCIU RĄK, nie dotykać oczu. Ból straszny. Preparat utrzymał się na tyle długo, że nawet rano odczuwałam pieczenie. Konsystencja również dobra, zapach mocno cynamonowy, prawie jak na święta :) Efekty - bez oceny. Cena - 269zł - 1000ml




 
I ostatnia już próbka - delikatnie złuszczający krem z kwasami AHA. Po moim ostatnim, nieszczęsnym użyciu kwasu mlekowego byłam pełna obaw. Nie chciałam próbować tej próbki. Jednak postanowiłam, że spróbuję. Buzia zaczęła momentalnie piec. Odczekałam 10 minut, miałam nadzieję, że to przejdzie, jednak niestety tak się nie stało, zaczął wychodzić burak. Twarz szybko zmyłam wodą. Ale na drugi dzień zauważyłam, że jest tak jakby gładsza, oczyszczona. Spróbowałam znów się posmarować - i już nie piekło! Jest to próbka, po której mogę powiedzieć, że coś widać, jest zmiana. Konsystencja bardzo dobra, zapach delikatny, nie odrażający. 
Cena - 32zł - 200ml




Moim zdaniem firma troszkę pogrążyła się tą akcją. Efekt przyszedł odwrotny do zamierzonego. Na pewno lepiej by było, gdyby akcja została otwarta dla 1/4 tych osób, które zostały wybrane - i te osoby otrzymałyby produkty pełnowartościowe. Bardzo lubię firmę BingoSpa i cenię ich produkty, myślę, że ta akcja nie zmieniła mojego nastawienia do nich. Jednak radzę, aby w przyszłości wystrzegać się czegoś takiego - może mieć to naprawdę złe skutki. A blogosfera jest bardzo szeroka.

Próbki otrzymałam dzięki współpracy z :




P. S Kochani, jeśli ktoś ma ochotę - niech poklika w linki z SHEINSIDE, zależy mi na współpracy :) ( konkretnie linki pod zdjęciami - wystarczy wejść w każdy, poczekać aż się załaduje i wyjść )
Dajcie znać, kto kliknął - osoby te dostaną dodatkowy los w moim rozdaniu. Tylko proszę bez ściem - będę wiedziała ile mam kliknięć :)

wtorek, 12 listopada 2013

sheinside.com

Pewnie zauważyłyście, że dużo postów jest na temat sklepu SHEINSIDE. Ja również dołączam do tego grona. Urzekła mnie ich oferta, nie lubię sklepów, które oferują "byle" co. Myślę, że to druga, fajna i porządna firma po Firmoo :)

A co można kupić?
Mnóstwo rzeczy. Sami zobaczcie!



1. KLIK
2. KLIK
3. KLIK
4. KLIK

Jestem wielką fanką sukienek, odkąd zmieniłam swój styl. Czyli odkąd poznałam swojego chłopaka ;) dopiero teraz je doceniłam - fajnie maskują moją potężną figurę.



1. KLIK
2. KLIK
3. KLIK
4. KLIK

 Na pewno nie pogniewałabym się na gruby, ciepły, milusi sweterek pod choinkę ;)




1. KLIK
2. KLIK
3. KLIK
4. KLIK


 Wybór mega duży! Zachęcam do przeglądania, może znajdziecie dla kogoś prezent na święta :)


Jeśli macie ochotę, poklikajcie w te linki, na pewno mi to pomoże :))

STRONA Sheinside~



Zapraszam na rozdanie do Pauliny, mega zapachowy konkurs :)) KLIK


poniedziałek, 11 listopada 2013

Jeliton

Jakiś czas temu dostałam do przetestowania Jeliton od Kobiety Nieidealnej
Moje pierwsze podejścia były tragiczne i myślę, że gdyby nie to, iż musiałam go przetestować, to pewnie leżałby w kącie. Próbowałam już kiedyś Colonu C, ale nawet jednej saszetki nie umiałam spożyć. 

 

Produkt wsypałam do szklanki i zalałam 100ml wody. Kilka dni miałam odruchy wymiotne i myślałam, że produktu nie przełknę. Jednak później, z każdym dniem było coraz lepiej. Teraz praktycznie nie odczuwam nic, pijąc Jeliton, oczywiście - nie idzie mi to tak szybko jak w przypadku np. soku. 
 


Stosowałam dziennie jedną saszetkę, czasem dwie, ale nie chciałam przesadzać. Nie dodawałam produktu do żadnych dań, ponieważ stwierdziłam, iż wypicie szklanki jest lepsze, niż jedzenie go z całym daniem. Co do efektów - są i widzę je w dużym stopniu. Może nie będę się wgłębiać. Jednak powiem, iż ostatnio miałam okres, w którym było dużo spotkań, co wiąże się z dużą ilością jedzenia.


Jeliton pomagał mi wyzbyć się uczucia przepełnienia i pomóc zwalczyć brzuch "jak balon". Naprawdę bardzo dobry, naturalny produkt. Aż żałuję, że nie załapałam się na testy na stronie Rekomentuj.to :) Cena za 180g - ok. 22,19zł. Dziennie możemy zużyć od 5g do 20g, więc, jeżeli użyjemy najmniejszej porcji, to wystarczy nam na ponad miesiąc :)


piątek, 8 listopada 2013

Nivea, Nawilżający balsam do ciała pod prysznic z minerałami morskimi do skóry normalnej i suchej

Z powodu spotkania jestem trochę zabiegana, ale już do Was wracam z recenzją!

Balsam otrzymałam z profilu Nivea, gdzie dosyć dużo było ich do rozdania. Nastawiłam się pozytywnie. Strasznie nie lubię się balsamować po kąpieli i rzadko to robię. A tu proszę, mogę zrobić to pod prysznicem, bez czekania aż wyschnę.


Ale tutaj zaczynają się schody. Producent zaleca stosowanie produktu po kąpieli. Czyli umyjemy się, później nakładamy balsam i pozostałość spłukujemy. Nie zostało to dobrze przemyślane. Opakowanie wyślizguje się z rąk, mam problem z naciśnięciem na nie, aby wydostać cokolwiek ze środka. W tym wypadku na mojej dłoni pojawia się odrobina specyfiku i muszę nakładać to na ciało kilkanaście razy.  

 

Dodatkowo, mam dosyć dużą buteleczkę, bo aż 400ml. Całość spływa na dół butelki i robi się z niej taka "bania", przez co jeszcze trudniej wydostać nam produkt. Moim zdaniem taki specyfik powinien wydawany być tylko i wyłącznie w butelce z pompką. Nie chcę pomyśleć co by się stało, gdyby taka butla spadła mi na nogę. No i ostatnia rzecz co do opakowania - nie można w ogóle go zamknąć ( z powodu śliskich rąk ). Muszę za każdym razem uderzyć o półeczkę, aby zakrętka była na swoim miejscu. 


Co do efektów - nie zauważyłam żadnego wow. Szczerze mówiąc, jak dla mnie - zachowuje się jak zwykły żel. Moje ciało nie jest nawilżone tak, jak po balsamie. Jedynym plusem jest.. zapach, który naprawdę jest miły dla noska. No i konsystencja, która wbrew pozorom jest dosyć dobra i nie przelatuje przez palce. Balsam nie wart swojej ceny, za 250ml zapłacimy ok. 17 zł, natomiast za 400ml ok. 25zł. Myślałam, że w końcu trafiłam na coś dla siebie, jednak myliłam się. A szkoda.

Skład dla zainteresowanych:


środa, 6 listopada 2013

Adidas, Action 3 Fresh, Dezodorant antyperspiracyjny w sprayu

Mam trochę bzika na punkcie antyperspirantów. Gdy jeden zaczyna mi pomagać, następny, z innej firmy jest już bee. Ten stosuję od lipca i właśnie swoje opakowanie zakończyłam. 

 

Produkt nie brudzi ubrań, zawsze denerwował mnie biały pasek, którego nie da rady zmyć szybko mydłem. Pozostało nam wtedy tylko przebranie się. Ten na szczęście tego nie robi. Dobrze się rozpyla, nie mam problemu z wydostaniem go ze środka. Zapach jest bardzo przyjemny i utrzymuje się dosyć długo. Gdy jestem na zajęciach, a ubiorę się trochę grubiej, wiadomo, z powodu pogody, to zaczyna powoli tracić swoje właściwości. Po powrocie do domu jestem już po prostu mokra. 
 


Jednak poza tym świetnie sobie radzi. Nie wywołuje podrażnień ani szczypania po wygoleniu pach. Z racji skończonego opakowania, pojawiła się u mnie fioletowa Rexona. Jestem totalnie załamana. Spryskam się nią, minie 15 minut, a ja czuję już mokrą, klejącą maź pod pachą. Także jestem na tak dla Adidasa! Cena to ok. 10zł, jednak można znaleźć go w zestawie z żelem pod prysznic, pewnie jest ciut taniej ;) No, ale muszę w końcu rozejrzeć się za Blokerem z Ziai, który tak bardzo polecacie! :)


Skład dla zainteresowanych:


poniedziałek, 4 listopada 2013

Pantene Pro-V, 2 Minutowa maska głęboko regenerująca do włosów normalnych

Maskę otrzymałam dość dawno, wraz z zestawem innych produktów z Pantene, dzięki wygranej na wizażu. Mam ją do teraz, ponieważ nie używam dość często. Jestem typem osoby, któremu wszystkiego szkoda hihi. Produkt zawsze trzymałam na włosach według zalecenia. 2 minutki i po sprawie.

Przepraszam za zdjęcie, mój aparat lubi płatać figle,
zdjęcie wygląda na nierozmazane, a na komputerze już klops :(
  
 Włosy są naprawdę mięciutkie i lśniące. Nie puszą się, miło się ich dotyka. No i nie mam problemu z rozczesywaniem, tak jak po zwykłych odżywkach. Ostatnio jednak spróbowałam trzymać pół godziny, tak jak się to robi z innymi maskami. Jednak nie zauważyłam żadnej różnicy pomiędzy 2 minutami a 30.  


Pudełko jest w miarę poręczne. Nie mam problemu z wydostaniem maski. Chociaż przeznaczenie zakrętki jest trochę inne. Otwiera się ją tak jakby "od środka". Dla mnie jest to dosyć ciężko, pokrywka źle się otwiera, wolę ją całą odkręcić.  
 


Konsystencja jest dosyć dobra, łatwo się ją nakłada i nie spływa z rąk. Myślę, że produkt jest dosyć dobry, jednak cena 18zł za ok. 200ml jest za duża. Nie miałam do czynienia z innymi maskami, jednak wiem, że taki koszt można ponieść za większy produkt.


Skład dla zainteresowanych:



Troszkę mi przykro, że w zabawie "Podaj dalej" uczestniczyło tak mało osób. Myślę, że nagroda jest naprawdę fajna i macie czego żałować.


Zwyciężczynią została:

WERONIKA RUDNICKA

Gratuluję!!

sobota, 2 listopada 2013

Koncentracja 2, Akademia Umysłu

Otrzymałam do testów kolejny produkt Akademii Umysłu. Pewnie pamiętacie ostatni - program dla dzieci KLIK. Tamtym byłam zachwycona, a jak będzie z tym? 
Nastawiłam się pozytywnie na testowanie. Moja koncentracja jest dosyć kiepska. Nie potrafię "kuć". Gdy idę na łóżko - zasypiam, gdy zostaję przed komputerem - ciągle coś mnie rozprasza. Pokładam w nim bardzo dużą nadzieję.


Produkt przyszedł w mocnym, trwałym opakowaniu. Przypadło mi do gustu bardziej niż poprzednie. Całość jest bardzo ładnie i interesująco opisana. Program bardzo szybko się instaluje, później wystarczy wpisać swój login i możemy działać. 




Po lewej stronie widnieje menu z ćwiczeniami, m.in: poobracane cyfry, paleta kolorów czy też port lotniczy. Do dyspozycji mamy 16 ćwiczeń, każde z nich ma 10 poziomów trudności. Ćwiczenia umila nam muzyka oraz Pan, który czasem się do nas odzywa :) Zadania są dopracowane, nic się nie cięło, zawieszało bądź wyłączało. Naprawdę świetnie poprawia koncentrację, nieraz musiałam przysiąść, aby pomyśleć jak wykonać dane zadanie. Co nie zdarza mi się często. Jeżeli czegoś nie potrafię, to po prostu to zostawiam.
 


 Oczywiście co do grafiki, bardziej podobała mi się ta dziecięca, kolorowa. Ale wiadomo - ta jest dla starszych osób, więc według upodobań. Według ekspertów już 15 minut poświęcone naszej koncentracji ma wpływ na większe wyniki w życiu szkolnym i zawodowym.  



Myślę, że jest to bardzo dobry prezent, zamiast kolejnego, bezsensownego sweterka, możemy kupić coś, co nam naprawdę się przyda. Za niedługo święta, może ktoś z Was się skusi? :) Program kosztuje 29,90zł, dostępna również Koncentracja 1.
Więcej informacji znajdziecie na:  
http://www.akademia-umyslu.pl/koncentracja


Produkt otrzymałam dzięki współpracy z:


Serdecznie dziękuję za możliwość przetestowania!



Przypominam o zabawie "PODAJ DALEJ" KLIK, chcę przygotować naprawdę fajny, kosmetyczny upominek. Jednak Wasze upominki są dowolne. Możecie podarować co tylko chcecie :)